Wymysl zabawny wierszyk w którym znajda się te dwa słowa: TORBA i PINGWIN. Ten wiersz ma byc naprawdę zabawny. Ale nie pisać mi o żadnych jajkach pingwinów Najlepiej zeby była to zabawna rymowanka.
krystynapasek2
Pingwin z torbą na ramieniu, Przysiadł chwilę na kamieniu, Obok przechodziła zakonnica, Pingwin zaczął się zachwycać.
Jakie o niej mógł mieć zdanie, Mieli jednakie ubranie, Zakonnica z innej sfery, Mówi:Nie ze mną takie bajery.
Pingwin zerwał się z kamienia, Zakonnica zdanie zmienia, Nie chodż pingwinie, torba czeka, I przemieni cię w człowieka.
A co było w dalszym ciągu, Jechali razem w pociągu, Byli pasażerami " Pendolina" Bo zakonnica to mądralina.
Jakaż to teraz jest moda, Że pani urosła broda, I w tej to domenie Chciała wystąpić na scenie.
Miała wąsy, miała brodę, Ale ciekawą urodę, Nie wiadomo jakie miała, Inne części ciała/
Zdenerwowały się matki, Kazały zbierać manatki, I wygoniły cudaka, Bo wyglądał jak cień zza krzaka.
Ani wzorem ni modelem, Straszydłem zwać ją ośmielę, U nas nie ma takiego zwyczaju, Żeby kobieta z brodą była w tym kraju.
Wyglądała jak pingwin stary, Pasowały jej okulary, Do tego torba z tabakierą, Z młotkiem i siekierą.
Takie cuda rodzą się same, A szklarz oprawia je w ramę, Komu potrzebny obojniak taki? Interesują się dziewczyny czy chłopaki?
Mam pomysł na życie, Spiszę go w zeszycie, A potem się wyda, Czy się komuś przyda.
Ktoś przeczyta stronę, To nie zastrzeżone, Jeśli mu pomogę, Nie rzuci pod nogę.
Moja myśl tak szepcze, Że ktoś go podepcze, Treści nie zrozumie, Lub czytać nie umie.
Z mej myśli wynika, Mam sposób na czytelnika, Pomysłów mam wielce, Jakoś go zachęcę.
Gdy przeczyta strony, Będzie już znużony, Usiądę na krześle, Pomysły przekreślę.
Przysiadł chwilę na kamieniu,
Obok przechodziła zakonnica,
Pingwin zaczął się zachwycać.
Jakie o niej mógł mieć zdanie,
Mieli jednakie ubranie,
Zakonnica z innej sfery,
Mówi:Nie ze mną takie bajery.
Pingwin zerwał się z kamienia,
Zakonnica zdanie zmienia,
Nie chodż pingwinie, torba czeka,
I przemieni cię w człowieka.
A co było w dalszym ciągu,
Jechali razem w pociągu,
Byli pasażerami " Pendolina"
Bo zakonnica to mądralina.
Jakaż to teraz jest moda,
Że pani urosła broda,
I w tej to domenie
Chciała wystąpić na scenie.
Miała wąsy, miała brodę,
Ale ciekawą urodę,
Nie wiadomo jakie miała,
Inne części ciała/
Zdenerwowały się matki,
Kazały zbierać manatki,
I wygoniły cudaka,
Bo wyglądał jak cień zza krzaka.
Ani wzorem ni modelem,
Straszydłem zwać ją ośmielę,
U nas nie ma takiego zwyczaju,
Żeby kobieta z brodą była w tym kraju.
Wyglądała jak pingwin stary,
Pasowały jej okulary,
Do tego torba z tabakierą,
Z młotkiem i siekierą.
Takie cuda rodzą się same,
A szklarz oprawia je w ramę,
Komu potrzebny obojniak taki?
Interesują się dziewczyny czy chłopaki?
Mam pomysł na życie,
Spiszę go w zeszycie,
A potem się wyda,
Czy się komuś przyda.
Ktoś przeczyta stronę,
To nie zastrzeżone,
Jeśli mu pomogę,
Nie rzuci pod nogę.
Moja myśl tak szepcze,
Że ktoś go podepcze,
Treści nie zrozumie,
Lub czytać nie umie.
Z mej myśli wynika,
Mam sposób na czytelnika,
Pomysłów mam wielce,
Jakoś go zachęcę.
Gdy przeczyta strony,
Będzie już znużony,
Usiądę na krześle,
Pomysły przekreślę.
Ile kropek ma biedronka?
Który