Wywiad z Aurelią Jedwabińską z kisążki pt."Opium w rosole" Dlaczego kłamała?????????? Na około 1,5 strony A5
wrednadziewczynka
Zapraszam na wywiad z Aurelią Jedwabińską, główną bohaterką książki pt. "Opium w rosole" dla Gazety Wyborczej.
Dziennikarz (np. wpisz swoje imię): Witam, cieszę się, że zechciałaś nam poświęcić trochę czasu. Aurelia: Dzień dobry, to drobiazg. Lubię uzielać wywiadów. Dz: Aurelio, o ile się dobrzę orientuję, mieszkasz w jednej z poznańskich dzielnic Jeżyce. Powiedz jak Ci się tam wiedzie. A: Tak, to prawda, mieszkam w Jeżycach na osiedlu Norwida. Różnie bywało, ale teraz śmiało mogę powiedzieć , że jest dobrze. Znalazłam w tej okolicy wiele przyjaciół i znajomych, na których zawsze mogę liczyć. Pragnę ich również pozdrowić, w szczególności rodzinę Borejków oraz Kreskę i Maćka Ogorzałko. Dz: To bardzo miło z Twojej strony. Jednak doszły mnie słuchy, iż nie zawsze byłaś z nimi szczera.. A: Racja, czasem zdarzało mi się fantazjować Dz: Co masz konkretnie na myśli? A: Udawałam , że jestem sierotą. Poza tym zmyśliłam sobie imię Genowefa, a każdej rodzinie podawałam inne, również zmyślone nazwiska. Dz: Jak brzmiały te nazwiska? A: Pompke, Trąbke, Bombke i Lompke Dz: Dlaczego tak postępowałaś? A: Bałam się odrzucenia ze strony tych ludzi, więc udawałam pokrzywdzoną. Podawałam fałszywe dane, by nikt nie skojarzył kim naprawdę jestem. Dz: Czy okłamywałaś również rodziców? A: Nieczęsto z nimi wtedy rozmawiałam. Byli bardzo zapracowani, a ja potrzebowałam ciepła, kontaktu z ludźmi. Czasami oszukiwałam mamę, np. przy jedzeniu, bo ona bardzo się denerwowała , że nie chcę jeść. Dz: Żałujesz teraz tego? A: Tak, wiem, że zachowywałam się źle. Obiecałam sobie , że teraz już nigdy nie będę mijać się z prawdą. Dz: To świetnie , że tak mówisz. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego dobrego dalszym życiu. Dziękuję za wywiad. A: Ja również dziękuję.
Dziennikarz (np. wpisz swoje imię): Witam, cieszę się, że zechciałaś nam poświęcić trochę czasu.
Aurelia: Dzień dobry, to drobiazg. Lubię uzielać wywiadów.
Dz: Aurelio, o ile się dobrzę orientuję, mieszkasz w jednej z poznańskich dzielnic Jeżyce. Powiedz jak Ci się tam wiedzie.
A: Tak, to prawda, mieszkam w Jeżycach na osiedlu Norwida. Różnie bywało, ale teraz śmiało mogę powiedzieć , że jest dobrze. Znalazłam w tej okolicy wiele przyjaciół i znajomych, na których zawsze mogę liczyć. Pragnę ich również pozdrowić, w szczególności rodzinę Borejków oraz Kreskę i Maćka Ogorzałko.
Dz: To bardzo miło z Twojej strony. Jednak doszły mnie słuchy, iż nie zawsze byłaś z nimi szczera..
A: Racja, czasem zdarzało mi się fantazjować
Dz: Co masz konkretnie na myśli?
A: Udawałam , że jestem sierotą. Poza tym zmyśliłam sobie imię Genowefa, a każdej rodzinie podawałam inne, również zmyślone nazwiska.
Dz: Jak brzmiały te nazwiska?
A: Pompke, Trąbke, Bombke i Lompke
Dz: Dlaczego tak postępowałaś?
A: Bałam się odrzucenia ze strony tych ludzi, więc udawałam pokrzywdzoną. Podawałam fałszywe dane, by nikt nie skojarzył kim naprawdę jestem.
Dz: Czy okłamywałaś również rodziców?
A: Nieczęsto z nimi wtedy rozmawiałam. Byli bardzo zapracowani, a ja potrzebowałam ciepła, kontaktu z ludźmi. Czasami oszukiwałam mamę, np. przy jedzeniu, bo ona bardzo się denerwowała , że nie chcę jeść.
Dz: Żałujesz teraz tego?
A: Tak, wiem, że zachowywałam się źle. Obiecałam sobie , że teraz już nigdy nie będę mijać się z prawdą.
Dz: To świetnie , że tak mówisz. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego dobrego dalszym życiu. Dziękuję za wywiad.
A: Ja również dziękuję.