Jak dwa kundle parszywe, tak stawiam wieczorem Ciężkie od błota kapcie przed łóżkiem na straży. Śpię martwo, z srebrną szramą księżyca na twarzy, Z ręką wiszącą miękko nad mokrym buciorem.
W nocy chmury obrzękłe błądzą po pułapie I, jak płacz, słychać kroki w pokoju samotnym: Rozpaćkanym chlupotem sen mój biedny człapie I tak się po mnie wlecze, jak ja po dniu słotnym.
Rano - potopy słońca na podłodze leżą I dzień jarzącą hańbą w oczy mi się ciska: Drewnianymi szpilkami zęby do mnie szczerzą Głodne nędzy mej, straszne, wyschnięte buciska.
epitety
1. parszywe
2. martwo
3. srebrną
4. mokrym
5. obrzękłe
6. samotnym
7. biedny
8. jarzącą
9. drewnianymi
metafory
1. Śpię martwo
2. Z ręką wiszącą miękko
3. Chmury obrzękłe błądzą
onomatopeje (wyrazy dźwiękonaśladowcze)
1. płacz
2. chlupotem
zgrubienia
1. buciska
2. buciorem