Wyobraź sobie, że ty również masz szansę wejść o świata Narnii. Jak tam się dostaniesz? Kogo spotkasz? Jakie przygody przeżyjesz? Napisz na ten temat opowiadanie z dialogiem. (Opowieść z Narnii. Książę Kaspian) proszę o długie opowiadanie z dialogiem daje 63 pkt :) Z Dialogiem Pamiętajcie .. Liczę na duży tekst i ciekawe słownictwo,ortografię i rozplanowanie tekstu... Powodzenia!!! Na poniedziałek (20.10.2014) z góry dzięki ... <3 !
Amanda18777[akapit] Pewnego dnia bawiliśmy się w domu w chowanego. Teraz liczyła moja kuzynka. Schowałam się w szafie i przeciskałam się przez płaszcze do końca szafy. Jednak końca szafy nie było... [akapit] Poczułam się jak Łucja z Opowieści z Narnii. Szłam coraz głębiej i głębiej... -Aaaa!- krzyknęłam lądując na śniegu.- Ale zimno! -No, a od kiedy śnieg jest ciepły?- usłyszałam rozbawiony głos. Podskoczyłam ze strachu. Nade mną stała Łucja z faunem. Zastanowiłam się jak to mogło się stać. -Co ty tu...? -zaczęłam zdziwiona. -Mieszkam tu, odkąd odnalazłam ten magiczny świat.- wyjaśniła. -Aha, a gdzie Piotr, Edmund i Zuza?- spytałam. -Hm. Wojna w Narnii. Znowu Królowa panuje. Boję się, że tym razem Lew nie pomoże.- mruknęła ponuro Łucja. -Nawet tak nie myśl.- faun objął Łucje ramieniem. -Och! To okropne! Jak ... ? Czemu..? Nie walczysz?-pytałam. -Ja pilnuję przejścia, co by Królowa nie zawładnęła Ziemią i Żywym Światem Ziemskim! -A nie mogli wysłać tu karłów? - zapytałam znów. -Niestety. Karły przeszły na Złą Stronę.- lamentował faun. -Pójdę po moją kuzynkę, brata, kuzyna i siostrę , pomożemy wam pilnować przejścia !- zaangażowałam się. -Okey, czekamy - ożywiła się Łucja. Wtedy przeszłam z powrotem. Usłyszałam podniesione głosy : "Ej, siostra"-nawoływano mnie. Pewnie szukają mnie w rozpaczy. "Idę"- pomyślałam i szybko zaczęłam przepychać się przez płaszcze. -Jestem !- wysapałam wychodząc z szafy. -O jak dobrze !- mruknął mój kuzyn. -Słuchajcie, chodźcie za mną ! Pokażę Wam coś!- szepnęłam. -Ciekawe co?- mruknęła ponuro kuzynka- szukamy cię od 30 min! Przysnęło ci się chyba. -Niee, weszłam do Narnii- zimowego świata!-powiedziałam podekscytowana. -Hahaha- wybuchnął mój brat. -Coś ci się chyba śniło!-zachichotała kuzynka. -Nie! Poznałam Łucję i Sofoklesa- fauna!- powiedziałam. -Oj , coś ci się śniło. -NIE! Chodźcie to wam pokażę!!!- ryknęłam. -Już dobra. Uspokój się!- mruknęła milcząca dotychczas siostra Weszliśmy więc do szafy i przepychając się przez palta, wzięłam jedno i narzuciłam - w Narnii było przecież zimno. Po chwili znów poczułam śnieg pod stopami i zobaczyłam Łucję leżącą na ziemi i fauna, który nad nią klęknął. Poczułam się zaniepokojona. Podczas, gdy moje rodzeństwo i kuzynostwo stało z rozdziawionymi buziami, ja dopadłam Łucji i spytałam Sofoklesa, co się stało. -Przyszły karły i zaczęły obrzucać nas usypiaczami. Ja jestem odporny, ale Łucja dostała z usypiacza. -wyjaśnił zmartwiony faun. -Ok. - mruknęłam- Sławku Ty, pójdziesz z Gosią i Dawidem ( oczywiście ze mną też) walczyć. Paulo ,Kuki, Natalia i Kamilo zostańcie z Sofoklesem i Łucją. Spróbujcie ją dobudzić. -Dobrze. Wszyscy się rozeszli. Przez pięć minut słyszałam Paulę i Kamilę nakrzykujące imię dziewczynki. Miałam nadzieję, że się