Wyobraź sobie że przeniosłeś sie do miejsc i czasu kiedy żyli Zbyszko i Danusia Opisz ten dzień. (tak z 10-15 zdań) (KRZYŻACY) Plis.To na jutro ;>
selena117
Jest 14 marzec, ten dzień jest wyjątkowy, spędzam go w czasach zaborów z bohaterami ksiazki H Sienkiewicza krzyzacy, Danusia , zbyszko, maćko jestesmy w drodze do bogdańca, ludzie w tych czasach są bardzow wytrzymali, jedziemy juz cały dzień lecz zmęczenie dopada tylko nietutejszego gościa, czyli mnie. Postanowliliśmy zrobić przerwe, mowa i zwyczaje w jaki sposó rozmawaiją są dla mnei naprawde nowe, słowa jakiki operuja nei mają nic wspolnego z mowa młodziezy w czsach 21 w. mówa podnieśle, wyrażają sie pełnymi zdaniami i mają kulturalne obyczaje zbyszko podchodzi zdejmuje danusie z konia a nastepnie klęka i całuje w ręke, zapewnie nie jedna dzieczyna z mioch czasch may o takim rycezu dla siebie. gdy po odpoczynku ruszylismy , było juz naprawde niedaleko wię cp dotarciu na miejsce weszłam do izby, niezbyt duzej, okna były z błon, gdyz nie znano szyb, drewniane sciany, i drewniane łózko pięknie komponujące sie z czerw3onym dywanem, dom był uządzony praktycznie bez zbędnych weygod, macko rozpali kominek który był zakurzony ponieważ dawnonikt w nim nie palił, wy[lismy na kolacje po szklance zsiadłego mleka i świerzo wypieczonego chceba prtzez Jagienke która przyszła nas przywitać wiedzac ze nie mamy nic przy sobie i wzieła zywaność . Rozpalilismy w domu w specjalnym dołku małe ognisko przy którym rozmawialismy aż zasnełam.
jestesmy w drodze do bogdańca, ludzie w tych czasach są bardzow wytrzymali, jedziemy juz cały dzień lecz zmęczenie dopada tylko nietutejszego gościa, czyli mnie.
Postanowliliśmy zrobić przerwe, mowa i zwyczaje w jaki sposó rozmawaiją są dla mnei naprawde nowe, słowa jakiki operuja nei mają nic wspolnego z mowa młodziezy w czsach 21 w. mówa podnieśle, wyrażają sie pełnymi zdaniami i mają kulturalne obyczaje zbyszko podchodzi zdejmuje danusie z konia a nastepnie klęka i całuje w ręke, zapewnie nie jedna dzieczyna z mioch czasch may o takim rycezu dla siebie.
gdy po odpoczynku ruszylismy , było juz naprawde niedaleko wię cp dotarciu na miejsce weszłam do izby, niezbyt duzej, okna były z błon, gdyz nie znano szyb,
drewniane sciany, i drewniane łózko pięknie komponujące sie z czerw3onym dywanem, dom był uządzony praktycznie bez zbędnych weygod, macko rozpali kominek który był zakurzony ponieważ dawnonikt w nim nie palił, wy[lismy na kolacje po szklance zsiadłego mleka i świerzo wypieczonego chceba prtzez Jagienke która przyszła nas przywitać wiedzac ze nie mamy nic przy sobie i wzieła zywaność .
Rozpalilismy w domu w specjalnym dołku małe ognisko przy którym rozmawialismy aż zasnełam.