Wypracowanie pt. ''Ja jako czarodziejka''. Napisze mi ktoś .? Tak przynajmniej żeby zajęło mi jedną kartkę w zeszycie. :)
KasIulKa121
Pewnego dnia robiłam z mamą porządki w domu i gdy zaczęłam sprzątać na strychu, pod ciężkimi kocami znalazłam starą ale wogóle nie zniszczoną książke. Jej tytuł brzmiał "Czarodziejka" odrazu zapomniałam o sprzątaniu i natychmiast zaczełam czytać księge , było w niej wiele różnych zaklęć i dużo przestróg.W pewnej chwili uslyszalam że woła mnie mama szybko zbiegłam na dół a książke odłożyłam spowrotem na miejsce z myślą że potem po nią wróce.Gdy zbliżał się wieczór wróciłam po nią ale nie znalazłam jej na miejscu gdzie jeszcze pare godzin temu ją kładłam.Poszłam do pokoju i zauważyłam że książka leży na moim łóżku zaczełam się zastanawiać co ona tutaj robi przecież mama nie wie nic o niej.Gdy zaczełam czytać dalej wydawała się ona coraz bardziej ciekawa i tak jakby była napisana specjalnie dla mnie.Rano wydawało mi się jakby coś mnie odmieniło w nocy.W książe pisali że czarownice mają nieograniczoną władze.Pomyślałam sobie tylko przez chwile że gdybym nią była chciałabym żeby mój starszy brat zniknął bo był on wyjątkowo nieuprzejmym bratem.W szkole nie mogłam się wogóle skupić i marzyłam żeby ta nauczycielka już przestała zadawać prace domową na jutro i nagle usłyszałam dzwonek alarmowy wszyscy wybiegli ze szkoły i nawet nie zwracali uwagi na profesorów.Gdy wróciłam do domu mama oświadczyła mi że mój brat nie wrócił dziś ze szkoły i nigdzie go nie ma.Pobiegłam do swojego pokoju i wydawało mi się że to co pragne aby sie stało nagle wychodzi ze świata fantazji i sie spelnia.Wziełam zaklętą księge do ręki i już chciałam ją zniszczyć gdy pomyślalam ze takim sposobem nie odzyskam nigdy brata, usiadlam i szukalam rozdziału w ktorym pisze jak mozna zmienic to co zaszlo.Nigdzie takiego rozdziału nie było. Rano wstałam z nadzieją że to był sen ale mojego brata nadal nie było w szkole moja kolezanka z klasy ktorej nigdy nie lubilam przewrocila sie na schodach i zlamala noge. To byla moja wina moje myslily sprawialy ze dzialo sie zło chciałam być czarownicą ale chciałam pomagać a nie niszczyć. Nigdzie nie pisalo ze to zla ksiażka wiec postanowilam od teraz myslec o dobrych rzeczach.Po drodze ze szkoly znalazlam mojego brata byl caly i zdrowy.Rodzice sie ucieszyli i podziekowali mi podziekowali mi pierwszy raz w zyciu teraz czulam sie jak dobra czarownica. Gdy weszlam do pokoju wzielam ta rzecz ktora sprawila tyle klopotow i postnowilam ja zakopac aby juz nikt nie mogl swymi myślami zgorszyć świata.
Sorka a błędy ortograficzne popraw sobie i postaw przecinki...Pozdro ;>!
