Wczoraj wieczorem zdarzyła się dziwna rzecz. Siedziałem przy oknie i wpatrywałem się w ciemne, gwieździste niebo. Nagle zobaczyłem światło. Jakby błysk, podobny do spadającej gwiazdy. Poczułem, że muszę zamknąć oczy. Zrobiłem to, i to był początek największej przygody w moim życiu.
Obudziłem się chyba po sekundzie, przynajmniej tak mi się wydawało. Głowa mnie bolała, chciałem wstać i iść się napić wody. Wtedy zobaczyłem czerwony obszar, jakbym był na ogromnej pustyni. I nagle słyszę:
- Witaj istoto z innej planety.
-Cz-cześć- odpowiedziałem ze ździwieniem, gdyż zobaczyłem nad sobą małego zielonego stworka o czarnych, błyszczących oczkach.
-Jesteś na Marsie. Napijesz się czegoś? - odpowiedział piskliwy głosik.
-Nie, dziękuję. Czemu mnie zabraliście?
-Musimy zrobić ważne badania. To nam pomoże odkryć tajemnicę świata.
-To proszę. Jeżeli to ma wam pomóc to jestem gotów.
Zostałem podłączony do setki lub tysiąca kabelków. Poczułem wibracje.
-To tyle. Żegnaj przyjacielu- cienki głosik odezwał się po raz ostatni. Zamknąłem oczy i znalazłem się z powrotem w łóżku. Rano chciałem o tym opowiedzieć kolegom, ale nikt mi nie uwierzył. Ja wiem, co przeżyłem i nikt mi nie wmówi że to sen.
Wczoraj wieczorem zdarzyła się dziwna rzecz. Siedziałem przy oknie i wpatrywałem się w ciemne, gwieździste niebo. Nagle zobaczyłem światło. Jakby błysk, podobny do spadającej gwiazdy. Poczułem, że muszę zamknąć oczy. Zrobiłem to, i to był początek największej przygody w moim życiu.
Obudziłem się chyba po sekundzie, przynajmniej tak mi się wydawało. Głowa mnie bolała, chciałem wstać i iść się napić wody. Wtedy zobaczyłem czerwony obszar, jakbym był na ogromnej pustyni. I nagle słyszę:
- Witaj istoto z innej planety.
-Cz-cześć- odpowiedziałem ze ździwieniem, gdyż zobaczyłem nad sobą małego zielonego stworka o czarnych, błyszczących oczkach.
-Jesteś na Marsie. Napijesz się czegoś? - odpowiedział piskliwy głosik.
-Nie, dziękuję. Czemu mnie zabraliście?
-Musimy zrobić ważne badania. To nam pomoże odkryć tajemnicę świata.
-To proszę. Jeżeli to ma wam pomóc to jestem gotów.
Zostałem podłączony do setki lub tysiąca kabelków. Poczułem wibracje.
-To tyle. Żegnaj przyjacielu- cienki głosik odezwał się po raz ostatni. Zamknąłem oczy i znalazłem się z powrotem w łóżku. Rano chciałem o tym opowiedzieć kolegom, ale nikt mi nie uwierzył. Ja wiem, co przeżyłem i nikt mi nie wmówi że to sen.
To tyle, mam nadzieję że pomogłam :3