€ześć muszę napisać pamiętnik przez 7 dni od 31 marca do 7 kwietnia,co robiłam i co się działo
pliss pomóżcie
Zgłoś nadużycie!
Szostka dalej jest .... ona musi mnie bardzo kochac . .. . .niestety bez wzajemnosci ...Jest mnie mniej o 200 gr ..dobre i to , cm tez, tu i owdzie poszly po troszke w dol .
Dzis robie właśnie ostatni wpis przed swietami , Wyjezdzam do corki na Bawarie . Bedzie w niedziele chrzcila dziecko ,z cala rodzinka sie tam spotykamy . Wracam w poniedzialek wieczorem do domu .
Dziewczyny z okazji swiat WIELKIEJ NOCY ....zycze wam aby nadzieja nie opuszczala was nigdy , aby ten nowy poczatek byl dla was czasem odrodzenia nie tylko w przyrodzie a takze w sercach waszych i waszych najblizszych , miejcie nadzije i dawajcie innym nadzieje .
Pozdrawiam wszystkie w tym wilekim tygodniu
31 marca 2010 ,
Szostka jeszcze jest . Ma sie na dobrej drodze do znikniecia ... Cicho aby nie zapeszyc .
Dalej energia mnie rozpiera jakbym sie szaleju najadla . Ok wieczorami padam ale to nic. Caly mi dniami jestem w ruchu , ostatnio do fitnesu chodze rano i chyba to mi dodaje energi , to rozruszanie . Wczoraj ruszylam rowerem kolo domu w pasie ,szybko jadac pocac sie jak na terenowym i tak machlam 20 km ... Dobra jestem , nie . Co prawda dopa mnie bolala , oj strasznie bolala . Jak chcesz szczupla byc to cierp .
Dzis postanowilam popracowac w ogrodzie przed domem , wygrabic liscie ,pozamiatac i takie tak porzadkowo -dekoracyjne sprawy ... Bylam tam 5 godzin i co mnie juz po raz drugi zastanowilo (pierwszy raz o tym myslalam jak generalne porzadki robilam ) , ze jak schylam sie na prostych nogach do samej ziemi i nic mnie nie boli , zywo ruszam sie na kucaka i tez nic a nic mnie nie boli . Czuje sie jakbym mila 20 lat a to wszystko dzieki ruchowi systematycznemu . Bardzo sie z tego ciesze i choc ta wreda piatka niechce do mnie przyjsc to kondycje jako mam dobra , zwinnie sie ruszam , nie mecze sie jednym slowem same plusy .
Warto jednak inwestowac w ruch roznego rodzaju .
Ze spraw ogrodowych , przyszla wichura i zas mam prace przed domem . A i o godzine 18.20 jest juz calkiem ciemno a dawno juz tak ciemno nie bylo o tej godzinie .
Jakby bylo malo niespodzianek na dzis to wlasnie piorun strzelil i swiato zgaslo
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego wekendu
26 marca 2010 ,
Waga i pomiary bez zmian . ....Trudno sie mowi i trzeba robic swoje dalej .
Moja energie w piatek odebraly mi tabletki dla alergikow ,po ktorych czuje zmeczenie i spac mi sie chce ... Od dzis ich nie biore bo nie mam czasu spac w dzien . Dosatalam tez antybiotyk na 10 dni aby mi znikly te wrzody czy cokolwiek to jest wazne abym mogla pedalowac i chodzic bez bolu .
Pogoda u mnie wiosenna tak ,ze spaceruje sobie z psem po troszke , wiecej sie ruszam bo to w domu cos jeszcze jest do zrobienia a to w ogrodzie jakies male porzadki bo trawe zaczynac jeszcze nie mozna bo za mokra ziemia jest . Po za tym wrocilam do fitnesu , cwicze ciezarki na rece i pedaluje ...ciezko mi to ostatnio idzie ale pedaluje czasem na sile na rower wsiadam ale wsiadam bo chce dojsc do celu .
Pozdrawiam wszystkie i zycze dobrego tygodnia
22 marca 2010 ,
Mam energi ze trzech , nie tylko sprzatam ale na tylku wogle usiedziec nie moge . Daj Boze aby ona pozostala ze mna na dluzej . Dzis zrobilam to co zaplanowalam w domu , nawet moja farma nie trzyma mnie juz tak jak trzymala na 4 godziny rzodkiewki posadzilam i mam czas na inne sprawy . Byla na spacerze dzis u mnie wiosennym typowym , poszlam fo fitnesu . No po prostu ciaglo mnie tam i nawet duzo wysilku tam wlozylam . Na rower wsiadam zaraz i nic mnie od nigo nie powstrzyma .. Wszystko super mi idzie i aby tak dalej szlo i do tego niech waga w dol spada to juz bedzie dobrze .
