Jeżeli nadażyła by się taka kazja i miałabym szanse zostać przywódcą, ucieszyłabym się, gdyż musi to być naprawdę coś niesamowitego. Byłabym odpowiedzialna, bezstronna, patriotyczna. Dbała o "moich ludzi", okazywała im wsparcie, pomoc. Pewnie nie zawsze udałoby mi się ich problemy rozwiązać, ale myślę, że bycie przywódcą, to ktoś więcej niż tylko, osobą rozkazującą innym. Przywódca to nie król, przywódca to ktoś taki jak przewodniczący on reprezentuje innych i za nich odpowiada, to od niego zależą losy innych, to on podejmuje wszelkie decyzje. Byłabym szczęścliwa, będąc kimś takim,ale wiem, że to naprawdę odpowiedzialny wyczyn i nie każdemu by wyszedł.
Jeżeli nadażyła by się taka kazja i miałabym szanse zostać przywódcą, ucieszyłabym się, gdyż musi to być naprawdę coś niesamowitego.
Byłabym odpowiedzialna, bezstronna, patriotyczna. Dbała o "moich ludzi", okazywała im wsparcie, pomoc. Pewnie nie zawsze udałoby mi się ich problemy rozwiązać, ale myślę, że bycie przywódcą, to ktoś więcej niż tylko, osobą rozkazującą innym. Przywódca to nie król, przywódca to ktoś taki jak przewodniczący on reprezentuje innych i za nich odpowiada, to od niego zależą losy innych, to on podejmuje wszelkie decyzje.
Byłabym szczęścliwa, będąc kimś takim,ale wiem, że to naprawdę odpowiedzialny wyczyn i nie każdemu by wyszedł.