November 2018 2 5 Report

Zawołał pewien król wszystkich mędrców królestwa i dał im do rozwiązania zagadkę: co jest najgorsze na świecie? Długo dumali mędrcy, kiwali głowami, ale na pytanie odpowiedzieć nie potrafili. Zdenerwował się wtedy król, kazał ich wygnać, sam zaś ruszył do miasta, aby poszukać człowieka, który potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Spotkał na rynku garncarza sprzedającego swoje garnki.

– Dzień dobry, garncarzu – powitał go król.

Garncarz odpowiedział na powitanie, kłaniając się nisko.

– Długo już wykonujesz swój zawód? – zapytał go król.

– Od dzieciństwa, miłościwy panie – odparł garncarz. – Nie sieję, nie orzę, a mimo to nieźle utrzymuję swoją rodzinę.

– Dobrze jest żyć na świecie, ale zdarzają się też czasem nieprzyjemności. Powiedz no mi, człowieku, co jest najgorsze na świecie?

– Trzy rzeczy są najgorsze, miłościwy królu – odparł garncarz. – Pierwsze zło to złośliwa żona, drugie to zawistny sąsiad, a trzecie to kiepski rozum.

– A co z tych trzech jest najgorsze? – zapytał król.

– Najgorszą rzeczą jest kiepski rozum. Od złośliwej żony i zawistnego sąsiada zawsze można się uwolnić, ale kiepski rozum ciągle towarzyszy człowiekowi, choćby nie wiadomo dokąd uciekał.

– Dobrze odpowiedziałeś, człowieku. Wyglądasz na mądrego. Proś mnie teraz o coś w nagrodę.

– Daj mnie jedynemu, miłościwy królu, prawo lepienia i sprzedawania garnków w promieniu stu kilometrów, a będę ci bardzo wdzięczny.

Król przystał na prośbę, a żeby jeszcze bardziej pomóc garncarzowi, rozkazał każdemu dworzaninowi, który przyjdzie na zamek, przynieść ze sobą jeden garnek. W mgnieniu oka sprzedał garncarz wszystko, co miał, został mu tylko jeszcze jeden, ostatni garnek. Postanowił poczekać na kupca, który kupi i ten. Pod wieczór przyszedł na zakupy stary bogaty dworzanin.

– Ile chcesz za garnek? – zapytał.

– No, od ciebie, dworzanina, nie wezmę wiele. Tylko pięćdziesiąt marek – odparł garncarz.

Zdenerwował się stary dworzanin i krzyknął:

– Głupi jesteś, taki garnek nie kosztuje więcej niż jedną markę.

– Nie sprzedam go taniej – upierał się garncarz.

Dworzanin o mało nie pękł ze złości. Wyzywał sprzedawcę i zachowywał się tak nieprzyzwoicie, że zdenerwował się w końcu garncarz i rzekł:

– Tera nie sprzedam ci go za żadną cenę.

Przestraszył się wtedy dworzanin. Wkrótce powinien być na zamku, ale bez garnka nie miał po co iść. Rozkazów królewskich musiał przecież słuchać. Innych zaś garncarzy w promieniu stu kilometrów nie było. Błagał, proponował już pięćset Marek, ale garncarz był nieugięty. Obiecywał już nie wiadomo co, ale wszystko na próżno.

Powiedział w końcu garncarz:

– Zgodzę się pod jednym warunkiem: jeżeli pociągniesz mnie w moim wózku na królewski dwór, to dostaniesz garnek.

Nie miał dworzanin innego wyjścia, jak tylko przystać na ten warunek. Musiał mieć garnek bez względu na cenę.

Zdarzyło się akurat, że król wraz z dworem był na zamkowym dziedzińcu. Wielce się zdziwił na widok przedziwnego zaprzęgu i zapytał:

– Hej, garncarzu, a kogo to nająłeś do ciągnięcia?

– Kiepski rozum, miłościwy panie – odparł garncarz.

Stary dworzanin okrutnie się rozzłościł. Opowiedział królowi o swoich zakupach i zażądał ukarania garncarza.

– Wszystko to twoja wina – odpowiedział król. – Po co kupowałeś garnek tak późno i jeszcze dałeś się przy tym okpić. Wydaje mi się, że garncarz lepiej wypełni twoje miejsce na dworze. Ty zaś możesz wyuczyć się jego zawodu. A ty, garncarzu, chodź do mnie na służbę.

Napisz, jaką naukę może wyciągnąć czytelnik z lektury opowiadania. Użyj najwyżej trzech zdań.

pomocy potrzebuje na juz!!!!!!!!!!!!!!!! pliss pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!


Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.