wybudzi. My tymczasem szliśmy zimową ścieżką, gdzie były ślady rozległych stóp karłów. Po drodze znalazłam małe jajka - bomby i różyczki - usypiacze. Poza tym Gosia odkryła jakąś różdżkę, lecz nie wiedzieliśmy, jak się nią posługiwać. Sławek po kilku metrach zawołał, że nauczył się obsługi różdżki. Bardzo się ucieszyliśmy. Potem zobaczyliśmy Czarownicę - Białą Damę i jej sługów, którzy rzucali bombami i usypiaczami w drużynę Lwa i starszego rodzeństwa Łucji. Poza tym fauny odwracały uwagę karłów biegając tu i tam. Od razu zaczęłam rzucać w Czarownicę i karły. Większość padła,ale reszta jeszcze walczyła. Zaszłam Czarownicę od tyłu, gdy reszta obrzucała ją czymkolwiek i odwracała jej uwagę. Gdy chciała się odwrócić rzuciłam zaklęcie, które kiedyś przeczytałam w książce. Zadziałało- Biała Dama padła na ziemię. Wtedy trochę ją ogłuszyłam. [akapit] W ten sposób udało mi się pomóc mieszkańcom Narnii. Łucja wkrótce obudziła się, a my wróciliśmy na Ziemię. Wszystkim podobała się ta przygoda i co lato, wchodzimy do szafy i odwiedzamy Narnię - magiczny świat. Po tym wróciła wiosna [znowu] i zajaśniało słońce. Mieszkańcy dziękowali nam bez końca. MAM NADZIEJĘ, ŻE POMOGŁAM :D
[akapit] Pewnego dnia bawiliśmy się w domu w chowanego.
Teraz liczyła moja kuzynka. Schowałam się w szafie i przeciskałam się przez
płaszcze do końca szafy. Jednak końca szafy nie było...
[akapit] Poczułam się jak Łucja z Opowieści z Narnii. Szłam coraz głębiej i
głębiej...
-Aaaa!- krzyknęłam lądując na śniegu.- Ale zimno!
-No, a od kiedy śnieg jest ciepły?- usłyszałam rozbawiony głos. Podskoczyłam ze
strachu.
Nade mną stała Łucja z faunem. Zastanowiłam się jak to mogło się stać.
-Co ty tu...? -zaczęłam zdziwiona.
-Mieszkam tu, odkąd odnalazłam ten magiczny świat.- wyjaśniła.
-Aha, a gdzie Piotr, Edmund i Zuza?- spytałam.
-Hm. Wojna w Narnii. Znowu Królowa panuje. Boję się, że tym razem Lew nie
pomoże.- mruknęła ponuro Łucja.
-Nawet tak nie myśl.- faun objął Łucje ramieniem.
-Och! To okropne! Jak ... ? Czemu..? Nie walczysz?-pytałam.
-Ja pilnuję przejścia, co by Królowa nie zawładnęła Ziemią i Żywym Światem
Ziemskim!
-A nie mogli wysłać tu karłów? - zapytałam znów.
-Niestety. Karły przeszły na Złą Stronę.- lamentował faun.
-Pójdę po moją kuzynkę, brata, kuzyna i siostrę , pomożemy wam pilnować przejścia !- zaangażowałam się.-Okey, czekamy - ożywiła się Łucja.Wtedy przeszłam z powrotem. Usłyszałam podniesione głosy : "Ej, siostra"-nawoływano mnie. Pewnie szukają mnie w rozpaczy. "Idę"- pomyślałam i szybko zaczęłam przepychać się przez płaszcze. -Jestem !- wysapałam wychodząc z szafy. -O jak dobrze !- mruknął mój kuzyn.-Słuchajcie, chodźcie za mną ! Pokażę Wam coś!- szepnęłam.-Ciekawe co?- mruknęła ponuro kuzynka- szukamy cię od 30 min! Przysnęło ci się chyba.-Niee, weszłam do Narnii- zimowego świata!-powiedziałam podekscytowana.-Hahaha- wybuchnął mój brat.-Coś ci się chyba śniło!-zachichotała kuzynka.-Nie! Poznałam Łucję i Sofoklesa- fauna!- powiedziałam.-Oj , coś ci się śniło.-NIE! Chodźcie to wam pokażę!!!- ryknęłam.-Już dobra. Uspokój się!