Wyobraź sobie, że byłeś świadkiem tajemnej uroczystości w kaplicy. Przedstaw te zdarzenia z punktu widzenia :
a) wysłannika miejskiej gazety
b) tajnego funkcjonariusza policji ( raport )
c) jednego z uczestników
błagam, pomóżcie mi ! wydarzenia muszą być zgodne z tymi co wydarzyły się w książce ( dziady część II )
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
a) Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach nie można się spotkać z takimi wydarzeniami , jak tajemne obrządki w kaplicach. A jednak! W jednej z miejscowych kapliczek doszło do takiego obrządku, który to miał na celu uczczenie pamięci zmarłych. Jednak żaden z uczestników tego obrzędu nie wpadł na pomysł , że tego typu uroczystość może się źle skończyć. Otóż w pewnym momencie , zupełnie nie oczekiwanie zaczęły pojawiać się zjawy. Nie można stwierdzić czy były to prawdziwe upiory czy też cuda nieznanych technologii, jednak wszystko to, czego byłam świadkiem przeraziło zarówno mnie, jak i uczestników obrzędu. Na początku oczom naszym ukazały się duchy dwójki dzieci niejakiego Józia i jego siostry Rózi, a wyglądem swym przypominały aniołki. Po chwili, kiedy aniołki zniknęły stanęło przed nami widmo mężczyzny , który śmiał Twierdzić , że była panem wioski, w której się znajdowaliśmy w tamtej chwili. Kilka minut później przyszedł duch dziewczyny opowiadającej o tym jak to pasła swego baranka.
Czy były to prawdziwe zjawy? A może ktoś żartował sobie z ludzkiej łatwowierności?
Już wkrótce postaram się to wyjaśnić.
b) Dostałam zgłoszenie od mieszkanki pobliskiej miejscowości o tym , że w pobliskiej kaplicy odbywa się pogański obrządek. Kobieta była zdruzgotana, więc czym prędzej popędziłam na miejsce, w którym takowa uroczystość miałaby się odbywać. Po dotarciu na miejsce weszłam niepostrzeżenie do kapliczki by zobaczyć co dzieje się w środku. Przed ołtarzem stało kilka osób. Wszyscy wyglądali jakby się modlili. Na środku stał mężczyzna. Wyglądał jakby był przywódcą tej "sekty". Bezzwłocznie zadzwoniłem po posiłki. Gdy tylko zaprzestałam rozmowy , wróciłam do obserwacji podejrzanych. Przeraziłam się, kiedy z nikąd przy owym mężczyźnie, który był najprawdopodobniej szefem, pojawiła się dwójka dzieci. Nie wyglądały jednak one jak zwykłe dzieci, bardziej jak duchy. Niestety byłam zbyt dalek , aby móc usłyszeć ich rozmowę. Kiedy dzieci zniknęły pojawił się mężczyzna, a chwilę później dziewczyna. Ich rozmowy także nie zdołałam podsłuchać. W momencie kiedy wszystkie widma zniknęły przjechało moje wsparcie i wszyscy członkowie sekty zostali zatrzymani.
c) Stałam tam. Tuż obok ołtarza. Guślarz przygotowywał wraz z jakimś starcem jadło, napitek oraz jałmużną dla dusz błąkających się po świecie. Byłam przerażona. W mojej głowie kłębiły się pytania: "Czy uda mu się zwołać te wszystkie duchy?" Serce moje zabiło mocniej kiedy oczom mym ukazały się postacie dwójki dzieci, które przedstawiły się jako Józio i Rózia. Opowiedziawszy jednak nam o swoich przeżyciach odeszły. To jednak nie był koniec! Nagle ni stąd ni zowąd pojawiło się widmo. Był to mężczyzna, który opowiedział nam o tym, kim był przed śmiercią. Mówił nam, że był panem wioski, na której terenie właśnie się znajdujemy. Kiedy zaś i on naz opuścił, a na jego miejsce przyszła dziewczyna, piękna i młoda. Również ona opowiedziała nam jak to za swego życia pasła na łące swojego ukochanego baranka. Nie byłam zdziwiona , gdy po zakończeniu opowieści i ona zniknęła. Wieczór ten okazał się być dla mnie niezapomnianym przeżyciem, bo kiedy wróciłam do domu moje myśli nawiedzało mnóstwo refleksji na temat tego, co zobaczyłam.
Mogłam niestety o czymś zapomnieć. Jeśli chcesz to dopisz coś ewentualnie. Pozdrawiam:)