Jestem w niesmaowitej krainie magii czuje się jak w pięknej opowieści
poznałam nie samowitego szalonego kapelusznika ale jednak przez cały czas podąrzałam za białym królikiem który znikał za rogami korytarzów lasów ale jednagrze udało mi go złapać i co jest mało możliwe to on do mnie przemówił i wkońcu po wielu starańch mogłąm go złapać i poznać i zastaniawiałam się czemu on tak uciekał okazało się że się spóźniał do królowe wogóle to piękne miejsce i słodki ale za to nie za miły królik nawet dostrzegłam że na początku w łapce trzymał duży zegar.
Kochana mamo i tato! Tęsknię za wami, mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. Piszę do Was ten list, ponieważ chcę opisac Wam moje spotkanie z Królikiem. Siedziałam wraz z siostrą na dworze, gdy zobaczyłam białego królika w ubraniu. Niósł w łapce zegarek kieszonkowy. Bez słowa postanowiłam za nim podążyc. Doprowadził mnie aż do głębi tajemniczej nory, gdzie spadłam studnią w dół, miając półki pozastawiane dziwnymi przedmiotami. Po lądowaniu w długim korytarzy znalazłam szklany stół, na którym leżał złoty klucz. Zaczęłam się rozglądac w poszukiwaniu dzirki, do której ten klucz by pasował. Znalazłam małe drzwiczki, za którymi krył się piękny ogród. Jednak byłam za duża, by się tam wcisnąc. Po pewnym czasie znalzłam małą bytelczkę z napisem "WYPIJ MNIE". Wypiłam jej zawartośc i w mgnieniu oka się zmiejszyłam do minimalnych rozmiarów. Niestety, zostawiłam klucz na stole i nie mogłam go dosięgnąc. Znalazłam ciastko z kolejnym tajemniczym napisem "ZJEDZ MNIE". I tak też zrobiłam, zjadłam je całe po czym zwiększyłam się ponownie, ale do maksymalnych wymiarów. Zaczęłam płakac, przez co powstała wielka kałuza łez. Biały Królik przebiegł przez sień i był tak przestraszony moim widokiem , że upuścił swoje rękawiczki i wachlarz. Zaczęłam się nim wachlowac, co spowodowało ponownie zmniejszanie, ale szczęśliwie przerwałam przed zupełnym zniknięciem. Pływałam w kałuży łez i spotykałam Mysz, która śmiertelnie bała się kotów. Dopłynęłyśmy do brzegu, gdzie spotkałyśmy mnóstwo ptaków i innych zwierząt, także mokrych. Buziaki, Alicja.
26.09.2012
Drodzy Rodzice !!!
Jestem w niesmaowitej krainie magii czuje się jak w pięknej opowieści
poznałam nie samowitego szalonego kapelusznika ale jednak przez cały czas podąrzałam za białym królikiem który znikał za rogami korytarzów lasów ale jednagrze udało mi go złapać i co jest mało możliwe to on do mnie przemówił i wkońcu po wielu starańch mogłąm go złapać i poznać i zastaniawiałam się czemu on tak uciekał okazało się że się spóźniał do królowe wogóle to piękne miejsce i słodki ale za to nie za miły królik nawet dostrzegłam że na początku w łapce trzymał duży zegar.
Pozdrawiam Serdecznie
Alcija z Krainy Czarów
Kraina Czarów,26.09.2012r.
Kochana mamo i tato!
Tęsknię za wami, mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. Piszę do Was ten list, ponieważ chcę opisac Wam moje spotkanie z Królikiem.
Siedziałam wraz z siostrą na dworze, gdy zobaczyłam białego królika w ubraniu. Niósł w łapce zegarek kieszonkowy. Bez słowa postanowiłam za nim podążyc. Doprowadził mnie aż do głębi tajemniczej nory, gdzie spadłam studnią w dół, miając półki pozastawiane dziwnymi przedmiotami. Po lądowaniu w długim korytarzy znalazłam szklany stół, na którym leżał złoty klucz. Zaczęłam się rozglądac w poszukiwaniu dzirki, do której ten klucz by pasował. Znalazłam małe drzwiczki, za którymi krył się piękny ogród. Jednak byłam za duża, by się tam wcisnąc. Po pewnym czasie znalzłam małą bytelczkę z napisem "WYPIJ MNIE". Wypiłam jej zawartośc i w mgnieniu oka się zmiejszyłam do minimalnych rozmiarów. Niestety, zostawiłam klucz na stole i nie mogłam go dosięgnąc. Znalazłam ciastko z kolejnym tajemniczym napisem "ZJEDZ MNIE". I tak też zrobiłam, zjadłam je całe po czym zwiększyłam się ponownie, ale do maksymalnych wymiarów. Zaczęłam płakac, przez co powstała wielka kałuza łez. Biały Królik przebiegł przez sień i był tak przestraszony moim widokiem , że upuścił swoje rękawiczki i wachlarz. Zaczęłam się nim wachlowac, co spowodowało ponownie zmniejszanie, ale szczęśliwie przerwałam przed zupełnym zniknięciem. Pływałam w kałuży łez i spotykałam Mysz, która śmiertelnie bała się kotów. Dopłynęłyśmy do brzegu, gdzie spotkałyśmy mnóstwo ptaków i innych zwierząt, także mokrych. Buziaki, Alicja.