Piotr i ja pochodzimy z różnych środowisk. Wyszłam za niego głównie dla pieniędzy. Zapewne gdyby nie był bogaty i nie zgodził się na podpisanie intercyzy o ślubie nie byłoby mowy. Okazał się jednak człowiekiem prostolinijnym oraz naiwnym, więc szybko owinęłam go sobie wokół palca.
Byłam oszołomiona kiedy znaleźliśmy się na wsi, w tym okropnym domu Piotra. Ma niekompetentną i gburowatą służbę, a jego dom jest urządzony staromodnie. Tutejsi ludzie oddają się jakimś prostackim rozrywkom, a ja nawet nie mam z kim porozmawiać po francusku. O jakichkolwiek bliższych kontaktach z moim mężem również nie ma mowy. Jest niedokształcony i ma okropne maniery. Początkowo nie chciał się zgodzić na zaproponowane przeze mnie zmiany, ale w końcu jakoś udało mi się go udobruchać. Teraz mieszkamy w trochę lepszych warunkach i mamy więcej służby, Oczywiście mój mąż narzeka na nadmierne wydatki. Przyznajcie sami, jak mogę żyć z takim materialistą?!
Moje życie na wsi jest okropne. Ciągle się nudzę, ponieważ nie ma tu nikogo, kto odpowiadałby mi poziomem intelektualnym. Poza tym dom, nawet po gruntownych zmianach, jest dla mnie wciąż za mały i brak w nim podstawowych wygód. Ponieważ Piotr bardzo mnie kocha przystał na nasz wyjazd do miasta. Wkrótce zapewne odprawię go z powrotem na wieś. Nie wytrzymam przecież z takim okropnym nudziarzem.
Piotr i ja pochodzimy z różnych środowisk. Wyszłam za niego głównie dla pieniędzy. Zapewne gdyby nie był bogaty i nie zgodził się na podpisanie intercyzy o ślubie nie byłoby mowy. Okazał się jednak człowiekiem prostolinijnym oraz naiwnym, więc szybko owinęłam go sobie wokół palca.
Byłam oszołomiona kiedy znaleźliśmy się na wsi, w tym okropnym domu Piotra. Ma niekompetentną i gburowatą służbę, a jego dom jest urządzony staromodnie. Tutejsi ludzie oddają się jakimś prostackim rozrywkom, a ja nawet nie mam z kim porozmawiać po francusku. O jakichkolwiek bliższych kontaktach z moim mężem również nie ma mowy. Jest niedokształcony i ma okropne maniery. Początkowo nie chciał się zgodzić na zaproponowane przeze mnie zmiany, ale w końcu jakoś udało mi się go udobruchać. Teraz mieszkamy w trochę lepszych warunkach i mamy więcej służby, Oczywiście mój mąż narzeka na nadmierne wydatki. Przyznajcie sami, jak mogę żyć z takim materialistą?!
Moje życie na wsi jest okropne. Ciągle się nudzę, ponieważ nie ma tu nikogo, kto odpowiadałby mi poziomem intelektualnym. Poza tym dom, nawet po gruntownych zmianach, jest dla mnie wciąż za mały i brak w nim podstawowych wygód. Ponieważ Piotr bardzo mnie kocha przystał na nasz wyjazd do miasta. Wkrótce zapewne odprawię go z powrotem na wieś. Nie wytrzymam przecież z takim okropnym nudziarzem.