Wyobraź sobie ,że żyjesz w średniowieczu, wybierz jeden ze stanów (rycerstwo, duchowieństwo, mieszczaństwo, chłopstwo)na dwie strony nie ściągać z internetu,Plis bo na jutro.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Stan chłopski. Mam na imię Marek, jestem chłopem ze wsi Zdrój .Mój los jest bardzo ciężki, gdyz mam bardzo dużo obowiązków wobec pana a także Kościoła. Codziennie muszę odrabiać panszczyznę, czyli pracuję za darmo na polu mojego pana.W polu pracuję bardzo długo , od rana do wieczora. Mojemu panu muszę dawać daniny w naturze.Są to jajka, miód, drób , mleko. Pan pobiera także ode mnie czynsz za uzytkowanie ziemi.Dla Kościoła muszę oddać dziesięcinę czyli 1/10 częsć moich plonów. Te obciążenia powodują, że zostaje mi bardzo mało produktów na własne potrzeby i nie jestem w stanie zapewnić pozywienia dla mojej rodziny. Żyję bardzo skromnie, często ja i moja rodzina jesteśmy głodni. Mieszkam w małej drewnianej chatce, której dach jest pokryty strzechą .Wyposażenie mojej chaty jest bardzo skromne.Są tam proste meble, ławy i skrzynia .Śpię na ławie lub na słomie, która jest rozłożona na klepisku, czyli na podłodze z gliny.Przykrywam sie kożuchem. Naczynia w chacie mam zrobione z gliny.Narzędzi też mam malo.Są to sierpy, kosa, brony i pług.Nie stać mnie jednak na konia.Gdybym miał konia było by mi lżej w wielu pracach polowych. W wolnej chwili gdy nie idę odrabiać panszczyzny zajmuje się moim małym polem i zwierzetami.Hoduję świnie i owce na własne potrzeby. Mam tez kilka kur i kaczek oraz kozę.Koza daje mi mleko. Z mleka moja siostra robi pyszny ser. Przy domu mam mały ogródek na którym siostra uprawia warzywa.Na niewielkim polu wysiewam żyto, pszenicę i owies.Dzięki temu mam później mąkę na chleb lub placki pszenne.Czasem uda mi się coś sprzedać na targu.Pieniądze , które uzyskam muszę niestety oddać panu , gdyz żada ode mnieopłaty za uzytkowanie ziemi. Najcięższym okresem dla mnie i dla mojej rodziny jest tzw.przednówek.Jest to czas kiedy nie mamy juz zapasów żywności, a do pierwszych żniw jeszcze daleko.Wówczas bardzo często chodzę głodny i nie mam sily pracować. Mimo, że brak mi sił chodzę na pole do mojego pana pracować, gdyż bardzo często pan mnie kara.Wiele razy ukarał mnie chłostą a nawet obciążył karą grzywny. Jeden raz pan zakuł mnie w dyby .Ta kara była dla mnie najbardziej uciążliwa, bo potem bardzo bolaly mnie plecy , ręce i nogi, a przecież później musiałem wrócić do pracy w polu.Nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Jestem poddanym pana i muszę go słuchać.Nawet jak chcę pojechać na targ do innej wioski lub miasta, muszę mojego pana prosić o pozwolenie.Jeśli pan ma dobry humor to mi pozwoli pojechac na targ.Chwilę odpoczynku mam tylko w niedziele i święta.Wówczas nie chodzę odrabiać panszczyzny, ale doglądam moje zwierzęta . Praktycznie nie mam żadnych rozrywek.Jest mi bardzo ciężko i nie wiem czy kiedykolwiek moja sytuacja się zmieni na lepsze.