Jest to może z pozoru banalne pytanie ale odpowiedź może być bardzo zróżnicowana, bowiem jak wiemy, Polacy ulegli dopiero po 35 dniach, tylko 2 dni krócej od kampanii przeciwko Francji w 1940. Pomijając bierność Aliantów w czasie naszych zmagań z nieprzyjacielem, według mnie Wojsko Polskie miało wszelkie szanse przetrzymania hitlerowców. Wystarczyło od razu organizować obronę za liniami rzek: Wisły i Sanu, zamiast bronienia granic oraz (co było najgłupszym aspektem planu Marszałka Rydza-Śmigłego) "korytarza Pomorskiego", a później zgodnie z planem Naczelnego Dowództwa: wycofać się na przedmoście rumuńskie. W portach rumuńskich wyładowywano już sprzęt (czołgi, działa ppanc, zaopatrzenie) i przy znacznym oporze Polaków można by w końcu przejść do kontrofensywy przy pomocy dostarczonego sprzętu. Sprzyjały by ku temu odważnemu posunięciu np. kłopoty z dostarczaniem paliwa dla czołgów i pojazdów opancerzonych (miały dość paliwa na góra 2 tygodnie licząc od 1 września) oraz obawą żołnierzy Werhmachtu przed interwencją Aliantów na Zachodzie. Co do wkroczenia 17 września Armii Czerwonej, ten epizod mógł być unikniony, gdyby polska dyplomacja umiała lepiej porozumieć się ze wschodnimi sąsiadami i zawarli pakt antyhitlerowski, przy jednoczesnym porozumieniu z mocarstwami Zachodnimi (Wlk. Brytania, Francja) który w razie agresji III Rzeszy na Polskę, miałby wywołać wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie, ale z karabinami skierowanymi przeciwko Niemcom.
Jest to może z pozoru banalne pytanie ale odpowiedź może być bardzo zróżnicowana, bowiem jak wiemy, Polacy ulegli dopiero po 35 dniach, tylko 2 dni krócej od kampanii przeciwko Francji w 1940. Pomijając bierność Aliantów w czasie naszych zmagań z nieprzyjacielem, według mnie Wojsko Polskie miało wszelkie szanse przetrzymania hitlerowców. Wystarczyło od razu organizować obronę za liniami rzek: Wisły i Sanu, zamiast bronienia granic oraz (co było najgłupszym aspektem planu Marszałka Rydza-Śmigłego) "korytarza Pomorskiego", a później zgodnie z planem Naczelnego Dowództwa: wycofać się na przedmoście rumuńskie. W portach rumuńskich wyładowywano już sprzęt (czołgi, działa ppanc, zaopatrzenie) i przy znacznym oporze Polaków można by w końcu przejść do kontrofensywy przy pomocy dostarczonego sprzętu. Sprzyjały by ku temu odważnemu posunięciu np. kłopoty z dostarczaniem paliwa dla czołgów i pojazdów opancerzonych (miały dość paliwa na góra 2 tygodnie licząc od 1 września) oraz obawą żołnierzy Werhmachtu przed interwencją Aliantów na Zachodzie.
Co do wkroczenia 17 września Armii Czerwonej, ten epizod mógł być unikniony, gdyby polska dyplomacja umiała lepiej porozumieć się ze wschodnimi sąsiadami i zawarli pakt antyhitlerowski, przy jednoczesnym porozumieniu z mocarstwami Zachodnimi (Wlk. Brytania, Francja) który w razie agresji III Rzeszy na Polskę, miałby wywołać wkroczenie Armii Czerwonej na ziemie polskie, ale z karabinami skierowanymi przeciwko Niemcom.
Wtedy Armia Czerwona dochodzi. Dokładnie 17.09