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego wieczoru .
17 marca 2010 ,
Nie chce sie odemnie odczepic ...ale ja , ja pokonam , pokonam i juz ... Jestem szczupla i bede jeszcze o 5 kg szczuplejsza czy jej sie to podoba czy nie bede i to szybciej niz jej sie wydaje ....bede 5 kg lzejsza i bede miala w pasie 70 ....
Porzadki na jednymp ietrze zrobione . W tym tygodniu robie dol . Na rowerze nie jezdzilam bo w domu przez caly tydzien dosc gimnastyki mialam .. W wekend chcialam jezdzic a nie moglam z pewnych spraw zdrowotnych , dzis jeszcze tez wsiasc na rower nie moge ..moze jutro ...nie wiem ... Powiem szczerze ze mi brakowalo go w te wolne dni gdy nie mialam co robic .
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego tygodnia i dzisiejszego wieczoru
2 votes Thanks 1
Afia
31 marca Dziś środa. Ostatni dzień szkoły. Ja już czuję, że mam wolne, bo dziś jest turniej. O 8.00 okazało się że za godzinę piszemy test z polskiego. Mnie to na szczęście ominęło, bo akurat o 9.00 zaczyna się turniej, a poza tym jestem nieprzygotowana. Nasza kochana wychowawczyni jak zwykle nigdy nic nie wie, więc o tym teście także nam nie powiedziała. WYGRAŁYSMY!!! MAMY ZŁOTO!!! Wróciłam ze szkoły i usiadłam do komputera. Tak przesiedziałam aż do wieczora. 1 kwietnia Prima aprillis - nie lubię tego dnia bo nie wiadomo czy ktoś mówi prawdę czy nie. Dlatego najlepiej nie rozmawiać z ludźmi :) Pojechałyśmy z mamą na zakupy. Wydałyśmy całą kasę, ale za to wszysto kupiłyśmy. Po obiedzie wzięłam się za sprzątanie. Ksiadz nam wyciał zart, że odchodzi z parafii - wiedział że wszyscy jak głupi się będą cieszyć. Ale ja sie nie nabrałam - a szkoda. Wieczorem na Triduum Paschalne. Wróciwszy, od razu zasnęłam. 2 kwietnia Siostra pojechała na stróżowanie przy grobie, a ja sobie poleniuchowałam. Pograłam na komputerze i obejrzałam film na DVD. Zrobiłam swoją ulubioną sałatke i wyszłam na dwór, wróciłam dopiero na obiad. Pomogłam mamie w jej sałatce, a później pograłysmy w chińczyka. Wieczorem znów na Triduum Paschalne, bo przecież muszę zbierać te głupie podpisy. 3 kwietnia Rano poszłam zanieść święconkę z koleżanką. Pogadałyśmy. Zrobiłam sernik i poszłam spać. Wstałam przed 13.00 i wybrałam się po święconkę. Jak wróciłam to jeszcze pomogłam mamie w ostatnich generalnych porządkach. Zjadłam obiad i zajęłam się siostrą. Mama wygoniła nas z domu bo powiedziała że jak my jesteśmy to ona nic nie może zrobić. No to wyszłyśmy i nie wiem czy wrócimy. 4 kwietnia Wróciłyśmy. Nie po to robiłam tyle pysznosci żeby z domu uciekać. Znowu przytyję. Podzieliliśmy się jajkiem i całą rodzinką pograliśmy chińczyka. No i tak zleciał dzień - na lezeniu jedzeniu i ogólnie "nic nie robieniu" 5 kwietnia Dziś Lany Poniedziałek. No i co nam po nim? Deszcz pada. Taki mamy Lany Poneidziałek!! Wyszłyśmy z siostrą w koszulkach na dwór i "niebo nas oblewało" Po obiedzie pouczyłam się do konkursu z historii. Nie będzie tak źle, jak się poduczę. 6 kwietnia Ach... jutro już do szkoły. Od rana do wieczora uczyłam się do konkursu, bo muszę go napisać na min. 80%, wtedy będę mieć 6 z historii!!!! A i jeszcze w międzyczasie pojechałyśmy do cioci. Pobawiłam się z kotkiem. Jest taki słodziutki :*:* 7 kwietnia Wstałam rano i poszłam do szkoły. Pierwsze miałam 2 wf-y, pani pogratulowała nam zwycięstwa i grałyśmy w siatkę. Później bez większych zmian. Nudno i głosno - tak najlepiej opisać mój dzień w szkole. Wieczorem miałam angielski, a po nim poczytałam książke i poszłam spać.
