PienkiePie
Pogodni wesoło rozmawiali przy stole i zanosili się śmiechem. To popołudnie zapowiadało się wspaniale. -Tato, jak to mieć wąsy? - zapytał Piotrek. -Haha, synu będziemy kiedyś o tym rozmawiać. Zapowiada się na długą rozmowę- odpowiedział tata- Wojtek. -Ktoś chce jeszcze zupy? - zapytała mama, a szesnastoletnia dziewczyna poprosiła o dokładkę. Mama nabrała chochlą zupy i nalała Karolinie. -Co do twojego wyjazdu z mamą już zadecydowaliśmy- powiedział tata- Podjęliśmy trudną decyzję lecz możesz jechać. - Ojej! Dziękuję wam ! - pisnęła dziewczyna, a mały chłopczyk- jej drugi brat podbiegł do niej i zaczął piszczeć: - JEJ! JEJ! JEJ! Kilka chwil później zadzwonił telefon i mama poszła odebrać telefon Gdy odłożyła słuchawkę powiedziała: - Babcia dzwoniła i powiedziała, że dzisiaj przyjadą. Dziadkowie chcą też przecież spędzić czas z wnukami. - Więcej! Zupę! Więcej! - zaczął piszczeć mały chłopczyk, a Piotrek zatkał sobie uszy,a po chwili odezwał się : -No tak. Przecież dziadek spędził ze mną w ostatnią niedzielę bardzo mało czasu! W tą jedną niedziele mógłby się postarać. Wszyscy zaśmiali się z jego ,,oburzenia" i jedli dalej. Rodzice odeszli od stołu do swoich spraw, a przy stole został tylko Piotrek, Kuba oraz Karolina. - Nie martw się Karo wszystkie kłopoty się rozwiążą - powiedział Piotrek gdyż przypomniał sobie ostatnią rozmowę z siostrą i miał nadzieję, że przerwał ciszę na dłuższy czas. - Gdyby mógł na pewno cofnąłby czas. - Gdyby cofnął czas wszystko i tak by się tak samo potoczyło. - odpowiedziała smutno Karolina. Tajemnica rodzeństwa na razie musiałą nie mogła jeszcze ujżeć światła dziennego.
-Tato, jak to mieć wąsy? - zapytał Piotrek.
-Haha, synu będziemy kiedyś o tym rozmawiać. Zapowiada się na długą rozmowę- odpowiedział tata- Wojtek.
-Ktoś chce jeszcze zupy? - zapytała mama, a szesnastoletnia dziewczyna poprosiła o dokładkę. Mama nabrała chochlą zupy i nalała Karolinie.
-Co do twojego wyjazdu z mamą już zadecydowaliśmy- powiedział tata- Podjęliśmy trudną decyzję lecz możesz jechać.
- Ojej! Dziękuję wam ! - pisnęła dziewczyna, a mały chłopczyk- jej drugi brat podbiegł do niej i zaczął piszczeć: - JEJ! JEJ! JEJ!
Kilka chwil później zadzwonił telefon i mama poszła odebrać telefon
Gdy odłożyła słuchawkę powiedziała:
- Babcia dzwoniła i powiedziała, że dzisiaj przyjadą. Dziadkowie chcą też przecież spędzić czas z wnukami.
- Więcej! Zupę! Więcej! - zaczął piszczeć mały chłopczyk, a Piotrek zatkał sobie uszy,a po chwili odezwał się :
-No tak. Przecież dziadek spędził ze mną w ostatnią niedzielę bardzo mało czasu! W tą jedną niedziele mógłby się postarać.
Wszyscy zaśmiali się z jego ,,oburzenia" i jedli dalej. Rodzice odeszli od stołu do swoich spraw, a przy stole został tylko Piotrek, Kuba oraz Karolina.
- Nie martw się Karo wszystkie kłopoty się rozwiążą - powiedział Piotrek gdyż przypomniał sobie ostatnią rozmowę z siostrą i miał nadzieję, że przerwał ciszę na dłuższy czas. - Gdyby mógł na pewno cofnąłby czas.
- Gdyby cofnął czas wszystko i tak by się tak samo potoczyło. - odpowiedziała
smutno Karolina.
Tajemnica rodzeństwa na razie musiałą nie mogła jeszcze ujżeć światła dziennego.