-Witam Pana. -Witam. -Jak Pani się czuje? -Teraz poczułem wielką ulgę, ale nadal jestem w szoku. Chcę wynagrodzić kapłanom, że wyprowadzili mnie bezpiecznie na zewnątrz. Bardzo im za to dziękuję. -Jak jest w środku? -Na początku, gdy zobaczyłem labirynt od zewnątrz, poczułem lekki niepokój. Przytłaczał mnie wygląd labiryntu. Gdy weszliśmy do środka, panowała ciemnośc. Próbowałem zapamietać droge, ale bardzo szybko straciłem orientację. Droga wiodłaraz w górę, raz w dół. Przechodziliśmy przez tajemne komnaty i drzwi. Poczułem strach, gdy na drodze natkneliśmy sie na zwłoki smiałków, którzy weszli do labiryntu. ZXupełnie nie wiedziałem w jakim kierunku idziemy. -Czy bał sie Pan? -Czułem bezradnosc i przygnębienie iszczerze się przyznam, że się bałem. Najbardziej niepokojacym momentem było zapadanie sie posadzek i otwieranie niewidzialnych drzwi. Czułem sie tak, jak gdyby gmach przygniatał mnie swoim ciężarem. Alke to jest nie do opisania. Trzeba samemu przezyc cos takiego. -Czy nie bał sie Pan że przewodnicy zgubią drogę? -Tak. Tego bałem sie najbardziej. Szczególnie wtedy, gdy zauważyłem, że nerwowo patrzyli na ściany. Posługiwali sie tajemniczymi znakami. Chyba za dużo powiedziałem. Niestety, ale juz wiecej nic nie mogę powiedzieć. To jest tajemnica. -Czy wczesniej słyszał Pan jakies plotki, czy pogłoski dotyczące labiryntu? -Tak. Chyba jak każdy słyszałem, że każdego śmiałka, który wejdzie do labiryntu czeka smierć. Tak więc bardzo obawiałem się, ale cieszę się, że stoje tu cały i zdrowy. Chciałbym jeszcze raz podziękowac kapłanom. -Naszym bohaterem był Ramzes XIII. Człowiek, który wyszedł cało z tajemniczego labiryntu. Dziękujemy Panu za rozmowe i życzymy pomyslnych rzadów w państwie. -Dziekuje.
-Witam Pana.
-Witam.
-Jak Pani się czuje?
-Teraz poczułem wielką ulgę, ale nadal jestem w szoku. Chcę wynagrodzić kapłanom, że wyprowadzili mnie bezpiecznie na zewnątrz. Bardzo im za to dziękuję.
-Jak jest w środku?
-Na początku, gdy zobaczyłem labirynt od zewnątrz, poczułem lekki niepokój. Przytłaczał mnie wygląd labiryntu. Gdy weszliśmy do środka, panowała ciemnośc. Próbowałem zapamietać droge, ale bardzo szybko straciłem orientację. Droga wiodłaraz w górę, raz w dół. Przechodziliśmy przez tajemne komnaty i drzwi. Poczułem strach, gdy na drodze natkneliśmy sie na zwłoki smiałków, którzy weszli do labiryntu. ZXupełnie nie wiedziałem w jakim kierunku idziemy.
-Czy bał sie Pan?
-Czułem bezradnosc i przygnębienie iszczerze się przyznam, że się bałem. Najbardziej niepokojacym momentem było zapadanie sie posadzek i otwieranie niewidzialnych drzwi. Czułem sie tak, jak gdyby gmach przygniatał mnie swoim ciężarem. Alke to jest nie do opisania. Trzeba samemu przezyc cos takiego.
-Czy nie bał sie Pan że przewodnicy zgubią drogę?
-Tak. Tego bałem sie najbardziej. Szczególnie wtedy, gdy zauważyłem, że nerwowo patrzyli na ściany. Posługiwali sie tajemniczymi znakami. Chyba za dużo powiedziałem. Niestety, ale juz wiecej nic nie mogę powiedzieć. To jest tajemnica.
-Czy wczesniej słyszał Pan jakies plotki, czy pogłoski dotyczące labiryntu?
-Tak. Chyba jak każdy słyszałem, że każdego śmiałka, który wejdzie do labiryntu czeka smierć. Tak więc bardzo obawiałem się, ale cieszę się, że stoje tu cały i zdrowy. Chciałbym jeszcze raz podziękowac kapłanom.
-Naszym bohaterem był Ramzes XIII. Człowiek, który wyszedł cało z tajemniczego labiryntu.
Dziękujemy Panu za rozmowe i życzymy pomyslnych rzadów w państwie.
-Dziekuje.