Wypracowanie ze Świąt Wielkanocnych. Może być w formie pamiętnika. Mogą być opisane wszystkie dni, ale 1 dzień także może być. Przynajmniej na 1-2 kartki A4. HEEELP. Na temat jak spędziłem święta. Może być wymyślone, ale realistyczne.
Jutro Święta Wielkanocne…w domku wszystko posprzątane …babcia mówi, że to piękne Święta nadziei—odrodzenia, nowego życia…i są symbole—zajączek, baranek, jajeczko – wszystko coś znaczy…..pamiętam, tylko jeden raz byłem z rodzicami w Kościółku ze święconką….miałem pięknie ozdobiony koszyczek……a w nim tyle smakołyków……była też kiełbaska, sól, chlebek…no i wszedłem do Kościółka, wokół było dużo dzieci….a jak ksiądz coś głośniej powiedział przez mikrofon, tak się wystraszyłem, płakałem.. rodzice musieli ze mną wyjść….tylko tatuś wrócił, ksiądz poświęcił ten mój koszyczek…i znowu porażka… cieszyłem się, byłem dumny , że idę z tym koszyczkiem..i nie dałem rady tej mojej złości opanować……..babcia mówi, że Bozia wczoraj umarła, ale w niedzielę już będzie dalej żyła ….i kochała Nas wszystkich tak mocno, i czuwała nad nami……nade mną też….dlatego to jest Święto, bo Bozia wstała z grobu…
Przyjedzie do mnie już na śniadanko moja babcia , dziadek, ciocia Mila, jeszcze inne ciocie i wujkowie……..a po południu przyjedzie mój EŚ…będzie wesoło….babcia robi zawsze wszystkie smakołyki i przywozi do mojego domku, potem te potrawy już tylko na stół …i jest kolorowo…
Mama mówi, że jutro przyjdzie do mnie zajączek…i przyniesie prezenciki….tylko muszę być bardzo grzeczny…no to się staram i pewnie przyjdzie….on zostawia w koszyczku słodycze, zabawki, ciuszki……zawsze dostaję duuuuuuuużo prezencików…i tak się cieszę…aż skaczę z radości…właściwie, to ja zawsze skaczę, kiedy się cieszę…..i klaszczę w rączki, kręcę się w kółeczko…..i uśmiecham się tak głośno. Jak byłem malutki i nie miałem jeszcze swojego domku wszyscy zawsze przychodzili do mojej babci Gosi…..a teraz my mamy większy domek od mojej babci i mówią, że u nas więcej miejsca…a ja bardzo lubię jak wszyscy są razem….to taki mój poukładany świat…..nieraz sobie myślę, dlaczego mamusia przestawia stół, albo kładzie inny obrus…chciałbym się złościć, bo w tej mojej główce wszystko musi być w tym samym miejscu, jak ja sobie zapamiętałem…pracowałem nad tą moją przesadną precyzją i teraz jest trochę lepiej…
Położę się dzisiaj szybciutko i nawet nie będę płakał , jak mnie mamusia będzie kąpała..przecież muszę być elegancki w te Święta….i bardzo, bardzo grzeczny….a może będę nadsłuchiwał, kiedy wskoczy ten zajączek……..eeeeeee, chyba to długo potrwa, on musi obdarować tyle dzieci, lepiej sobie spokojnie pośpię, a jak rano wstanę……tup, tup, tup….będę szukał mojego koszyczka……babci mówi, że do niej też przyjdzie zajączek, i jak zostawi dla mnie prezenciki ,ona je przywiezie , i moje ciocie i wujkowie też tak mówią……..jeej, jaki ten zając będzie zapracowany, w tylu miejscach musi się pokazać………a może on ma tylu braci i te inne zajączki wszystkie chodzą….tak, pewnie tak właśnie jest………no to czekam spokojnie i życzę Wszystkim, co czytają teksty mojej babci na tym blogu Zdrowych, Pogodnych ,Rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy…..w przyszłym roku może sam namaluję jakąś kartkę, teraz jeszcze nie potrafię…KUBUŚ………..
