Zabawy wyobraźni (obowiązkowo) Wyobraź sobie, że twój sen zaczął się tak: Do okna twojej sypialni, znajdującej się na siedemnastym piętrze wieżowca zapukał ktoś dwie minuty po północy... Napisz ciąg dalszy tej historii.
MA BYĆ DOSYĆ DŁUGIE OPOWIADANIE, NA JUTRO!!!
olkapiechnik
Po północy.... -A któż to może być?????!!!-spytał się sam siebie chłopczyk o imieniu Antek. Po chwili było można usłyszeć głośne pukanie do okna :-Puk,puuk!!! Antek był tak wystraszony,że nie wiedział co ma robić:panikować czy zadzwonić do mamy,która była na imprezie lub do taty ,który ciągle pił i pił i nie wracał do domu.W końcu okno zaczęło się powoli otwierać.Antek przez łzy widział tylko czarną postać ,która trzymała w dłoni coś jakby widelec.....a po mimo to mały Antoś wciąż się bał.Gdy czarna postać weszła do pokoju Antka,chłopiec myślał ,że to już ostatnie chwile jego życia......Z ust włamywacz było można usłyszeć ciche wołanie........:-Pomocyyy!!!!!!-najwyraźniej było to głos małego chłopca około 7/8lat,tak ja Antek........Głosy dochodziły z worka ,który trzymał najprawdopodobniej mężczyzna w czarnej pelerynie.Po jakimś czasie czarny włamywacz wyszedł ,ale......pozostawił otwarte okno co wiele znaczyło dla Antosia.Po paru minutach przyszłam wystraszona mama Antka.Chłopiec przestraszony pyta mamę co się stało a ona na to:-Napadł na mnie!!!!!!-.Ale kto? pyta zdenerwowany Antonii.Z ust mamy wydobywa się cichy głosik :-Czarna postać w pelerynie z brązowym workiem ,który wydawał ciche krzyki,,PPPOOOOOMMMOOCCCYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!''więc wystraszona uciekłam do domu.Chłopiec miał sprawę do rozwiązania...............
-A któż to może być?????!!!-spytał się sam siebie chłopczyk o imieniu Antek.
Po chwili było można usłyszeć głośne pukanie do okna
:-Puk,puuk!!!
Antek był tak wystraszony,że nie wiedział co ma robić:panikować czy zadzwonić do mamy,która była na imprezie lub do taty ,który ciągle pił i pił i nie wracał do domu.W końcu okno zaczęło się powoli otwierać.Antek przez łzy widział tylko czarną postać ,która trzymała w dłoni coś jakby widelec.....a po mimo to mały Antoś wciąż się bał.Gdy czarna postać weszła do pokoju Antka,chłopiec myślał ,że to już ostatnie chwile jego życia......Z ust włamywacz było można usłyszeć ciche wołanie........:-Pomocyyy!!!!!!-najwyraźniej było to głos małego chłopca około 7/8lat,tak ja Antek........Głosy dochodziły z worka ,który trzymał najprawdopodobniej mężczyzna w czarnej pelerynie.Po jakimś czasie czarny włamywacz wyszedł ,ale......pozostawił otwarte okno co wiele znaczyło dla Antosia.Po paru minutach przyszłam wystraszona mama Antka.Chłopiec przestraszony pyta mamę co się stało a ona na to:-Napadł na mnie!!!!!!-.Ale kto? pyta zdenerwowany Antonii.Z ust mamy wydobywa się cichy głosik :-Czarna postać w pelerynie z brązowym workiem ,który wydawał ciche krzyki,,PPPOOOOOMMMOOCCCYYYY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!''więc wystraszona uciekłam do domu.Chłopiec miał sprawę do rozwiązania...............