Jak powatała nazwa Milicz-Gdy okolice dzisiejszego miasta zamieszkiwały różne bandy rycerzy - rabusiów i innych opryszków, tereny Doliny Baryczy były trudno dostępne. Pokrywały je bagna i nieprzebyte knieje. Stanowiły one doskonałe miejsce na kryjówki, a biegnące tędy szlaki: bursztynowy i solny, były wymarzonym miejscem do zasadzek na bogatych kupców. Nic dziwnego, że znalazły sobie tutaj siedziby różne grupy bandytów. Takie ustronne otoczenie zapewniało im bezkarność.
W czasie jednej ze zbójeckich napaści rabusie pochwycili polskiego możnowładcę. Ten przyrzekł im wielką sumę pieniędzy za uwolnienie. Zgodzili się na sowity okup pod jednym warunkiem:
- Nigdy nie ujawnisz, co cię spotkało i gdzie jest nasza zbójecka kryjówka! Rozbójnicy strzegli rycerza jak źrenicy oka - dzień i noc. Zbyt cennym był dla nich skarbem, by pozwolić mu uciec. Nie minął miesiąc, jak pieniądze nadeszły. Słudzy pojmanego przyjechali z przytroczonymi do siodeł dwoma sakwami pełnymi złotych talarów. Puszczono rycerza wolno. Na odchodnym usłyszał jeszcze raz zbójecką przestrogę - MILCZ!
Dotrzymał danego opryszkom słowa - nikomu nie puścił ani pary z gęby. O swojej przygodzie milczał jak grób. Jednak pomny doznanej zniewagi, nie myślał wybaczyć prześladowcom i w tajemnicy przygotował oddział zbrojnych. Na jego czele wyruszył rozprawić się ze zbójami. Otoczył ich obóz wieczorem i czekał. Z dala dochodziły coraz głośniejsze wrzaski i przeklinania. Banda przestępców musiała świętować zdobycie jakiegoś większego łupu, bo pijackie wrzaski rozlegały się do późna w noc. Nad ranem śmiałkowie uderzyli na śpiących rabusiów. Walka była krótka. Wkrótce polski rycerz uwolnił od nich całą okolicę i założył w miejscu dawnej kryjówki gród.
Na pamiątkę przyrzeczonego milczenia osada otrzymała nazwę Milcz, która później przekształciła się w Milicz. Powstało nawet przysłowie, że milczenie we właściwym czasie i właściwym miejscu przyczyniło się do powstania grodu. Dziś już mało kto wie, skąd pochodzi nazwa Milicz. Pewnie dlatego dobrze byłoby przypomnieć legendę tym mieszczanom, którzy zapomnieli, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Gród w Miliczu powstał w XI w. i strzegł przeprawy przez Barycz. Położenie to było nieprzypadkowe, gdyż wiódł tędy szlak łączący Wrocław z Gnieznem i Kaliszem. Dokumentem, który pierwszy raz wymienił Miliche jako własność arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, była bulla papieża Innocentego II z 1136 r. Późniejsza bulla wrocławska określa Milice (lub Milich) jako gród kasztelański. Kolejny dokument z 1245 (po najeździe Tatarów i bitwie pod Legnica) wymienia kasztelanię Mylicz. Wcześniejszy akt biskupa Wrocławia (1223) mówi, że Melicz miał już kościół, którego proboszcz nosił imię Prawota.
Tom XI „Słownika Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” z 1890 r. podaje nazwę Mielice. Ciekawostkę stanowi fakt, ze niemiecka nazwa miasta - Militsch, brzmi w wymowie identycznie jak współczesna: Milicz. Nazwa miasta może pochodzić z grupy tzw. nazw dzierżawczych; oznaczały one miejscowość będącą niegdyś w posiadaniu człowieka, którego imię tkwi w nazwie. Zgodnie z tą teorią Milicz mógł stanowić niegdyś własność rycerza o imieniu Milik.