1 votes Thanks 1
karolciiia
Mijał kolejny dzień. Dzień w którym sie dowiedziałam, że zostałam czarodziejką. Opowiem wam wszystko od samego początku. Ale najpierw sie przedstawię mam na imie Kaśka i dzisiaj skończyłam 15 lat. Obudziłam sie jak zawsze, wstałam i poszłam do kuchni, aby napić się mleka (jak codziennie rano), gdy się obruciłam moja rodzina mnie wystraszyła i krzykneła : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! A ja wylałam na siebie mleko, na moja nową piżamkę(mniejsza oto). Myślałam, że dostane misia lub perfu, jak zawsze. Za to dostałam jakąmś starą Księgę i złoty patyk. Podziękowałam i poszłam do pokoju, jednak do niego nie dotarłam, poniewaz dom zaczął się trząść a ja poczułam dziwny przeszywający mnie ból. Niepamiętam co było dalej... gdy sie ocknełam wszystko było jak dawniej. Tylko jedna lub dwie rzeczy były inne : Zamiast leżec na korytarzu gdzie sie przewróciłam, leżałam na strychu(do którego nigdy nie wchodziłam). Wszystko było dziwne księga stała na stojaku zamiast być w mojej ręce a różdżka była za zielonym paskiem w moim dziwnym stroju (chociarz powiem: ładny ten ciuch). Podeszłam do księgi bo zauważyłam że czas sie cofnął o dwie godziny ( to druga rzecz, która mnie zdziwiła). Na pierwszej stronie księgi było napisane coś o jej pochodzu i były wypisane nazwiska tych którzy (CHYBA) ją mieli... i wtedy stała sie kolejna Przedziwna rzecz, moje imię i nazwisko tez tam było napisane. Minełam tą strone i przeszłam do kolejnej tam było jakaś rymowanka a brzmiała ona tak: "Wzywam nasze przodkinie, niech nasz ród nie zginie magię chronić chcę i czarodziejką stac się" Gdy je przeczytałam ja i księga zawirowaliśmi i znaleźliśmy się (jak to napisała księga) w szkole magi. Szkoła była ogromna biegały tam dzieci w moim wieku starsze, młodsze. Szłam korytarzem w pewnym momencie otworzyły sie jakieś drzwi i zostałam wciągnię do jasności. Tam zobaczyłam rodziców. Wszystko mi wyjaśnil. Mam swojego ducha blasku(który mnie ulecza, gdzy zostanę zraniona przez Demona)mam swoje dodatkowe moce które muszę odkryć, moim celem jest chronienie ludzi przed czarną magią (czarodziejki korzystają z - białej magi) i że zostałam przeniesiona do szkoły magi i tam sie będe uczyła. Dziwne jest tylko jedno, drzwi wejściowe do szkoły są na strychu w naszym domu. I w taki właśnie sposób zostałam czarodziejka.
odrazu zapomniałam o sprzątaniu i natychmiast zaczełam czytać księge , było w niej wiele różnych zaklęć i dużo przestróg.W pewnej chwili uslyszalam że woła mnie mama szybko zbiegłam na dół a książke odłożyłam spowrotem na miejsce z myślą że potem po nią wróce.Gdy zbliżał się wieczór wróciłam po nią ale nie znalazłam jej na miejscu gdzie jeszcze pare godzin temu ją kładłam.Poszłam do pokoju i zauważyłam że książka leży na moim łóżku zaczełam się zastanawiać co ona tutaj robi przecież mama nie wie nic o niej.Gdy zaczełam czytać dalej wydawała się ona coraz bardziej ciekawa i tak jakby była napisana specjalnie dla mnie.Rano wydawało mi się jakby coś mnie odmieniło w nocy.W książe pisali że czarownice mają nieograniczoną władze.Pomyślałam sobie tylko przez chwile że gdybym nią była chciałabym żeby mój starszy brat zniknął bo był on wyjątkowo nieuprzejmym bratem.W szkole nie mogłam się wogóle skupić i marzyłam żeby ta nauczycielka już przestała zadawać prace domową na jutro i nagle usłyszałam dzwonek alarmowy wszyscy wybiegli ze szkoły