proponuję Ci żebyś napisała np. o Justynie Kowalczyk... Bardzo łatwo ją opisać. jest tego dużo w wikipedii. napisz, że wszystko zaczęło się od codziennych terningów, małych zawodów i w końcu po kilku latach ciężkiej pracy, zaczęła odnosić poważne sukcesy na poziomie rangi światowej. Powodzenia ; )
Moja siostra zawsze pragnęła zostać piosenkarką. Wiedziała, ze ma talent, kawał głosu, jednak była bardzo nieśmiała. Zawsze marzyła o sławie, fanach, występach na wielkich scenach, o jej piosenkach słyszanych w radiu...
Pochodzimy z małej miejscowości. Ciężko kupić tu kg mąki. Tak więc warunki do rozwijania talentu wokalnego są raczej niemożliwe. Pewnego dnia Ania - tak ma na imie moja siostra - natknęła się na ogłoszenie o konkursie młodych talentów. Nie czekając z wielkim entuzjazmem i ogłupieniem przeczytała je na głos jak kupon na 100 000 dolarów. Konkurs miał się odbyć w mieście 50 km od naszej miejscowości. Ania pragnęła w tym zauczestniczyć za wszelką cenę, jednak nie wzięła pod uwagę jednej rzeczy: rodziców. Uważali, że dziewczyna w wieku 17 lat powinna jeszcze poświęcać się nauce. Śpiew mieli za hobby, zainteresowanie. Ciągle podcinali jej skrzydla. Dlatego też nie wyrazili zgody na uczestnictwo córki w konkursie. Możnaby powiedzieć, że to było koniec, dtracona szansa, lecz Ania nie potrafila sie z tym pogodzic. Za wszelką cenę chciała sprubować swoich możliwości, wykazać się i wreszcie pokazać na co ją stać. Dlatego uciekła z domu. Sama pojechała na konkurs, wiedąc na co się naraża. A miała się czego bać. Sama w wielkim mieście wśród tłumu talentów mając na sumieniu ucieczkę z domu i złych rodziców. Jednak kiedy wyszła na scenę aby się zaprezentowac wszystko minęło. Była świetna. Wreszcie mogła pokazać ludziom swój talent i co najlepsze doceniono ją! Przeszła do dalszego etapu a z czasem wygrała stypendium.Pokazała, że sama jest za siebie odpowiedzialna i stać ją na bardzo wiele. Została doceniona przez ludzi i rodziców, którzy tak bardzo w nią nie wierzyli. Warto dążyć do celu, do marzeń. Wystarczy w siebie wierzyć i nie dać się oślepić.
proponuję Ci żebyś napisała np. o Justynie Kowalczyk... Bardzo łatwo ją opisać. jest tego dużo w wikipedii. napisz, że wszystko zaczęło się od codziennych terningów, małych zawodów i w końcu po kilku latach ciężkiej pracy, zaczęła odnosić poważne sukcesy na poziomie rangi światowej. Powodzenia ; )
Moja siostra zawsze pragnęła zostać piosenkarką. Wiedziała, ze ma talent, kawał głosu, jednak była bardzo nieśmiała. Zawsze marzyła o sławie, fanach, występach na wielkich scenach, o jej piosenkach słyszanych w radiu...
Pochodzimy z małej miejscowości. Ciężko kupić tu kg mąki. Tak więc warunki do rozwijania talentu wokalnego są raczej niemożliwe. Pewnego dnia Ania - tak ma na imie moja siostra - natknęła się na ogłoszenie o konkursie młodych talentów. Nie czekając z wielkim entuzjazmem i ogłupieniem przeczytała je na głos jak kupon na 100 000 dolarów. Konkurs miał się odbyć w mieście 50 km od naszej miejscowości. Ania pragnęła w tym zauczestniczyć za wszelką cenę, jednak nie wzięła pod uwagę jednej rzeczy: rodziców. Uważali, że dziewczyna w wieku 17 lat powinna jeszcze poświęcać się nauce. Śpiew mieli za hobby, zainteresowanie. Ciągle podcinali jej skrzydla. Dlatego też nie wyrazili zgody na uczestnictwo córki w konkursie. Możnaby powiedzieć, że to było koniec, dtracona szansa, lecz Ania nie potrafila sie z tym pogodzic. Za wszelką cenę chciała sprubować swoich możliwości, wykazać się i wreszcie pokazać na co ją stać. Dlatego uciekła z domu. Sama pojechała na konkurs, wiedąc na co się naraża. A miała się czego bać. Sama w wielkim mieście wśród tłumu talentów mając na sumieniu ucieczkę z domu i złych rodziców. Jednak kiedy wyszła na scenę aby się zaprezentowac wszystko minęło. Była świetna. Wreszcie mogła pokazać ludziom swój talent i co najlepsze doceniono ją! Przeszła do dalszego etapu a z czasem wygrała stypendium.Pokazała, że sama jest za siebie odpowiedzialna i stać ją na bardzo wiele. Została doceniona przez ludzi i rodziców, którzy tak bardzo w nią nie wierzyli. Warto dążyć do celu, do marzeń. Wystarczy w siebie wierzyć i nie dać się oślepić.