Wzmiankowana bulla gnieźnieńska z 1136 r. była dekretem papieskim. Mimo że spisana po łacinie, zawierała ok. 400 polskich nazw miejscowych i osobowych. Jest to bezcenny dokument, gdyż dzięki niemu naukowcy mogli odtworzyć system dźwiękowy XII-wiecznej polszczyzny. Bulla wymieniała Milicz oraz ziemie po prawej i lewej stronie Baryczy.
http://www.fmw.uni.wroc.pl/?q=dla-uczni%C3%B3w/marsz-na-orientacj%C4%99/2009/legenda/milickie-legendy
Jak powatała nazwa Milicz-Gdy okolice dzisiejszego miasta zamieszkiwały różne bandy rycerzy - rabusiów i innych opryszków, tereny Doliny Baryczy były trudno dostępne. Pokrywały je bagna i nieprzebyte knieje. Stanowiły one doskonałe miejsce na kryjówki, a biegnące tędy szlaki: bursztynowy i solny, były wymarzonym miejscem do zasadzek na bogatych kupców. Nic dziwnego, że znalazły sobie tutaj siedziby różne grupy bandytów. Takie ustronne otoczenie zapewniało im bezkarność.
W czasie jednej ze zbójeckich napaści rabusie pochwycili polskiego możnowładcę. Ten przyrzekł im wielką sumę pieniędzy za uwolnienie. Zgodzili się na sowity okup pod jednym warunkiem:
- Nigdy nie ujawnisz, co cię spotkało i gdzie jest nasza zbójecka kryjówka! Rozbójnicy strzegli rycerza jak źrenicy oka - dzień i noc. Zbyt cennym był dla nich skarbem, by pozwolić mu uciec. Nie minął miesiąc, jak pieniądze nadeszły. Słudzy pojmanego przyjechali z przytroczonymi do siodeł dwoma sakwami pełnymi złotych talarów. Puszczono rycerza wolno. Na odchodnym usłyszał jeszcze raz zbójecką przestrogę - MILCZ!
Dotrzymał danego opryszkom słowa - nikomu nie puścił ani pary z gęby. O swojej przygodzie milczał jak grób. Jednak pomny doznanej zniewagi, nie myślał wybaczyć prześladowcom i w tajemnicy przygotował oddział zbrojnych. Na jego czele wyruszył rozprawić się ze zbójami. Otoczył ich obóz wieczorem i czekał. Z dala dochodziły coraz głośniejsze wrzaski i przeklinania. Banda przestępców musiała świętować zdobycie jakiegoś większego łupu, bo pijackie wrzaski rozlegały się do późna w noc. Nad ranem śmiałkowie uderzyli na śpiących rabusiów. Walka była krótka. Wkrótce polski rycerz uwolnił od nich całą okolicę i założył w miejscu dawnej kryjówki gród.
Na pamiątkę przyrzeczonego milczenia osada otrzymała nazwę Milcz, która później przekształciła się w Milicz.
Powstało nawet przysłowie, że milczenie we właściwym czasie i właściwym miejscu przyczyniło się do powstania grodu. Dziś już mało kto wie, skąd pochodzi nazwa Milicz. Pewnie dlatego dobrze byłoby przypomnieć legendę tym mieszczanom, którzy zapomnieli, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Gród w Miliczu powstał w XI w. i strzegł przeprawy przez Barycz. Położenie to było nieprzypadkowe, gdyż wiódł tędy szlak łączący Wrocław z Gnieznem i Kaliszem. Dokumentem, który pierwszy raz wymienił Miliche jako własność arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, była bulla papieża Innocentego II z 1136 r. Późniejsza bulla wrocławska określa Milice (lub Milich) jako gród kasztelański. Kolejny dokument z 1245 (po najeździe Tatarów i bitwie pod Legnica) wymienia kasztelanię Mylicz. Wcześniejszy akt biskupa Wrocławia (1223) mówi, że Melicz miał już kościół, którego proboszcz nosił imię Prawota.
Tom XI „Słownika Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” z 1890 r. podaje nazwę Mielice. Ciekawostkę stanowi fakt, ze niemiecka nazwa miasta - Militsch, brzmi w wymowie identycznie jak współczesna: Milicz. Nazwa miasta może pochodzić z grupy tzw. nazw dzierżawczych; oznaczały one miejscowość będącą niegdyś w posiadaniu człowieka, którego imię tkwi w nazwie. Zgodnie z tą teorią Milicz mógł stanowić niegdyś własność rycerza o imieniu Milik.
Wzmiankowana bulla gnieźnieńska z 1136 r. była dekretem papieskim. Mimo że spisana po łacinie, zawierała ok. 400 polskich nazw miejscowych i osobowych. Jest to bezcenny dokument, gdyż dzięki niemu naukowcy mogli odtworzyć system dźwiękowy XII-wiecznej polszczyzny. Bulla wymieniała Milicz oraz ziemie po prawej i lewej stronie Baryczy.