Wyobraź sobie że sieteś dziennikarzem ktory przeprowasza wywias z Janem Kochanowskim.Zapisz swoje pytania oraz odpowiedzi poety.
marta2129
Ty: dzień dobry chciałabym przeprowadzić z panem wywiad na temat tworczości J.K: dobrze ty: czy to prawda że ma pan 6 córek i 1 syna J.K: tak ty:w pana pieśniach jest taki podniosły styl, a we fraszkach prosty od czego to zalezy?? j.K: OD TEgo co pisze ty: stracił pan córke przepraszam że to mówie ale treny jakie pan napisał po jej smierci sa naprawde zdumiewające j.k: nic sie nie stało. treny po śmierci Urszulki sa wyrazem mojego żalu po jej odejściu ty: dziękuje za rozmowe j.k: dziekuje
0 votes Thanks 0
Demi
P:Jak Pan został poetą? o: Pisanie było od zawsze moją psają.
0 votes Thanks 0
Monika1271
- Dzień dobry, panie Janie. Czy mogłabym zadać panu kilka pytań? - Witam panią. Oczywiście. - Wybrane utwory napisane przez pana znają wszyscy Polacy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że pisał pan na dworze króla Zygmunta II Augusta. Jak to się odbiło na pana twórczości? - Na dworze króla opisywałem najważniejsze wydarzenia w RP, między innymi hołd pruski księcia Albrechta II Fryderyka Hohenzollerna oraz unię Korony i Litwy w roku 1569. - Jakiś czas później osiedlił się pan w Czarnolesie, gdzie miał pan wieść sielankowe życie. Los jednak zgotował panu inny los... - To prawda. Kiedy w roku 1575 poślubiłem Dorotę (Dorota Podlodowska hebru Janina przyp.red.), myślałem, że będziemy wieść spokojne, szczęśliwe życie. Mieliśmy sześć córek, niestety trzy zmarły w dzieciństwie... Bardzo trudno było mi pozbierać się po tych tragediach.... - Jednak tylko jednej córce poświęcił pan cykl Trenów, które stał się pana "znakiem rozpoznawczym". Opisał pan Urszulkę jako dziecko idealne, nadając jej momentami cechy osoby dorosłej... - To prawda. Orszulka była dzieckiem wyjątkowym, widziałem w niej kogoś, kto miał kontynuować moją przygodę z poezją. Niestety, nie było jej dane zostać z nami. Cały mój świat się zawalił, wszystko mi o niej przypominało... - A przecież deklarował pan bycie stoikiem? Mówił, że trzeba i cierpienie, i smutek otulać stoickim spokojem? - Przyznaję, że po śmierci mojej córeczki miałem kryzys światopoglądowy. Buntowałem się, nawet przeciwko Bogu. Szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Negowałem wówczas wyznawane wcześniej zasady. W obliczu śmierci własnego dziecka nie można być obojętnym. Tego mnie nauczyła ta tragedia. - Dziękuję panu za rozmowę, do widzenia. - Dziękuję.
J.K: dobrze
ty: czy to prawda że ma pan 6 córek i 1 syna
J.K: tak
ty:w pana pieśniach jest taki podniosły styl, a we fraszkach prosty od czego to zalezy??
j.K: OD TEgo co pisze
ty: stracił pan córke przepraszam że to mówie ale treny jakie pan napisał po jej smierci sa naprawde zdumiewające
j.k: nic sie nie stało. treny po śmierci Urszulki sa wyrazem mojego żalu po jej odejściu
ty: dziękuje za rozmowe
j.k: dziekuje
o: Pisanie było od zawsze moją psają.
- Witam panią. Oczywiście.
- Wybrane utwory napisane przez pana znają wszyscy Polacy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że pisał pan na dworze króla Zygmunta II Augusta. Jak to się odbiło na pana twórczości?
- Na dworze króla opisywałem najważniejsze wydarzenia w RP, między innymi hołd pruski księcia Albrechta II Fryderyka Hohenzollerna oraz unię Korony i Litwy w roku 1569.
- Jakiś czas później osiedlił się pan w Czarnolesie, gdzie miał pan wieść sielankowe życie. Los jednak zgotował panu inny los...
- To prawda. Kiedy w roku 1575 poślubiłem Dorotę (Dorota Podlodowska hebru Janina przyp.red.), myślałem, że będziemy wieść spokojne, szczęśliwe życie. Mieliśmy sześć córek, niestety trzy zmarły w dzieciństwie... Bardzo trudno było mi pozbierać się po tych tragediach....
- Jednak tylko jednej córce poświęcił pan cykl Trenów, które stał się pana "znakiem rozpoznawczym". Opisał pan Urszulkę jako dziecko idealne, nadając jej momentami cechy osoby dorosłej...
- To prawda. Orszulka była dzieckiem wyjątkowym, widziałem w niej kogoś, kto miał kontynuować moją przygodę z poezją. Niestety, nie było jej dane zostać z nami. Cały mój świat się zawalił, wszystko mi o niej przypominało...
- A przecież deklarował pan bycie stoikiem? Mówił, że trzeba i cierpienie, i smutek otulać stoickim spokojem?
- Przyznaję, że po śmierci mojej córeczki miałem kryzys światopoglądowy. Buntowałem się, nawet przeciwko Bogu. Szukałem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Negowałem wówczas wyznawane wcześniej zasady. W obliczu śmierci własnego dziecka nie można być obojętnym. Tego mnie nauczyła ta tragedia.
- Dziękuję panu za rozmowę, do widzenia.
- Dziękuję.