Będąc na wycieczce klasowej w Bieszczadasz , razem ze swoimi koleżankami postanowiłyśmy odłączyć się od grupy. Szłyśmy lasem , obk szumiał strumyk , śpiewały ptaki świciło słońce , wszytsko było taki magiczne. Czułąm się tak szczęśliwa i wyluzowana. Naglę usłyszałam krzyk swojej koleżanki i dostrezgłąm że stoje na krawędzi. Nie wiedziałąm co zrobić , pierwszą moją reakcją był krzyk, nie wiedziałam co mam robić , czułam sie. oszołominoa . nagle poczułam że ktoś łapie mnie za ręke , to była moja koleżanka . Po tym incydencie szybko wróciłyśmy do grupy. Do dzisiejszego dnia nie wiem co się w tedy ze mną działo , byłam taka wystraszona że nie mogłam nawet wydusić słowa . Mam nadzieje żę si.ę to więcej nie powtórzy .
Znalazłam się tam ponieważ, chciałam rozwiązać swoje problemy jednym skokiem i odebrać sobie życie.. Czułam strach i przerażenie x)
Będąc na wycieczce klasowej w Bieszczadasz , razem ze swoimi koleżankami postanowiłyśmy odłączyć się od grupy. Szłyśmy lasem , obk szumiał strumyk , śpiewały ptaki świciło słońce , wszytsko było taki magiczne. Czułąm się tak szczęśliwa i wyluzowana. Naglę usłyszałam krzyk swojej koleżanki i dostrezgłąm że stoje na krawędzi. Nie wiedziałąm co zrobić , pierwszą moją reakcją był krzyk, nie wiedziałam co mam robić , czułam sie. oszołominoa . nagle poczułam że ktoś łapie mnie za ręke , to była moja koleżanka . Po tym incydencie szybko wróciłyśmy do grupy. Do dzisiejszego dnia nie wiem co się w tedy ze mną działo , byłam taka wystraszona że nie mogłam nawet wydusić słowa . Mam nadzieje żę si.ę to więcej nie powtórzy .
Proszę Bradzo ; ****