Wyobraź sobie ,że jesteś spadającym liściem i napisz co się z tobą stało.Pamiętaj że opowiadanie składa się z trzech części.
Pomóżcie Plis.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Możesz zacząć jakoś tak xD:
Wisiałem sobie spokojnie na drzewie dębu (?). Rozglądałem się za przechodniami mijających mnie, nieświadomych mojej obecności. Patrzyłem na obłoki zachwycając się ich kształtami.
Pewnego jesiennego dnia spadł deszcz, kąpiąc mnie w chłodnych kroplach. Nagle nie wiadomo skąd zerwał się silny wiatr i porwał mnie ze sobą. Leciałem i leciałem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, wszystko działo się zbyt szybko, niż wtedy gdy sam kołysałem się pod wpływem lekkiego wietrzyku...
Po dłuższej chwili wirowania opadłem na chodnik. Usłyszałem tylko krzyki dzieci a zaraz potem wielką roześmianą buzie wpatrzoną we mnie. Dziewczynka podniosła mnie i w podskokach zabrała ze sobą do domu.
możesz to bardziej rozwinąć. xD dodawać epitetów... i np dodać że włożyła Cię do zielnika czy coś... xD
Kiedy jeszcze wisiałem na drzewie czułem wiatr i nasz wspaniały śpiew czyli szum liści.Jednak to tak szybko się skonczyło...Nagle przyszla jesien i wszystko zepsóła! Wszystkie pospadałyśmy.Było nas tam pełno.Wszyscy narzekali, że to się żle skończy, lecz ja byłem ciekaw co będzi dalej.Za około tygodnia przyszły do lasu dzieci, ponieważ chcialy pozbierać lisci ,żeby zrobić bukiet.Wzieły mnie.Bardzo się cieszyłem.Dzieci ułożyły nas w piekny bukiet i włożyły do wazonu.Na początku było wspaniale.Kiedy za dwa dni uschnąłem , wyjeli nas z wazonu i wyzucili na dwór.Poczułem ból w sercu, tak jakby ktoś mi je przebił nożem, zrozumiałem, ze nasze życie innych nie obchodzi.Leżałem tam do konca jesieni, kiedy przyszedł ogrodnik i nas zgrabił na kupkę liści.Zobaczyłem moich przyjaciól i poczułem się jak w domu.Człowiek zapalił zapałkę i spalił nas...i to bylo całe moje zycie.