Wywiad z perfonifikacją śmierci. trzeba mi wywiad ze śmiercią na jutro Oo. Czytaliśmy tekst rozmowy mistrza Polikarpa ze smiercią. Z góry dziękii. (pytania i odpowiedzi) min. 6 pytań i odpowiedzi.
J- Przeprowadzę dziś wywiad z szanowną Panią Śmiercią. Witam. :) S - [stRRrasznym głosem] Witaj nędzny grzeszniku. J - Mam kilka pytań. . . Czy mogę.? S - taa... Tylko szybko. Mam dziś dużo ,,pracy". J - Więc... Dlaczego jesteś tak okrutna.? S - Jestem okrutna.? Ja.?! To wy - ludzie jesteście okrutni. To wy grzeszycie, wy postępujecie wbrew przykazaniom. To właśnie przez waszą głupotę mnie ,,stworzono". J - Nikogo nie szczędzisz.? S - Nikogo. Wszystkich ludzi czeka podobny los. Po każdego przyjdę. J - Czy łatwo przychodzi ci ,,zabieranie" dusz ludzkich.? S - Całkiem łatwo. Wiem przecież doskonale, że muszę pełnić swoje obowiązki. Wy ludzie macie dziwną naturę, wszyscy mówicie, że czekacie na śmierć, że się mnie nie boicie. W rzeczywistości gdy już nadejdzie czas i gdy przyjdę po daną duszę w większości przypadków trzęsiecie się ze strachu i błagacie Boga o którym dotychczas nie pamiętaliście by wam wybaczył i nie zabierał do siebie. J - Wiec jesteś wysłanniczką Stwórcy.? S - Tak, jestem. To właśnie On kazał mi zejść na Ziemię i zrobić tu ,,porządek". J - Brr... Zimny dreszcz przeszedł mi po plecach. S - Widzisz jak ja działam na ludzi... ;) J - Widzę, widzę... Ale widzę też, że się spieszysz. . . Więc już Cię dłużej nie zatrzymuje byś przypadkiem nie pomyliła mnie z kimś innym i zbyt wcześnie nie zabrała mi duszy. S - Nie martw się. Na Ciebie też przyjdzie kolei, ale spokojnie... Jeszcze nie dziś. ... Po tych słowach zniknęła gdzieś za ciemną mgłą.
J- Przeprowadzę dziś wywiad z szanowną Panią Śmiercią. Witam. :)
S - [stRRrasznym głosem] Witaj nędzny grzeszniku.
J - Mam kilka pytań. . . Czy mogę.?
S - taa... Tylko szybko. Mam dziś dużo ,,pracy".
J - Więc... Dlaczego jesteś tak okrutna.?
S - Jestem okrutna.? Ja.?! To wy - ludzie jesteście okrutni. To wy grzeszycie, wy postępujecie wbrew przykazaniom. To właśnie przez waszą głupotę mnie ,,stworzono".
J - Nikogo nie szczędzisz.?
S - Nikogo. Wszystkich ludzi czeka podobny los. Po każdego przyjdę.
J - Czy łatwo przychodzi ci ,,zabieranie" dusz ludzkich.?
S - Całkiem łatwo. Wiem przecież doskonale, że muszę pełnić swoje obowiązki. Wy ludzie macie dziwną naturę, wszyscy mówicie, że czekacie na śmierć, że się mnie nie boicie. W rzeczywistości gdy już nadejdzie czas i gdy przyjdę po daną duszę w większości przypadków trzęsiecie się ze strachu i błagacie Boga o którym dotychczas nie pamiętaliście by wam wybaczył i nie zabierał do siebie.
J - Wiec jesteś wysłanniczką Stwórcy.?
S - Tak, jestem. To właśnie On kazał mi zejść na Ziemię i zrobić tu ,,porządek".
J - Brr... Zimny dreszcz przeszedł mi po plecach.
S - Widzisz jak ja działam na ludzi... ;)
J - Widzę, widzę... Ale widzę też, że się spieszysz. . . Więc już Cię dłużej nie zatrzymuje byś przypadkiem nie pomyliła mnie z kimś innym i zbyt wcześnie nie zabrała mi duszy.
S - Nie martw się. Na Ciebie też przyjdzie kolei, ale spokojnie... Jeszcze nie dziś.
... Po tych słowach zniknęła gdzieś za ciemną mgłą.