Zemsta polski.Dlaczego Wacław mówiąc o Cześniku i Rejencie użył określeń ognia i wody.to ma być wypracowanie przynajminiej na pół strony plllissss dajcie rozwiązanie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gosia556
"Jeden ogień, drugi woda, chcą pogodzić, czasu szkoda. " Głównymi bohaterami "Zemsty" Aleksandra Fredry są Cześnik Raptusiewicz i Rejent Milczek. Mają niewiele cech wspólnych, bardzo różnią się od siebie. Pierwszego z nich można porównać do ognia, drugiego zaś do wody. Różnica ich charakterów była przyczyną wielu kłótni.
Cześnik Raptusiewicz był mężczyzną w średnim wieku, nie miał żony ani dzieci, jego jedyną krewną była bratanica - Klara. Z kolei jego wróg, Rejent Milczek, był wdowcem. Miał jednego syna Wacława, którego wychowywał bardzo surowo.
Nazwiska obu bohaterów są znaczące. Słowo "Raptusiewicz" oznacza człowieka gwałtownego, nieokiełznanego i porywczego, a taki właśnie był Cześnik. Jego przeciwieństwem był Milczek, jak samo nazwisko mówi cichy, skromny i pokorny, zachowujący się niemalże jak zakonnik.
Cześnik ubierał się jak typowy szlachcic - zakładał kontusz, żupan, nosił czapkę i szablę. Rejent nosił podobne szaty, co i Raptusiewicz, w końcu obaj byli szlachcicami i musieli to jakoś podkreślić. Jednak Milczek nie przyodziewał tylu ozdób, nie nosił u boku szabli. Był skromny i oszczędny, tak więc nie pozwalał sobie na zbytnie wydatki, takie jak pas czy pierścień. Wciąż przesiadywał w swojej części zamku. Udawał świętoszka, a w rzeczywistości był jego zupełnym przeciwieństwem.
Bohaterowie "Zemsty" różnili się również wykształceniem. Cześnik takowego nie posiadał. Z wielką trudnością dyktował prosty list, nie umiał zrobić pożytku ze swojego rozumu. Myślenie nie stanowiło jego mocnej strony. Był typem człowieka, który to co w głowie, ma zaraz na języku. Czasem nie potrafił powstrzymać się od złośliwych komentarzy i docinek. Mówił prostym językiem i nie używał żadnych trudnych wyrażeń. Tylko od czasu do czasu wtrącił jakieś łacińskie powiedzonko. Na porządku dziennym było u niego określenie "mocium panie. " Rejent - przeciwieństwo Cześnika - był człowiekiem wykształconym. Jego mowa była bardziej urozmaicona. Z całą pewnością słuchało się go z większym zainteresowaniem niż w przypadku mało błyskotliwego sąsiada. Doskonale znał łacinę. Miał swoje ulubione powiedzonko: "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba". Ci dwaj mężczyźni najbardziej różnili się pod względem charakteru. Cześnik był bardzo kłótliwy, porywczy i srogi. Uważał, że ostanie słowo należy zawsze do niego. Papkin mówił o nim "Cześnik - wulkan, aż niemiło". Mimo wielu wad nie był złym człowiekiem, tylko działał instynktownie, często zrobił coś, zanim o tym pomyślał. Rejent miał zupełnie inny charakter. Był skryty, zawzięty, potajemnie knuł intrygi. Wiedział o tym Papkin, mówiąc o nim: "mógłby otruć, zabić skrycie". Pieniądze były dla Milczka ważniejsze niż szczęście syna, tak więc okazał się materialistą i skąpcem. Choć pracował w sądzie, często postępował niezgodnie z prawem.
Według mnie postacią zasługująca na większe uznanie jest Cześnik. To właśnie on, choć nieświadomie spełnił marzenia Wacława i Klary o ich ślubie. Jako pierwszy wyciągnął rękę na zgodę.
Głównymi bohaterami "Zemsty" Aleksandra Fredry są Cześnik Raptusiewicz i Rejent Milczek. Mają niewiele cech wspólnych, bardzo różnią się od siebie. Pierwszego z nich można porównać do ognia, drugiego zaś do wody. Różnica ich charakterów była przyczyną wielu kłótni.
Cześnik Raptusiewicz był mężczyzną w średnim wieku, nie miał żony ani dzieci, jego jedyną krewną była bratanica - Klara. Z kolei jego wróg, Rejent Milczek, był wdowcem. Miał jednego syna Wacława, którego wychowywał bardzo surowo.
Nazwiska obu bohaterów są znaczące. Słowo "Raptusiewicz" oznacza człowieka gwałtownego, nieokiełznanego i porywczego, a taki właśnie był Cześnik. Jego przeciwieństwem był Milczek, jak samo nazwisko mówi cichy, skromny i pokorny, zachowujący się niemalże jak zakonnik.
Cześnik ubierał się jak typowy szlachcic - zakładał kontusz, żupan, nosił czapkę i szablę. Rejent nosił podobne szaty, co i Raptusiewicz, w końcu obaj byli szlachcicami i musieli to jakoś podkreślić. Jednak Milczek nie przyodziewał tylu ozdób, nie nosił u boku szabli. Był skromny i oszczędny, tak więc nie pozwalał sobie na zbytnie wydatki, takie jak pas czy pierścień. Wciąż przesiadywał w swojej części zamku. Udawał świętoszka, a w rzeczywistości był jego zupełnym przeciwieństwem.
Bohaterowie "Zemsty" różnili się również wykształceniem. Cześnik takowego nie posiadał. Z wielką trudnością dyktował prosty list, nie umiał zrobić pożytku ze swojego rozumu. Myślenie nie stanowiło jego mocnej strony. Był typem człowieka, który to co w głowie, ma zaraz na języku. Czasem nie potrafił powstrzymać się od złośliwych komentarzy i docinek. Mówił prostym językiem i nie używał żadnych trudnych wyrażeń. Tylko od czasu do czasu wtrącił jakieś łacińskie powiedzonko. Na porządku dziennym było u niego określenie "mocium panie. " Rejent - przeciwieństwo Cześnika - był człowiekiem wykształconym. Jego mowa była bardziej urozmaicona. Z całą pewnością słuchało się go z większym zainteresowaniem niż w przypadku mało błyskotliwego sąsiada. Doskonale znał łacinę. Miał swoje ulubione powiedzonko: "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba". Ci dwaj mężczyźni najbardziej różnili się pod względem charakteru. Cześnik był bardzo kłótliwy, porywczy i srogi. Uważał, że ostanie słowo należy zawsze do niego. Papkin mówił o nim "Cześnik - wulkan, aż niemiło". Mimo wielu wad nie był złym człowiekiem, tylko działał instynktownie, często zrobił coś, zanim o tym pomyślał. Rejent miał zupełnie inny charakter. Był skryty, zawzięty, potajemnie knuł intrygi. Wiedział o tym Papkin, mówiąc o nim: "mógłby otruć, zabić skrycie". Pieniądze były dla Milczka ważniejsze niż szczęście syna, tak więc okazał się materialistą i skąpcem. Choć pracował w sądzie, często postępował niezgodnie z prawem.
Według mnie postacią zasługująca na większe uznanie jest Cześnik. To właśnie on, choć nieświadomie spełnił marzenia Wacława i Klary o ich ślubie. Jako pierwszy wyciągnął rękę na zgodę.