Wyobraźcie sobie , że wasza klasa wygrała wspaniałą nagrodę : rejs luksusowym jachtem po Oceanie Spokojnym. Niestety , podczas straszliwego sztormu jacht rozbił się na skałach u wybrzeży bezludnej wyspy. Nie wiadomo , co się stało z dorosłymi. Wy szczęśliwie dotarliście do brzegu. Ponieważ nie wiecie, kiedy nadejdzie pomoc , musicie jakoś zorganizować sobie życie nad wyspie. Na razie zbudowaliście dwa duże szałasy - jeden dla dziewczynek , a drugi dla chłopców - i przytargaliście leżącą na plaży skrzynię zapasów . Jedna z dziewczynek znalazła zapalniczkę kapitana. Siedzicie teraz przy ognisku i zamierzacie rozwiązać problemy, które się pojawiły : 1. Czy chcecie decydować o każdej sprawie przez głosowanie , czy zamierzacie wybrać przywódcę ? Jeśli przywódcę, to kogo ? 2. Na wyspie mogą być dzikie zwierzęta . Jak zabezpieczycie przed nimi wasze szałasy ? 3. Jedzenia ze skrzyni starczy wam tylko na dwa dni . W jaki sposób będziecie potem zdobywać pożywienie ? 4. Co zrobicie , aby poinformować świat o waszym położeniu ? Możecie też omówić wszelkie inne problemy , które przyjdą wam do głowy . z góry dzięki za odpowiedz !!!
2.ustawimy w około drewniane zapory i ustanowimy warty
3.osoby umiejące pływać złowią kilka ryb w reczkach , a inne wyznaczone osoby pójdą na polowanie z drewnianą bronią , zaś ci , którzy znają się na roślinach , zerwią kilka jadalnych roślin , a jeszcze inni poszukają robaków.
4.poczekamy na helikopter przelatujący nad nami lub na statek przepływający obok wyspy. Wtedy damy sygnał dymny. Najlepiej spalić trochę gumy lub plastiku , które dają czarny , widoczny dym.
Gdybym znalazł się w takie sytuacji to pierw wybrał przywódcę . Czyli osobę najstarszą. I najmądrzejszą. Wiadomo że takie osoby zawsze wpadają na fajne pomysły . W sprawie jedzenia to powinno by się jeść jak najmniej . I czekać aż by przybyła pomoc. Jeżeli by już się pożywienie skończyło a pomoc by nadal nie nadeszła. To bym chodził z całą grupą po brzegu bezludnej wyspy i patrzał czy gdzieś są jakieś owoce na drzewach. Do środka bym nie wchodził ponieważ pewnie łatwo by było się tam zgubić . Gdyby jakieś zwierze nagle wyskoczyło to bym kazał wchodzić do wody . Albo na jakieś drzewo wejść. Można też łapać ryby . Na bezludnej wyspie można by było pozbierać duże kamienie i ułożyć duże litery . W stylu "HELP" czy "SOS". A jak by się miało zabezpieczyć przed zwierzętami . To dookoła szałasów wbić dużo kii . Przygotować sb kamienie do rzucania w nie kamieniami .I naostrzyć sb te kije . Albo ogniem jakoś postraszyć. A pomoc prędzej czy później by nadeszła . Bo statek na pewno by zgłosił przez to swoje radio że statek tonie . Podali by gdzie tonie . I by przylecieli .
1.głosowanie
2.ustawimy w około drewniane zapory i ustanowimy warty
3.osoby umiejące pływać złowią kilka ryb w reczkach , a inne wyznaczone osoby pójdą na polowanie z drewnianą bronią , zaś ci , którzy znają się na roślinach , zerwią kilka jadalnych roślin , a jeszcze inni poszukają robaków.
4.poczekamy na helikopter przelatujący nad nami lub na statek przepływający obok wyspy. Wtedy damy sygnał dymny. Najlepiej spalić trochę gumy lub plastiku , które dają czarny , widoczny dym.
Gdybym znalazł się w takie sytuacji to pierw wybrał przywódcę . Czyli osobę najstarszą. I najmądrzejszą. Wiadomo że takie osoby zawsze wpadają na fajne pomysły . W sprawie jedzenia to powinno by się jeść jak najmniej . I czekać aż by przybyła pomoc. Jeżeli by już się pożywienie skończyło a pomoc by nadal nie nadeszła. To bym chodził z całą grupą po brzegu bezludnej wyspy i patrzał czy gdzieś są jakieś owoce na drzewach. Do środka bym nie wchodził ponieważ pewnie łatwo by było się tam zgubić . Gdyby jakieś zwierze nagle wyskoczyło to bym kazał wchodzić do wody . Albo na jakieś drzewo wejść. Można też łapać ryby . Na bezludnej wyspie można by było pozbierać duże kamienie i ułożyć duże litery . W stylu "HELP" czy "SOS". A jak by się miało zabezpieczyć przed zwierzętami . To dookoła szałasów wbić dużo kii . Przygotować sb kamienie do rzucania w nie kamieniami .I naostrzyć sb te kije . Albo ogniem jakoś postraszyć. A pomoc prędzej czy później by nadeszła . Bo statek na pewno by zgłosił przez to swoje radio że statek tonie . Podali by gdzie tonie . I by przylecieli .