Wypisz środki językowe z tego oto fragmentu Pana Tadeusza.
Zaiste, okolica była malownicza! Dwa stawy pochyliły ku sobie oblicza Jako para kochanków; prawy staw miał wody Gładkie i czyste jako dziewicze jagody; Lewy ciemniejszy nieco, jako twarz młodziana Smagława, i już męskim puchem osypana. Prawy złocistym piaskiem połyskał się wkoło Jak gdyby włosem jasnym; a lewego czoło Najeżone łozami, wierzbami czubate; Oba stawy ubrane w zieloności szatę.
Z nich dwa strugi, jak ręce związane pospołu, Ściskają się; strug dalej upada do dołu; Upada, lecz nie ginie, bo w rowu ciemnotę Unosi na swych falach księżyca pozłotę; Woda warstami spada, a na każdej warście Połyskają się blasku miesięcznego garście, Światło w rowie na drobne drzazgi się roztrąca, Chwyta je i w głąb niesie toń uciekająca, A z góry znów garściami spada blask miesiąca. Myślałbyś, że u stawu siedzi Świtezianka, Jedną ręką zdrój leje z bezdennego dzbanka, A drugą ręką w wodę dla zabawki miota Brane z fartuszka garście zaklętego złota.