Napisz zakończenie opowiadania pt.potwór.Wybierz jeden z dwóch sposobów
~jeszcze bardziej przestrasz bohaterów i czytelników
~rozwiej strach ,wymyślając zabawne i zaskakujące zakończenie
opowiadanie będę pisał z błedami ponieważ nie mam czasu
oto opowiadanie:
jezioro bylo male i ciemne.plywaly po nim zeschle listki,kawalki kory i para kaczek.
-w tym jeziorze mieszka potwor -szepnal Filip.
-ma osiem nog, pazurzaste łapy i czerwony cienki ogon?-spytal dziadek
-nie.-pokrecil głową moj brat. -jedną noge, trąbę i pióropusz/
Zarzucilismy wędki,a Iza sypała okruszki z ciasta, żeby zwabić potwora.
- Ojej! ojej! - krzyknela nagle i uciekla w krzaki
Chwycilem reke Filipa i zamknalem oczy. slyszelismy glosny plusk wody i ciezkie kroki.
-Dlaczego chcieliscie mnie zlapac na wedke?-spytal potwor
Nie moglem wykrztusic slowa ze strachu. siedzialem z zacisnietymi mocno powiekami i wyobrazalem go sobie, i balem sie coraz bardziej.
-Chcielismy cie zobaczyc- uslyszalem glos dziadka. -a teraz juz sobie idz.
-dobrze- zgodzil sie potwor i cos plusnelo.
Uchylilem troszke jedno oko i zobaczylem na jeziorze rozszerzajace sie wciaz kregi. listki kołysały się niespokojnie, a kaczki przytulaly sie do siebie, pokrzykujac cicho ze zdumienia. dziadek drapal sie w zadumie fajką po brodzie
-jaki... jaki on byl? -wyjąkałem
- jeszcze inny...
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
niż mysłałeś. Miał ogromne czarne zębiska, był garbaty i cały w łuskach.
-Boję się- szepnęła Iza.
-Myślę, że on nie zrobi nam krzywdy-szepnął dziadek- inaczej nie odszedłby dobrowolnie.
-Mam taką nadzieję- pisnęła przerażona dziewczynka.Skuliłem się blisko niej i trzymałem ją za reke.
-Pójdę sprawdzi, czy już odszedł - powiedział Filip.Po chwili usłyszałem jego krzyk, nie myśląc długo wybiegłem za nim i ujrzałem monstrum. Potwór chwiał się przez chwile, po czym ruszył w naszym kierunku. Sparaliżowany patrzyłem w jego zębiska, gdy zza krzaków wybiegła Izunia i krzyknęła- Zostaw ich. Potwór odwrócił się i spojrzał w ich stronę. Nie wiedziałem, że dziadek przygląda się wszystkiemu z boku.
-Chciałem tylko porozmawiac- wyjąkałm smutno powór.-Nazywam ię Zębatek i nie mam przyjaciół, wszyscy się mnie boją, nie wiem dlaczego.
-To pewnie przez te twoje zębiska- odparła rezolutnie mała- ale to nic my się z tobą zaprzyjaźnimy i nie czekając na naszą reakcję wtuliła się w monstrum.
-No to klops- powiedział cicho dziadek, nasz Izuś znalazła sobie przyjaciela.
Od teraz są nie rozłączni i gdy nikt nie widzi przechadzają się nad brzegiem jeziorka.