1.12.2010 Jego ostatnią prośbą było to, bym nigdy o nim nie zapomniała. Powiedział : "Choćby wszyscy o mnie zapomnieli - Ty nie zapomnij, ukochana." Ale czy mogłabym zapomnieć? Tyle lat spędzonych z człowiekiem, którego się kochało nie może ot tak odejść w zapomnienie. Miesiące spędzone przy szpitalnym łóżku do dziś śnią mi się po nocach, a przecież od śmierci mojego męża minęło już pół roku. To tak wiele i tak mało zarazem. Bo to już pół roku, jak go przy mnie nie ma. I dopiero 6 miesięcy samotności, a będę musiała przeżyć jeszcze wiele lat na tym świecie bez niego. Dziś znowu przyszła jego siostra. Pytała, czy czegoś nie potrzebuję, czy może mi jakoś pomóc... Nie śmiałam o nic ja prosić, cały czas widziałam łzy w jej oczach. Sama też ledwo powstrzymywałam się od płaczu. Kolejny dzień bez mojego ukochanego dobiega końca. Na kilka godzin znajdę ukojenie w objęciach Morfeusza, marząc o mym mężu...
(PS. : Morfeusz – w mitologii greckiej bóg marzeń sennych)
1.12.2010
Jego ostatnią prośbą było to, bym nigdy o nim nie zapomniała. Powiedział : "Choćby wszyscy o mnie zapomnieli - Ty nie zapomnij, ukochana." Ale czy mogłabym zapomnieć? Tyle lat spędzonych z człowiekiem, którego się kochało nie może ot tak odejść w zapomnienie. Miesiące spędzone przy szpitalnym łóżku do dziś śnią mi się po nocach, a przecież od śmierci mojego męża minęło już pół roku. To tak wiele i tak mało zarazem. Bo to już pół roku, jak go przy mnie nie ma. I dopiero 6 miesięcy samotności, a będę musiała przeżyć jeszcze wiele lat na tym świecie bez niego. Dziś znowu przyszła jego siostra. Pytała, czy czegoś nie potrzebuję, czy może mi jakoś pomóc... Nie śmiałam o nic ja prosić, cały czas widziałam łzy w jej oczach. Sama też ledwo powstrzymywałam się od płaczu. Kolejny dzień bez mojego ukochanego dobiega końca. Na kilka godzin znajdę ukojenie w objęciach Morfeusza, marząc o mym mężu...
(PS. : Morfeusz – w mitologii greckiej bóg marzeń sennych)