Wyobraź sobie, że jesteś sąsiadem, sąsiadką jednego z bohaterów artykułu. Napisz opowiadanie o kontaktach z nim lub skargę do zarządu spółdzielni mieszkaniowej. Jeśli wybierzesz opowiadanie, wprowadź do niego dialog. W skardze użyj zwrotów
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wyobraź sobie, że jesteś sąsiadem, sąsiadką jednego z bohaterów artykułu. Napisz
opowiadanie o kontaktach z nim lub skargę do zarządu spółdzielni mieszkaniowej. Jeśli
wybierzesz opowiadanie, wprowadź do niego dialog. W skardze użyj zwrotów.
Jakiego artykułu? Jeśli obojętnie, to coś wymyślę. Weźmy opowiadanie:
Mam na imię Stefan. Mam 56 lat. Mieszkam w bloku na ulicy Iksińskiej w Wymyślonowie. Blok to nie było to, o czym zawsze marzyłem. Spełnieniem moich snów byłby domek gdzieś na wsi, żeby po podwórku biegały mi gąski i co rano żebym miał świeże jajka od kurki grzebiącej. Niestety, los przywiódł mnie na Iksińską. Tym bardziej nie jest to dla mnie dogodna sytuacja, że mój sąsiad, Przemek jest nad wyraz aktywnym człowiekiem. A ja mieszkam dokładnie pod nim.
Jako człowiek zupełnie spokojny, lubię mieć ciszę. Wręcz nad wyraz ją sobie cenię. Przemek Zet jest moim dokładnym przeciwieństwem. Już dosyć dobrze go znam, wprowadził się tutaj kilka miesięcy po mnie. Studiuje polonistykę. Raz napisano o nim w poczytnej gazecie. Był bohaterem artykułu u przyszłych młodych nauczycielach. Jest bardzo pomysłowy, wszędzie go pełno. Jestem pewien, że będzie dobrym nauczycielem jeśli tylko dostanie pracę... No, ale nie o tym mowa. Pamiętam ten dzień, gdy do mnie przyszedł. Było jakoś przed dziewiątą. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć. Nie muszę chyba opowiadać jak wielkie było moje zdziwienie widząc tego młodego człowieka w niedzielni poranek w moich progach. Moje dzieci w jego wieku myślały tylko o dyskotekach a później długo je odsypiały. Poza tym znałem już tą twarz, ale nie byłem pewnien skąd.
- Dzień dobry, nazywam się Przemysław Zet, wczoraj wprowadziłem się piętro wyżej. Dziś poznaję moich nowych sąsiadów - jego grzeczny ton i miły uśmiech potwierdzały szczerość zamiarów.
- Stefan Kowalski, miło mi poznać - wyciągnąłem do niego rękę - proszę, niech pan wejdzie - odsunąłem się nieco żeby mógł przejść.
- Bardzo pan miły. Pani z naprzeciwka prawie wałkiem mnie pogoniła - zasmucił się.
- Haliną się nie przejmuj, ta kobieta złorzeczy nawet na Bogu ducha winnego listonosza - roześmiałem się.
- Byłbym zapomniał. Mama mnie uczyła, że w gości nie wypada z pustymi rękami przychodzić, więc przyniosłem ciasto. To własnej roboty jabłecznik. Skusi się pan?
- Teraz ze świecą szukać ludzi w twoim wieku pamiętających o manierach. Pójdę nastawić wodę na herbatę, a ty w tym czasie pokrój ciasto.
Pokazałem mu co i jak. Bardzo miło sobie rozmawialiśmy. Okazało się, że podziela moje hobby - wędkarstwo, więc umówiliśmy się, że pojedziemy nad rzekę. Nasze relacje są na prawdę pozytywne. Przemek jest dla mnie jak syn, którego nigdy nie miałem. Oczywiście kocham moje córki, które teraz mają swoje rodziny, ale ja do spotkania mojego młodego sąsiada byłem sam. Nigdy bym nie przypuszczał, że mogę się jeszcze czegoś nauczyć od młodszych ode mnie.
Jestem w stanie wybaczyć Przemkowi hałasowanie i imprezy, które organizuje, tak jak przymknąłbym na to oko jeśli chodziłoby o moje rodzone dziecko. W końcu nikt nie jest idealny, ja też czasami mogę być denerwujący. Na przykład jeśli chodzi o nowinki techniczne. Podsumowując wszystkie zalety i wady, Przemek jest najlepszym sąsiadem jakiego mogłem mieć.
Jak chcesz, zmień sobie imiona, nazwiska. Ja mam bezlik pomysłów na takie rzeczy;).