Dzis robie właśnie ostatni wpis przed swietami , Wyjezdzam do corki na Bawarie . Bedzie w niedziele chrzcila dziecko ,z cala rodzinka sie tam spotykamy . Wracam w poniedzialek wieczorem do domu .
Dziewczyny z okazji swiat WIELKIEJ NOCY ....zycze wam aby nadzieja nie opuszczala was nigdy , aby ten nowy poczatek byl dla was czasem odrodzenia nie tylko w przyrodzie a takze w sercach waszych i waszych najblizszych , miejcie nadzije i dawajcie innym nadzieje .
Pozdrawiam wszystkie w tym wilekim tygodniu
31 marca 2010 ,
Szostka jeszcze jest . Ma sie na dobrej drodze do znikniecia ... Cicho aby nie zapeszyc .
Dalej energia mnie rozpiera jakbym sie szaleju najadla . Ok wieczorami padam ale to nic. Caly mi dniami jestem w ruchu , ostatnio do fitnesu chodze rano i chyba to mi dodaje energi , to rozruszanie . Wczoraj ruszylam rowerem kolo domu w pasie ,szybko jadac pocac sie jak na terenowym i tak machlam 20 km ... Dobra jestem , nie . Co prawda dopa mnie bolala , oj strasznie bolala . Jak chcesz szczupla byc to cierp .
Dzis postanowilam popracowac w ogrodzie przed domem , wygrabic liscie ,pozamiatac i takie tak porzadkowo -dekoracyjne sprawy ... Bylam tam 5 godzin i co mnie juz po raz drugi zastanowilo (pierwszy raz o tym myslalam jak generalne porzadki robilam ) , ze jak schylam sie na prostych nogach do samej ziemi i nic mnie nie boli , zywo ruszam sie na kucaka i tez nic a nic mnie nie boli . Czuje sie jakbym mila 20 lat a to wszystko dzieki ruchowi systematycznemu . Bardzo sie z tego ciesze i choc ta wreda piatka niechce do mnie przyjsc to kondycje jako mam dobra , zwinnie sie ruszam , nie mecze sie jednym slowem same plusy .
Warto jednak inwestowac w ruch roznego rodzaju .
Ze spraw ogrodowych , przyszla wichura i zas mam prace przed domem . A i o godzine 18.20 jest juz calkiem ciemno a dawno juz tak ciemno nie bylo o tej godzinie .
Jakby bylo malo niespodzianek na dzis to wlasnie piorun strzelil i swiato zgaslo
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego wekendu
26 marca 2010 ,
Waga i pomiary bez zmian . ....Trudno sie mowi i trzeba robic swoje dalej .
Moja energie w piatek odebraly mi tabletki dla alergikow ,po ktorych czuje zmeczenie i spac mi sie chce ... Od dzis ich nie biore bo nie mam czasu spac w dzien . Dosatalam tez antybiotyk na 10 dni aby mi znikly te wrzody czy cokolwiek to jest wazne abym mogla pedalowac i chodzic bez bolu .
Pogoda u mnie wiosenna tak ,ze spaceruje sobie z psem po troszke , wiecej sie ruszam bo to w domu cos jeszcze jest do zrobienia a to w ogrodzie jakies male porzadki bo trawe zaczynac jeszcze nie mozna bo za mokra ziemia jest . Po za tym wrocilam do fitnesu , cwicze ciezarki na rece i pedaluje ...ciezko mi to ostatnio idzie ale pedaluje czasem na sile na rower wsiadam ale wsiadam bo chce dojsc do celu .
Pozdrawiam wszystkie i zycze dobrego tygodnia
22 marca 2010 ,
Mam energi ze trzech , nie tylko sprzatam ale na tylku wogle usiedziec nie moge . Daj Boze aby ona pozostala ze mna na dluzej . Dzis zrobilam to co zaplanowalam w domu , nawet moja farma nie trzyma mnie juz tak jak trzymala na 4 godziny rzodkiewki posadzilam i mam czas na inne sprawy . Byla na spacerze dzis u mnie wiosennym typowym , poszlam fo fitnesu . No po prostu ciaglo mnie tam i nawet duzo wysilku tam wlozylam . Na rower wsiadam zaraz i nic mnie od nigo nie powstrzyma .. Wszystko super mi idzie i aby tak dalej szlo i do tego niech waga w dol spada to juz bedzie dobrze .