Jutro Święta Wielkanocne…w domku wszystko posprzątane …babcia mówi, że to piękne Święta nadziei—odrodzenia, nowego życia…i są symbole—zajączek, baranek, jajeczko – wszystko coś znaczy…..pamiętam, tylko jeden raz byłem z rodzicami w Kościółku ze święconką….miałem pięknie ozdobiony koszyczek……a w nim tyle smakołyków……była też kiełbaska, sól, chlebek…no i wszedłem do Kościółka, wokół było dużo dzieci….a jak ksiądz coś głośniej powiedział przez mikrofon, tak się wystraszyłem, płakałem.. rodzice musieli ze mną wyjść….tylko tatuś wrócił, ksiądz poświęcił ten mój koszyczek…i znowu porażka… cieszyłem się, byłem dumny , że idę z tym koszyczkiem..i nie dałem rady tej mojej złości opanować……..babcia mówi, że Bozia wczoraj umarła, ale w niedzielę już będzie dalej żyła ….i kochała Nas wszystkich tak mocno, i czuwała nad nami……nade mną też….dlatego to jest Święto, bo Bozia wstała z grobu…
Przyjedzie do mnie już na śniadanko moja babcia , dziadek, ciocia Mila, jeszcze inne ciocie i wujkowie……..a po południu przyjedzie mój EŚ…będzie wesoło….babcia robi zawsze wszystkie smakołyki i przywozi do mojego domku, potem te potrawy już tylko na stół …i jest kolorowo…
Mama mówi, że jutro przyjdzie do mnie zajączek…i przyniesie prezenciki….tylko muszę być bardzo grzeczny…no to się staram i pewnie przyjdzie….on zostawia w koszyczku słodycze, zabawki, ciuszki……zawsze dostaję duuuuuuuużo prezencików…i tak się cieszę…aż skaczę z radości…właściwie, to ja zawsze skaczę, kiedy się cieszę…..i klaszczę w rączki, kręcę się w kółeczko…..i uśmiecham się tak głośno. Jak byłem malutki i nie miałem jeszcze swojego domku wszyscy zawsze przychodzili do mojej babci Gosi…..a teraz my mamy większy domek od mojej babci i mówią, że u nas więcej miejsca…a ja bardzo lubię jak wszyscy są razem….to taki mój poukładany świat…..nieraz sobie myślę, dlaczego mamusia przestawia stół, albo kładzie inny obrus…chciałbym się złościć, bo w tej mojej główce wszystko musi być w tym samym miejscu, jak ja sobie zapamiętałem…pracowałem nad tą moją przesadną precyzją i teraz jest trochę lepiej…
Położę się dzisiaj szybciutko i nawet nie będę płakał , jak mnie mamusia będzie kąpała..przecież muszę być elegancki w te Święta….i bardzo, bardzo grzeczny….a może będę nadsłuchiwał, kiedy wskoczy ten zajączek……..eeeeeee, chyba to długo potrwa, on musi obdarować tyle dzieci, lepiej sobie spokojnie pośpię, a jak rano wstanę……tup, tup, tup….będę szukał mojego koszyczka……babci mówi, że do niej też przyjdzie zajączek, i jak zostawi dla mnie prezenciki ,ona je przywiezie , i moje ciocie i wujkowie też tak mówią……..jeej, jaki ten zając będzie zapracowany, w tylu miejscach musi się pokazać………a może on ma tylu braci i te inne zajączki wszystkie chodzą….tak, pewnie tak właśnie jest………no to czekam spokojnie i życzę Wszystkim, co czytają teksty mojej babci na tym blogu Zdrowych, Pogodnych ,Rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy…..w przyszłym roku może sam namaluję jakąś kartkę, teraz jeszcze nie potrafię…KUBUŚ………..