- mruknęła milcząca dotychczas siostraWeszliśmy więc do szafy i przepychając się przez palta, wzięłam jedno i narzuciłam - w Narnii było przecież zimno. Po chwili znów poczułam śnieg pod stopami i zobaczyłam Łucję leżącą na ziemi i fauna, który nad nią klęknął.Poczułam się zaniepokojona. Podczas, gdy moje rodzeństwo i kuzynostwo stało z rozdziawionymi buziami, ja dopadłam Łucji i spytałam Sofoklesa, co się stało.-Przyszły karły i zaczęły obrzucać nas usypiaczami. Ja jestem odporny, ale Łucja dostała z usypiacza. -wyjaśnił zmartwiony faun.-Ok. - mruknęłam- Sławku Ty, pójdziesz z Gosią i Dawidem ( oczywiście ze mną też) walczyć. Paulo ,Kuki, Natalia i Kamilo zostańcie z Sofoklesem i Łucją. Spróbujcie ją dobudzić.-Dobrze. Wszyscy się rozeszli. Przez pięć minut słyszałam Paulę i Kamilę nakrzykujące imię dziewczynki. Miałam nadzieję, że się wybudzi. My tymczasem szliśmy zimową ścieżką, gdzie były ślady rozległych stóp karłów. Po drodze znalazłam małe jajka - bomby i różyczki - usypiacze. Poza tym Gosia odkryła jakąś różdżkę, lecz nie wiedzieliśmy, jak się nią posługiwać. Sławek po kilku metrach zawołał, że nauczył się obsługi różdżki. Bardzo się ucieszyliśmy. Potem zobaczyliśmy Czarownicę - Białą Damę i jej sługów, którzy rzucali bombami i usypiaczami w drużynę Lwa i starszego rodzeństwa Łucji. Poza tym fauny odwracały uwagę karłów biegając tu i tam. Od razu zaczęłam rzucać w Czarownicę i karły. Większość padła,ale reszta jeszcze walczyła. Zaszłam Czarownicę od tyłu, gdy reszta obrzucała ją czymkolwiek i odwracała jej uwagę. Gdy chciała się odwrócić rzuciłam zaklęcie, które kiedyś przeczytałam w książce. Zadziałało- Biała Dama padła na ziemię. Wtedy trochę ją ogłuszyłam.[akapit] W ten sposób udało mi się pomóc mieszkańcom Narnii. Łucja wkrótce obudziła się, a my wróciliśmy na Ziemię. Wszystkim podobała się ta przygoda i co lato, wchodzimy do szafy i odwiedzamy Narnię - magiczny świat. Po tym wróciła wiosna [znowu] i zajaśniało słońce. Mieszkańcy dziękowali nam bez końca.
[akapit] Poczułam się jak Łucja z Opowieści z Narnii. Szłam coraz głębiej i głębiej...
-Aaaa!- krzyknęłam lądując na śniegu.- Ale zimno!
-No, a od kiedy śnieg jest ciepły?- usłyszałam rozbawiony głos. Podskoczyłam ze strachu.
Nade mną stała Łucja z faunem. Zastanowiłam się jak to mogło się stać.
-Co ty tu...? -zaczęłam zdziwiona.
-Mieszkam tu, odkąd odnalazłam ten magiczny świat.- wyjaśniła.
-Aha, a gdzie Piotr, Edmund i Zuza?- spytałam.
-Hm. Wojna w Narnii. Znowu Królowa panuje. Boję się, że tym razem Lew nie pomoże.- mruknęła ponuro Łucja.
-Nawet tak nie myśl.- faun objął Łucje ramieniem.
-Och! To okropne! Jak ... ? Czemu..? Nie walczysz?-pytałam.
-Ja pilnuję przejścia, co by Królowa nie zawładnęła Ziemią i Żywym Światem Ziemskim!
-A nie mogli wysłać tu karłów? - zapytałam znów.
-Niestety. Karły przeszły na Złą Stronę.- lamentował faun.
-Pójdę po moją kuzynkę, brata, kuzyna i siostrę , pomożemy wam pilnować przejścia !- zaangażowałam się.
-Okey, czekamy - ożywiła się Łucja.
Wtedy przeszłam z powrotem. Usłyszałam podniesione głosy : "Ej, siostra"-nawoływano mnie. Pewnie szukają mnie w rozpaczy. "Idę"- pomyślałam i szybko zaczęłam przepychać się przez płaszcze.
-Jestem !- wysapałam wychodząc z szafy.
-O jak dobrze !- mruknął mój kuzyn.
-Słuchajcie, chodźcie za mną ! Pokażę Wam coś!- szepnęłam.