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego wieczoru .
17 marca 2010 ,
Nie chce sie odemnie odczepic ...ale ja , ja pokonam , pokonam i juz ... Jestem szczupla i bede jeszcze o 5 kg szczuplejsza czy jej sie to podoba czy nie bede i to szybciej niz jej sie wydaje ....bede 5 kg lzejsza i bede miala w pasie 70 ....
Porzadki na jednymp ietrze zrobione . W tym tygodniu robie dol . Na rowerze nie jezdzilam bo w domu przez caly tydzien dosc gimnastyki mialam .. W wekend chcialam jezdzic a nie moglam z pewnych spraw zdrowotnych , dzis jeszcze tez wsiasc na rower nie moge ..moze jutro ...nie wiem ... Powiem szczerze ze mi brakowalo go w te wolne dni gdy nie mialam co robic .
Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego tygodnia i dzisiejszego wieczoru
Dziś środa. Ostatni dzień szkoły. Ja już czuję, że mam wolne, bo dziś jest turniej. O 8.00 okazało się że za godzinę piszemy test z polskiego. Mnie to na szczęście ominęło, bo akurat o 9.00 zaczyna się turniej, a poza tym jestem nieprzygotowana. Nasza kochana wychowawczyni jak zwykle nigdy nic nie wie, więc o tym teście także nam nie powiedziała. WYGRAŁYSMY!!! MAMY ZŁOTO!!! Wróciłam ze szkoły i usiadłam do komputera. Tak przesiedziałam aż do wieczora.
1 kwietnia
Prima aprillis - nie lubię tego dnia bo nie wiadomo czy ktoś mówi prawdę czy nie. Dlatego najlepiej nie rozmawiać z ludźmi :) Pojechałyśmy z mamą na zakupy. Wydałyśmy całą kasę, ale za to wszysto kupiłyśmy. Po obiedzie wzięłam się za sprzątanie. Ksiadz nam wyciał zart, że odchodzi z parafii - wiedział że wszyscy jak głupi się będą cieszyć. Ale ja sie nie nabrałam - a szkoda. Wieczorem na Triduum Paschalne. Wróciwszy, od razu zasnęłam.
2 kwietnia
Siostra pojechała na stróżowanie przy grobie, a ja sobie poleniuchowałam. Pograłam na komputerze i obejrzałam film na DVD. Zrobiłam swoją ulubioną sałatke i wyszłam na dwór, wróciłam dopiero na obiad. Pomogłam mamie w jej sałatce, a później pograłysmy w chińczyka. Wieczorem znów na Triduum Paschalne, bo przecież muszę zbierać te głupie podpisy.
3 kwietnia
Rano poszłam zanieść święconkę z koleżanką. Pogadałyśmy. Zrobiłam sernik i poszłam spać. Wstałam przed 13.00 i wybrałam się po święconkę. Jak wróciłam to jeszcze pomogłam mamie w ostatnich generalnych porządkach. Zjadłam obiad i zajęłam się siostrą. Mama wygoniła nas z domu bo powiedziała że jak my jesteśmy to ona nic nie może zrobić. No to wyszłyśmy i nie wiem czy wrócimy.
4 kwietnia
Wróciłyśmy. Nie po to robiłam tyle pysznosci żeby z domu uciekać. Znowu przytyję. Podzieliliśmy się jajkiem i całą rodzinką pograliśmy chińczyka. No i tak zleciał dzień - na lezeniu jedzeniu i ogólnie "nic nie robieniu"
5 kwietnia
Dziś Lany Poniedziałek. No i co nam po nim? Deszcz pada. Taki mamy Lany Poneidziałek!! Wyszłyśmy z siostrą w koszulkach na dwór i "niebo nas oblewało" Po obiedzie pouczyłam się do konkursu z historii. Nie będzie tak źle, jak się poduczę.
6 kwietnia
Ach... jutro już do szkoły. Od rana do wieczora uczyłam się do konkursu, bo muszę go napisać na min. 80%, wtedy będę mieć 6 z historii!!!! A i jeszcze w międzyczasie pojechałyśmy do cioci. Pobawiłam się z kotkiem. Jest taki słodziutki :*:*
7 kwietnia
Wstałam rano i poszłam do szkoły. Pierwsze miałam 2 wf-y, pani pogratulowała nam zwycięstwa i grałyśmy w siatkę. Później bez większych zmian. Nudno i głosno - tak najlepiej opisać mój dzień w szkole. Wieczorem miałam angielski, a po nim poczytałam książke i poszłam spać.