Chyba chodziło ci o Wita Stawosza ale jeśli nie to nie słuchaj mojej odpowiedzi . :-)
A, więc moim zdaniem po Wicie Stawoszu nikt nie płakał, ponieważ Stwosz wplątał się w poważne kłopoty. Pożyczył dużą kwotę pieniędzy jednemu z nich – Hansowi Starzedlowi – który wkrótce zbankrutował. Stwosz, nie mogąc odzyskać należnej mu sumy przed sądem, w marcu lub kwietniu1503 podrobił weksel, na którym postawił fałszywy podpis i pieczęć. Fałszerstwo zostało wykryte, a artysta schronił się do klasztoru karmelitów, gdzie zakonnikiem był jego syn. Przebywając w klasztorze doszedł do ugody w sprawie weksla z jego wystawcą; ugoda ta jednak nie uchroniła go od odpowiedzialności z oskarżenia publicznego za fałszerstwo. Opuściwszy klasztor został zatrzymany 16 listopada 1503 roku przez straż miejską i osadzony w więzieniu. Z pomocą przyszedł jego zięć, Jörg Trummer, obywatel miasta Munnerstadt. Stwosz uniknął kary śmierci lub oślepienia dzięki wyjednanemu przez zięcia wstawiennictwu biskupa Würzburga Wawrzyńca z Bibra i rycerza frankońskiego Betza von Romrodt. Karę ograniczono do wypalenia mu 4 grudnia 1503 roku rozgrzanym żelazem piętna na obu policzkach i nakazania nieopuszczania miasta do końca życia. Zakazowi się jednak nie podporządkował i uciekł do Münnerstadt, co doprowadziło do nowego konfliktu z Radą Miejską.
Chyba chodziło ci o Wita Stawosza ale jeśli nie to nie słuchaj mojej odpowiedzi . :-)
A, więc moim zdaniem po Wicie Stawoszu nikt nie płakał, ponieważ Stwosz wplątał się w poważne kłopoty. Pożyczył dużą kwotę pieniędzy jednemu z nich – Hansowi Starzedlowi – który wkrótce zbankrutował. Stwosz, nie mogąc odzyskać należnej mu sumy przed sądem, w marcu lub kwietniu1503 podrobił weksel, na którym postawił fałszywy podpis i pieczęć. Fałszerstwo zostało wykryte, a artysta schronił się do klasztoru karmelitów, gdzie zakonnikiem był jego syn. Przebywając w klasztorze doszedł do ugody w sprawie weksla z jego wystawcą; ugoda ta jednak nie uchroniła go od odpowiedzialności z oskarżenia publicznego za fałszerstwo. Opuściwszy klasztor został zatrzymany 16 listopada 1503 roku przez straż miejską i osadzony w więzieniu. Z pomocą przyszedł jego zięć, Jörg Trummer, obywatel miasta Munnerstadt. Stwosz uniknął kary śmierci lub oślepienia dzięki wyjednanemu przez zięcia wstawiennictwu biskupa Würzburga Wawrzyńca z Bibra i rycerza frankońskiego Betza von Romrodt. Karę ograniczono do wypalenia mu 4 grudnia 1503 roku rozgrzanym żelazem piętna na obu policzkach i nakazania nieopuszczania miasta do końca życia. Zakazowi się jednak nie podporządkował i uciekł do Münnerstadt, co doprowadziło do nowego konfliktu z Radą Miejską.
Mam nadzieje ze pomogłam. :-)