-Ciekawe co?- mruknęła ponuro kuzynka- szukamy cię od 30 min! Przysnęło ci się chyba.
-Niee, weszłam do Narnii- zimowego świata!-powiedziałam podekscytowana.
-Hahaha- wybuchnął mój brat.
-Coś ci się chyba śniło!-zachichotała kuzynka.
-Nie! Poznałam Łucję i Sofoklesa- fauna!- powiedziałam.
-Oj , coś ci się śniło.
-NIE! Chodźcie to wam pokażę!!!- ryknęłam.
-Już dobra. Uspokój się!- mruknęła milcząca dotychczas siostra
Weszliśmy więc do szafy i przepychając się przez palta, wzięłam jedno i narzuciłam - w Narnii było przecież zimno. Po chwili znów poczułam śnieg pod stopami i zobaczyłam Łucję leżącą na ziemi i fauna, który nad nią klęknął.
Poczułam się zaniepokojona. Podczas, gdy moje rodzeństwo i kuzynostwo stało z rozdziawionymi buziami, ja dopadłam Łucji i spytałam Sofoklesa, co się stało.
-Przyszły karły i zaczęły obrzucać nas usypiaczami. Ja jestem odporny, ale Łucja dostała z usypiacza. -wyjaśnił zmartwiony faun.
-Ok. - mruknęłam- Sławku Ty, pójdziesz z Gosią i Dawidem ( oczywiście ze mną też) walczyć. Paulo ,Kuki, Natalia i Kamilo zostańcie z Sofoklesem i Łucją. Spróbujcie ją dobudzić.
-Dobrze.
Wszyscy się rozeszli. Przez pięć minut słyszałam Paulę i Kamilę nakrzykujące imię dziewczynki. Miałam nadzieję, że się wybudzi. My tymczasem szliśmy zimową ścieżką, gdzie były ślady rozległych stóp karłów. Po drodze znalazłam małe jajka - bomby i różyczki - usypiacze. Poza tym Gosia odkryła jakąś różdżkę, lecz nie wiedzieliśmy, jak się nią posługiwać. Sławek po kilku metrach zawołał, że nauczył się obsługi różdżki. Bardzo się ucieszyliśmy. Potem zobaczyliśmy Czarownicę - Białą Damę i jej sługów, którzy rzucali bombami i usypiaczami w drużynę Lwa i starszego rodzeństwa Łucji. Poza tym fauny odwracały uwagę karłów biegając tu i tam. Od razu zaczęłam rzucać w Czarownicę i karły. Większość padła,ale reszta jeszcze walczyła. Zaszłam Czarownicę od tyłu, gdy reszta obrzucała ją czymkolwiek i odwracała jej uwagę. Gdy chciała się odwrócić rzuciłam zaklęcie, które kiedyś przeczytałam w książce. Zadziałało- Biała Dama padła na ziemię. Wtedy trochę ją ogłuszyłam.
[akapit] W ten sposób udało mi się pomóc mieszkańcom Narnii. Łucja wkrótce obudziła się, a my wróciliśmy na Ziemię. Wszystkim podobała się ta przygoda i co lato, wchodzimy do szafy i odwiedzamy Narnię - magiczny świat. Po tym wróciła wiosna [znowu] i zajaśniało słońce. Mieszkańcy dziękowali nam bez końca.
MAM NADZIEJĘ, ŻE POMOGŁAM :D
[akapit] Pewnego dnia bawiliśmy się w domu w chowanego.
Teraz liczyła moja kuzynka. Schowałam się w szafie i przeciskałam się przez
płaszcze do końca szafy. Jednak końca szafy nie było...
[akapit] Poczułam się jak Łucja z Opowieści z Narnii. Szłam coraz głębiej i
głębiej...
-Aaaa!- krzyknęłam lądując na śniegu.- Ale zimno!
-No, a od kiedy śnieg jest ciepły?- usłyszałam rozbawiony głos. Podskoczyłam ze
strachu.
Nade mną stała Łucja z faunem. Zastanowiłam się jak to mogło się stać.
-Co ty tu...? -zaczęłam zdziwiona.
-Mieszkam tu, odkąd odnalazłam ten magiczny świat.- wyjaśniła.
-Aha, a gdzie Piotr, Edmund i Zuza?- spytałam.
-Hm. Wojna w Narnii. Znowu Królowa panuje. Boję się, że tym razem Lew nie
pomoże.- mruknęła ponuro Łucja.
