Kodeks rycerski był zbiorem praw do przestrzegania których każdy rycerz był zobowiązany. Oznaczało to, że rycerz był kimś wybranym, wyróżniającym się i gwarantującym określony sposób zachowania i postępowania. Rycerz:
- był oddany Bogu, Ojczyznie i swojemu Panu
- zawsze dotrzymywał słowa
- nie krzywdził słabszych
- szanował innych ludzi
- był odważny i ambitny
- znosił z honorem porażki
Nie każdy mógł zostać rycerzem, bo kandydat na rycerza był najpierw paziem, potem giermkiem, a więc służył innym. Dopiero po jakimś czasie kandydat był na rycerza pasowany i składał ślubowanie. Rycerz więc był autorytetem dla wszystkich. Jak jest dzisiaj? Zacznijmy może od tymi którzy rządzą Państwem, gdyż oni też składają ślubowanie. Cyt." Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej. Tak brzmi treść ślubowania poselskiego, a zdecydowana większość Posłów kończy ślubowanie słowami: 'Tak mi dopomóz Bóg". Zastanówmy się czy naszych parlamentarzystów można porównać do dawnych rycerzy, czy też są ludzmi honoru, czy dotrzymują słowa? Moim zdaniem nie bo obserwując działania poszczególnych posłow, ich zachowanie, dyskusje w parlamencie, widać wyraznie, że ze słów ślubowania niewiele wynika, a Posłowie reprezentują w większym stopniu interesy swoich Partii, czy swoje własne niż tych, którzy ich wybrali. Afery z udziałem posłów, zasłanianie się immunitetem - wszystko to wskazuje, że autorytetem dla społeczeństwa nasi parlamentarzysci nie są, a jak mówi przysłowie: "Ryba psuje się od głowy" więc czego można oczekiwać od przeciętnego człowieka ? A pozostałe osoby, które przysięgają, czy składają ślubowanie? Sędziowie, prokuratorzy, policja, nauczyciele, lekarze, czy wszyscy zawsze dotrzymują słowa, szanują innych, nie krzywdzą słabszych, są odważni umieją przyznać się do winy? A jacy my jesteśmy? Czy przestrzegamy postanowień dekalogu, słów przysięgi małżeńskiej, obietnic danych innym? Próba odpowiedzi na te pytania nie napawa optymizmem w świecie współczesnym gdzie ważniejsze jest "mieć" niż "być" , gdzie ludzie walczą i rywalizują ze sobą, uczciwość bywa uważana za słabość, a wykorzystanie kogoś do swoich celów - za przedsiębiorczość.
Jaka szkoda, że rycerze wyginęli lub odeszli. Przydali by się dzisiaj.........
Kodeks rycerski był zbiorem praw do przestrzegania których każdy rycerz był zobowiązany. Oznaczało to, że rycerz był kimś wybranym, wyróżniającym się i gwarantującym określony sposób zachowania i postępowania. Rycerz:
- był oddany Bogu, Ojczyznie i swojemu Panu
- zawsze dotrzymywał słowa
- nie krzywdził słabszych
- szanował innych ludzi
- był odważny i ambitny
- znosił z honorem porażki
Nie każdy mógł zostać rycerzem, bo kandydat na rycerza był najpierw paziem, potem giermkiem, a więc służył innym. Dopiero po jakimś czasie kandydat był na rycerza pasowany i składał ślubowanie. Rycerz więc był autorytetem dla wszystkich. Jak jest dzisiaj? Zacznijmy może od tymi którzy rządzą Państwem, gdyż oni też składają ślubowanie. Cyt." Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej. Tak brzmi treść ślubowania poselskiego, a zdecydowana większość Posłów kończy ślubowanie słowami: 'Tak mi dopomóz Bóg". Zastanówmy się czy naszych parlamentarzystów można porównać do dawnych rycerzy, czy też są ludzmi honoru, czy dotrzymują słowa? Moim zdaniem nie bo obserwując działania poszczególnych posłow, ich zachowanie, dyskusje w parlamencie, widać wyraznie, że ze słów ślubowania niewiele wynika, a Posłowie reprezentują w większym stopniu interesy swoich Partii, czy swoje własne niż tych, którzy ich wybrali. Afery z udziałem posłów, zasłanianie się immunitetem - wszystko to wskazuje, że autorytetem dla społeczeństwa nasi parlamentarzysci nie są, a jak mówi przysłowie: "Ryba psuje się od głowy" więc czego można oczekiwać od przeciętnego człowieka ? A pozostałe osoby, które przysięgają, czy składają ślubowanie? Sędziowie, prokuratorzy, policja, nauczyciele, lekarze, czy wszyscy zawsze dotrzymują słowa, szanują innych, nie krzywdzą słabszych, są odważni umieją przyznać się do winy? A jacy my jesteśmy? Czy przestrzegamy postanowień dekalogu, słów przysięgi małżeńskiej, obietnic danych innym? Próba odpowiedzi na te pytania nie napawa optymizmem w świecie współczesnym gdzie ważniejsze jest "mieć" niż "być" , gdzie ludzie walczą i rywalizują ze sobą, uczciwość bywa uważana za słabość, a wykorzystanie kogoś do swoich celów - za przedsiębiorczość.
Jaka szkoda, że rycerze wyginęli lub odeszli. Przydali by się dzisiaj.........