Dziś Zenek Wójcik uratował dziecko, leżące w wózku sklepowym, które ciągnął koń z pagórka. Koń pędził bardzo szybko, a u zbocza ciągnęła się szosa z pędzącymi autami. Bohaterski chłopiec wskoczył do wozu i udało mu się uratować dziecko przed niebezpieczeństwem. Dziecko było zszokowane tym wydarzeniem, a natomiast wszyscy ludzie oraz przyjaciele bohatera uważali go za bohaterskiego i odważnego. Poświęcił one swoje życie, aby uratować małe dziecko. Mama uratowanego dziecka nie mogła nadziwić się jego odwagą, jak z resztą wszyscy...
Dziś mieliśmy zaszczyt podziwiać bohaterstwo i poświęcenie pewnego młodego chłopca. Zenon Wójcik uratował dziecko z pędzącego drogą konnego wozu. Zdarzyło się to koło sklepu w naszej wsi. Matka dziecka weszła do niego po sprawunki, tymczasem konia wystraszył jakiś pojazd. Zwierzę ślepo ruszyło galopem prosto przed siebie i mogłoby spowodować kolizję samochodową lub po prostu potknąć się i zabić siebie oraz siedzące w wozie dziecko. Nasz bohater wskoczył do wozu, udało mu się opanować i zatrzymać konia oraz oddać bezpiecznego już malucha prosto w ręce jego matki. Wszyscy jesteśmy zadziwieni jego odwagą i dojrzałością. Myślę, że wielu czytelników mogłoby z powodzeniem brać z niego przykład.
Dziecko w pędzącym wozie...
Dziś Zenek Wójcik uratował dziecko, leżące w wózku sklepowym, które ciągnął koń z pagórka. Koń pędził bardzo szybko, a u zbocza ciągnęła się szosa z pędzącymi autami. Bohaterski chłopiec wskoczył do wozu i udało mu się uratować dziecko przed niebezpieczeństwem. Dziecko było zszokowane tym wydarzeniem, a natomiast wszyscy ludzie oraz przyjaciele bohatera uważali go za bohaterskiego i odważnego. Poświęcił one swoje życie, aby uratować małe dziecko. Mama uratowanego dziecka nie mogła nadziwić się jego odwagą, jak z resztą wszyscy...
Dziś mieliśmy zaszczyt podziwiać bohaterstwo i poświęcenie pewnego młodego chłopca. Zenon Wójcik uratował dziecko z pędzącego drogą konnego wozu. Zdarzyło się to koło sklepu w naszej wsi. Matka dziecka weszła do niego po sprawunki, tymczasem konia wystraszył jakiś pojazd. Zwierzę ślepo ruszyło galopem prosto przed siebie i mogłoby spowodować kolizję samochodową lub po prostu potknąć się i zabić siebie oraz siedzące w wozie dziecko. Nasz bohater wskoczył do wozu, udało mu się opanować i zatrzymać konia oraz oddać bezpiecznego już malucha prosto w ręce jego matki. Wszyscy jesteśmy zadziwieni jego odwagą i dojrzałością. Myślę, że wielu czytelników mogłoby z powodzeniem brać z niego przykład.