Proszę o interpretację wiersza Justyny Krawiec pt. Zima . Jest to dla mnie bardzo ważne i może to zaważyć o moich losach. Wiersz możesz znaleźć pod tym linkiem http://pl.wikisource.org/wiki/Zima_(Krawiec) . Bardzo proszę o pomoc i z góry serdecznie dziękuję tym którzy mi jej udzielą.
Cz.Janczarski
Przypłynęła chmura silna,
Od północy wiatr zacina,
Kot z domu nie ma chęci,
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie,
Jedzie zima, groźna pani!
I już z nieba lecą śnieżki,
zasypują dróżki, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły i budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni,
Jedzie zima, parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie.
Oj nieprędko zima minie.
Mam nadzieję że pomogłam :)