i nawet nie zwracali uwagi na profesorów.Gdy wróciłam do domu mama oświadczyła mi że mój brat nie wrócił dziś ze szkoły i nigdzie go nie ma.Pobiegłam do swojego pokoju i wydawało mi się że to co pragne aby sie stało nagle wychodzi ze świata fantazji i sie spelnia.Wziełam zaklętą księge do ręki i już chciałam ją zniszczyć gdy pomyślalam ze takim sposobem nie odzyskam nigdy brata, usiadlam i szukalam rozdziału w ktorym pisze jak mozna zmienic to co zaszlo.Nigdzie takiego rozdziału nie było. Rano wstałam z nadzieją że to był sen ale mojego brata nadal nie było w szkole moja kolezanka z klasy ktorej nigdy nie lubilam przewrocila sie na schodach i zlamala noge. To byla moja wina moje myslily sprawialy ze dzialo sie zło chciałam być czarownicą ale chciałam pomagać a nie niszczyć. Nigdzie nie pisalo ze to zla ksiażka wiec postanowilam od teraz myslec o dobrych rzeczach.Po drodze ze szkoly znalazlam mojego brata byl caly i zdrowy.Rodzice sie ucieszyli i podziekowali mi podziekowali mi pierwszy raz w zyciu teraz czulam sie jak dobra czarownica. Gdy weszlam do pokoju wzielam ta rzecz ktora sprawila tyle klopotow i postnowilam ja zakopac aby juz nikt nie mogl swymi myślami zgorszyć świata.
Sorka a błędy ortograficzne popraw sobie i postaw przecinki...Pozdro ;>!
Obudziłam sie jak zawsze, wstałam i poszłam do kuchni, aby napić się mleka (jak codziennie rano), gdy się obruciłam moja rodzina mnie wystraszyła i krzykneła : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! A ja wylałam na siebie mleko, na moja nową piżamkę(mniejsza oto). Myślałam, że dostane misia lub perfu, jak zawsze. Za to dostałam jakąmś starą Księgę i złoty patyk. Podziękowałam i poszłam do pokoju, jednak do niego nie dotarłam, poniewaz dom zaczął się trząść a ja poczułam dziwny przeszywający mnie ból. Niepamiętam co było dalej... gdy sie ocknełam wszystko było jak dawniej. Tylko jedna lub dwie rzeczy były inne : Zamiast leżec na korytarzu gdzie sie przewróciłam, leżałam na strychu(do którego nigdy nie wchodziłam). Wszystko było dziwne księga stała na stojaku zamiast być w mojej ręce a różdżka była za zielonym paskiem w moim dziwnym stroju (chociarz powiem: ładny ten ciuch). Podeszłam do księgi bo zauważyłam że czas sie cofnął o dwie godziny ( to druga rzecz, która mnie zdziwiła). Na pierwszej stronie księgi było napisane coś o jej pochodzu i były wypisane nazwiska tych którzy (CHYBA) ją mieli... i wtedy stała sie kolejna Przedziwna rzecz, moje imię i nazwisko tez tam było napisane. Minełam tą strone i przeszłam do kolejnej tam było jakaś rymowanka a brzmiała ona tak:
"Wzywam nasze przodkinie,
niech nasz ród nie zginie
magię chronić chcę
i czarodziejką stac się"
Gdy je przeczytałam ja i księga zawirowaliśmi i znaleźliśmy się (jak to napisała księga) w szkole magi. Szkoła była ogromna biegały tam dzieci w moim wieku starsze, młodsze. Szłam korytarzem w pewnym momencie otworzyły sie jakieś drzwi i zostałam wciągnię do jasności. Tam zobaczyłam rodziców. Wszystko mi wyjaśnil. Mam swojego ducha blasku(który mnie ulecza, gdzy zostanę zraniona przez Demona)mam swoje dodatkowe moce które muszę odkryć, moim celem jest chronienie ludzi przed czarną magią (czarodziejki korzystają z - białej magi) i że zostałam przeniesiona do szkoły magi i tam sie będe uczyła. Dziwne jest tylko jedno, drzwi wejściowe do szkoły są na strychu w naszym domu. I w taki właśnie sposób zostałam czarodziejka.