-Nawet tak nie myśl.- faun objął Łucje ramieniem.
-Och! To okropne! Jak ... ? Czemu..? Nie walczysz?-pytałam.
-Ja pilnuję przejścia, co by Królowa nie zawładnęła Ziemią i Żywym Światem
Ziemskim!
-A nie mogli wysłać tu karłów? - zapytałam znów.
-Niestety. Karły przeszły na Złą Stronę.- lamentował faun.
-Pójdę po moją kuzynkę, brata, kuzyna i siostrę , pomożemy wam pilnować przejścia !- zaangażowałam się.-Okey, czekamy - ożywiła się Łucja.Wtedy przeszłam z powrotem. Usłyszałam podniesione głosy : "Ej, siostra"-nawoływano mnie. Pewnie szukają mnie w rozpaczy. "Idę"- pomyślałam i szybko zaczęłam przepychać się przez płaszcze. -Jestem !- wysapałam wychodząc z szafy. -O jak dobrze !- mruknął mój kuzyn.-Słuchajcie, chodźcie za mną ! Pokażę Wam coś!- szepnęłam.-Ciekawe co?- mruknęła ponuro kuzynka- szukamy cię od 30 min! Przysnęło ci się chyba.-Niee, weszłam do Narnii- zimowego świata!-powiedziałam podekscytowana.-Hahaha- wybuchnął mój brat.-Coś ci się chyba śniło!-zachichotała kuzynka.-Nie! Poznałam Łucję i Sofoklesa- fauna!- powiedziałam.-Oj , coś ci się śniło.-NIE! Chodźcie to wam pokażę!!!- ryknęłam.-Już dobra. Uspokój się!- mruknęła milcząca dotychczas siostraWeszliśmy więc do szafy i przepychając się przez palta, wzięłam jedno i narzuciłam - w Narnii było przecież zimno. Po chwili znów poczułam śnieg pod stopami i zobaczyłam Łucję leżącą na ziemi i fauna, który nad nią klęknął.Poczułam się zaniepokojona. Podczas, gdy moje rodzeństwo i kuzynostwo stało z rozdziawionymi buziami, ja dopadłam Łucji i spytałam Sofoklesa, co się stało.-Przyszły karły i zaczęły obrzucać nas usypiaczami. Ja jestem odporny, ale Łucja dostała z usypiacza. -wyjaśnił zmartwiony faun.-Ok. - mruknęłam- Sławku Ty, pójdziesz z Gosią i Dawidem ( oczywiście ze mną też) walczyć. Paulo ,Kuki, Natalia i Kamilo zostańcie z Sofoklesem i Łucją. Spróbujcie ją dobudzić.-Dobrze. Wszyscy się rozeszli. Przez pięć minut słyszałam Paulę i Kamilę nakrzykujące imię dziewczynki. Miałam nadzieję, że się wybudzi. My tymczasem szliśmy zimową ścieżką, gdzie były ślady rozległych stóp karłów. Po drodze znalazłam małe jajka - bomby i różyczki - usypiacze. Poza tym Gosia odkryła jakąś różdżkę, lecz nie wiedzieliśmy, jak się nią posługiwać. Sławek po kilku metrach zawołał, że nauczył się obsługi różdżki. Bardzo się ucieszyliśmy. Potem zobaczyliśmy Czarownicę - Białą Damę i jej sługów, którzy rzucali bombami i usypiaczami w drużynę Lwa i starszego rodzeństwa Łucji. Poza tym fauny odwracały uwagę karłów biegając tu i tam. Od razu zaczęłam rzucać w Czarownicę i karły. Większość padła,ale reszta jeszcze walczyła. Zaszłam Czarownicę od tyłu, gdy reszta obrzucała ją czymkolwiek i odwracała jej uwagę. Gdy chciała się odwrócić rzuciłam zaklęcie, które kiedyś przeczytałam w książce. Zadziałało- Biała Dama padła na ziemię. Wtedy trochę ją ogłuszyłam.[akapit] W ten sposób udało mi się pomóc mieszkańcom Narnii. Łucja wkrótce obudziła się, a my wróciliśmy na Ziemię. Wszystkim podobała się ta przygoda i co lato, wchodzimy do szafy i odwiedzamy Narnię - magiczny świat. Po tym wróciła wiosna [znowu] i zajaśniało słońce. Mieszkańcy dziękowali nam bez końca.
Zobacz więcej na Brainly.pl - brainly.pl/zadanie/7805282#readmore