Warszawa,7 grudnia 2011r. Drogi Panie Molnarze! Piszę do pana list z prośbą o szczęśliwe zakończenie pańskiej książki pt: "Chłopcy z placu broni ",którą przeczytałam.Po jej przeczytaniu,szczerze mówiąc miałam mieszane uczucia,a to ze względu na nieszczęśliwy koniec małego,a zarazem dzielnego Nemeczka.Lektura ta była nawet interesująca i szybko się ją czytało.Zawarte w niej słowa dały mi trochę do namysłu i dzięki nim zastanowiłam się nad sensem życia i poświęcenia się dla ojczyzny,aby inni później mieli lepiej.Tak jak wcześniej wspomniałam,bardzo proszę o zmienienie zakończenie tej powieści,np. na takie:Nemeczek został wyleczony z zapalenia płuc,a "Związek zbieraczy kitu" wraz z "Czerwonymi koszulami " się pogodzili i od tej pory bawią się razem i nie są już dla siebie wrogami.Ponadto chciałabym jeszcze,aby dodał pan w zmienieniu zakończenia,że "Plac broni" nie został im odebrany.Być może napisze pan kolejny ciąg tych zapadających w pamięć przygód?Na pewno chętnie bym je przeczytała. Pozdrawiam serdecznie Kasia. Ps. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź z akceptacją lub nie akceptacją mojego pomysłu...
Warszawa,7 grudnia 2011r.
Drogi Panie Molnarze!
Piszę do pana list z prośbą o szczęśliwe zakończenie pańskiej książki pt: "Chłopcy z placu broni ",którą przeczytałam.Po jej przeczytaniu,szczerze mówiąc miałam mieszane uczucia,a to ze względu na nieszczęśliwy koniec małego,a zarazem dzielnego Nemeczka.Lektura ta była nawet interesująca i szybko się ją czytało.Zawarte w niej słowa dały mi trochę do namysłu i dzięki nim zastanowiłam się nad sensem życia i poświęcenia się dla ojczyzny,aby inni później mieli lepiej.Tak jak wcześniej wspomniałam,bardzo proszę o zmienienie zakończenie tej powieści,np. na takie:Nemeczek został wyleczony z zapalenia płuc,a "Związek zbieraczy kitu" wraz z "Czerwonymi koszulami " się pogodzili i od tej pory bawią się razem i nie są już dla siebie wrogami.Ponadto chciałabym jeszcze,aby dodał pan w zmienieniu zakończenia,że "Plac broni" nie został im odebrany.Być może napisze pan kolejny ciąg tych zapadających w pamięć przygód?Na pewno chętnie bym je przeczytała.
Pozdrawiam serdecznie Kasia.
Ps. Z niecierpliwością czekam na odpowiedź z akceptacją lub nie akceptacją mojego pomysłu...