Jak co dzień wstałam o 7:00. Strasznie nie chciało mi się iść do szkoły więc wybrałam wagary :) Spacerowałam po galerii, a później poszłam do parku. Usiadłam na ławce i zobaczyłam, że leżą pod nią jakieś dziwne buty. Były jaskrawo zielone i miały malutkie skrzydełka. Nudziło mi się więc je włożyłam i postanowiłam spróbować w nich chodzić. Zrobiłam tylko jeden krok i już byłam poza miastem! Przeniosły mnie o jakieś 2km. Pomyślałam , że może pójdę na dalszą wędrówkę. Mieszkam w Warszawie, a tego dnia odwiedziłam Kraków i Sopot. To była fantastyczna przygoda. ok.18 wróciłam na tą ławkę w parku, zdęłam buty. Odwróciłam się na moment a ich już nie było...
Jak co dzień wstałam o 7:00. Strasznie nie chciało mi się iść do szkoły więc wybrałam wagary :) Spacerowałam po galerii, a później poszłam do parku. Usiadłam na ławce i zobaczyłam, że leżą pod nią jakieś dziwne buty. Były jaskrawo zielone i miały malutkie skrzydełka. Nudziło mi się więc je włożyłam i postanowiłam spróbować w nich chodzić. Zrobiłam tylko jeden krok i już byłam poza miastem! Przeniosły mnie o jakieś 2km. Pomyślałam , że może pójdę na dalszą wędrówkę. Mieszkam w Warszawie, a tego dnia odwiedziłam Kraków i Sopot. To była fantastyczna przygoda. ok.18 wróciłam na tą ławkę w parku, zdęłam buty. Odwróciłam się na moment a ich już nie było...