Wyobraż sobie ze jesteś mieszkańcem miasta lub wsi średniowiecznej. opisz wybrany dzień powszedni lub świąteczny. Uwzględnij zajęcia, pożywienie i rozrywki. plis na dziś
klaudia6
Zaczynam od świąt jestem bogaczem. Rano wstaje służąca ubiera mnie w jedwabiste stroje. Jem uroczyste śniadanie wraz z całą rodziną po śniadaniu idę na spacer. Po spacerze odpoczywam. Wieczorem z chodzi się cała rodzina i znajomi z naszego dworu i sąsiednich jem wyśmienitą ucztę. A po uczcie dzieci bawią się a my oglądamy pojedynki rycerzy . Jest bardzo ciekawie.
1 votes Thanks 0
tinusia31
Wstałam wczesno rano. Ubrałam się i wyszłam na dwór . Koło mojego domu przeszło sześciu myśliwych z łukami i 3 drwali. Musiałam coś zjeść ponieważ byłam bardzo głodny. Udałam się do magazynu i wzięłam ser chleb i szynkę która wisiała już tam 4 tygodnie. Po drodze zobaczyłam kata który ścina zdrajce. Gdy uniósł topór w górę szybko się odwróciłam bo nie chciałem patrzeć jak ten człowiek cierpi. Po obfitym śniadaniu poszłam do kuźni aby pomóc swojemu tacie w robieniu zbroi i mieczy. Pod wieczór postanowiłam pójść z swoją siostrą na krótki spacer do lasu. Przechodziłyśmy koło kamieniołomu gdzie robotnicy pracowali bardzo ciężko. Przeszłyśmy również koło chatki drwala w którym ciął na kawałki mięsa sarnę którą upolował daleko od osady. Gdy wróciłyśmy do chaty nagle zaczęły wyć trąbki co sygnalizowało że wróg się zbliża. Wszyscy rycerze i łucznicy stanęli w równym szyku przygotowani do walki. Na szczęście okazało się że wróg nie zbliża się do nas lecz do pobliskiej też wrogo nastawionej na nas osady. W ciemną noc zaczęliśmy biesiadować. Jedzenia i picia nie brakowało. Po tej uczcie każdy poszedł do chaty lecz niektórzy za swoje wybryki trafili do dybów i zostali obrzuceni różnymi warzywami i owocami.
Przechodziłyśmy koło kamieniołomu gdzie robotnicy pracowali bardzo ciężko. Przeszłyśmy również koło chatki drwala w którym ciął na kawałki mięsa sarnę którą upolował daleko od osady.
Gdy wróciłyśmy do chaty nagle zaczęły wyć trąbki co sygnalizowało że wróg się zbliża. Wszyscy rycerze i łucznicy stanęli w równym szyku przygotowani do walki. Na szczęście okazało się że wróg nie zbliża się do nas lecz do pobliskiej też wrogo nastawionej na nas osady. W ciemną noc zaczęliśmy biesiadować. Jedzenia i picia nie brakowało. Po tej uczcie każdy poszedł do chaty lecz niektórzy za swoje wybryki trafili do dybów i zostali obrzuceni różnymi warzywami i owocami.