Dawno, dawno temu na świecie było biało. Nic nie było, nie było kolorów, zabawy, muzyki... nic, a nic. Oczywiście żyli sobie ludzie,
ale byli nieszczęśliwi. Wyobrażali sobie świat kolorowy, ale każdy wyobrażał sobie inaczej -
że drzewa były z waty cukrowej, ze czerwone psy biegają po niebieskiej trawie... Pewnego dnia przyszedł człowiek i przedstawił się jako król puszczy. powiedział ludzimo,
że jak oni mu opowiedzą jaki sobie wyobrażają świat, taki on im zrobi swoimi
magoicznymi farbkami. Ludzie przez cały dzień ustawiali się w kolejce. król
Puszczy był zmęczony, ale wciąż przyjmował zamówiuenia. próbował to
wszystko zapisywać, ale zabrakło mu papieru. gdy chciał narywować -
kredki się łąmały. Co minutę wstawał i patrzył jak długa jest kolejka - ale ludzie ciągle przychodzili. Po 100 dniach i stu nocach przyjmowania zamówień, król Puszczy krzyknął: - Nie macie serca! Myślałem, ze jakoś się umówicie, a wy jesteście tacy niezgodni! Król próbowal wstać z krzesła, ale potrącił swoje magiczne farbki. Cała zawartość się wylała. Ciągle ich przybywało. Ludzie zamknęłi oczy by się nie pomalować. a gdy je otworzyli - drzewa były zielone, psy bure i brązowe... Gdy się kiedyś zastanawiałeś, skąd się wzięły kolory na świecie, to już wiesz.
Dawno Dawno temu za czasów mieszka była sobie kraina smutna i koszmaru. .Między tymi dwoma krainami płynęła rzeka o nazwie Bimbadełko. Na tej rzece był most ,którego pilnował jednouchy Lew puszczy z trzema oczami, trzecie oko miał z tyłu głowy.
Ludzie z krainy koszmaru byli nieszczęsliwi, ich kraina była szara a kraina szczęscia była kolorowa. To wszystko było przez złego i srogiego lwa puszczy, który przywędrował z puszczy i zamieszkał wśród ludzi.
Ludzie z szarej krainy wiele razy słyszeli głośne śmiechy, jakieś dzwięki miłe dla ucha ale nie wiedzieli co to i skąd, ponieważ nigdy nie widzieli instrumentu muzycznego. Bardzo chcieli zobaczyc tę szczęsliwą krainę ale trzy-oki lew puszczy nie przepuszczał nikogo, miał warunek, jesli ktos chciał przejśc musiał mu oddać swoją córkę za zonę a miał juz żon 88.Wszystkie żony musiały ciężko pracować, które robiły różne prace przy rozbudowie szczęśliwego miasta ale tym razem budowano miasto tylko dla dzieci. Żony miał wypuścic jesli miasto byłoby juz skończone i gotowe do użytku. Pewnego razu mieszkancy szarego miasta porobili kukły przedstawiające panny, które postawili z dala aby trzy-oki widział, w ten sposób chcieli przejśc do szczęśliwego miasta. Udało im się wszystkim przejśc bo powiedzieli jesli oni przejdą to te panny na końcu przejdą i weżmie je za żony. Wszyscy przeszli a trzy-oki lew czekał i czekał a one nic, jak stały tak stały, tak mocno się zapatrzył na nie ze wogóle nie zwracał uwagi na most. Każdy mógł przejśc a jego jakby zamurowało niby stał jak posąg. Wszyscy poznali co to szczęscie i żyli szczęsliwie. I odtąd między krainami nastała przyjażń. Zapomnieli co to smutek, szarośc czy koszmar. A trzy-oki lew wreście zrozumiał ze lepiej być szczęsliwym niz srogim wartownikiem i z tego szczęscia znalazł dla siebie cudem żonę tez trzy-oką ale lwicę .Wszyscy żyli długo i szczęsliwie. Mieszkańcy zaprzyjaźnili się z lwem a to dzięki lwicy, która była miłym kotem a ich potomstwo dodawało uroku całej krainie. Muzyka roznosiła się szerokim echem jako znak szczęsliwości .
KOLORY NA ŚWIECIE
Dawno, dawno temu na świecie było biało.
Nic nie było, nie było kolorów, zabawy, muzyki... nic, a nic. Oczywiście żyli sobie ludzie,
ale byli nieszczęśliwi. Wyobrażali sobie świat kolorowy, ale każdy wyobrażał sobie inaczej -
że drzewa były z waty cukrowej, ze czerwone psy biegają po niebieskiej trawie...
Pewnego dnia przyszedł człowiek i przedstawił się jako król puszczy. powiedział ludzimo,
że jak oni mu opowiedzą jaki sobie wyobrażają świat, taki on im zrobi swoimi
magoicznymi farbkami. Ludzie przez cały dzień ustawiali się w kolejce. król
Puszczy był zmęczony, ale wciąż przyjmował zamówiuenia. próbował to
wszystko zapisywać, ale zabrakło mu papieru. gdy chciał narywować -
kredki się łąmały. Co minutę wstawał i patrzył jak długa jest kolejka - ale ludzie ciągle przychodzili.
Po 100 dniach i stu nocach przyjmowania zamówień, król Puszczy krzyknął:
- Nie macie serca! Myślałem, ze jakoś się umówicie, a wy jesteście tacy niezgodni!
Król próbowal wstać z krzesła, ale potrącił swoje magiczne farbki. Cała zawartość się wylała. Ciągle ich przybywało. Ludzie zamknęłi oczy by się nie pomalować. a gdy je otworzyli - drzewa były zielone, psy bure i brązowe...
Gdy się kiedyś zastanawiałeś, skąd się wzięły kolory na świecie, to już wiesz.
Dawno Dawno temu za czasów mieszka była sobie kraina smutna i koszmaru. .Między tymi dwoma krainami płynęła rzeka o nazwie Bimbadełko. Na tej rzece był most ,którego pilnował jednouchy Lew puszczy z trzema oczami, trzecie oko miał z tyłu głowy.
Ludzie z krainy koszmaru byli nieszczęsliwi, ich kraina była szara a kraina szczęscia była kolorowa. To wszystko było przez złego i srogiego lwa puszczy, który przywędrował z puszczy i zamieszkał wśród ludzi.
Ludzie z szarej krainy wiele razy słyszeli głośne śmiechy, jakieś dzwięki miłe dla ucha ale nie wiedzieli co to i skąd, ponieważ nigdy nie widzieli instrumentu muzycznego. Bardzo chcieli zobaczyc tę szczęsliwą krainę ale trzy-oki lew puszczy nie przepuszczał nikogo, miał warunek, jesli ktos chciał przejśc musiał mu oddać swoją córkę za zonę a miał juz żon 88.Wszystkie żony musiały ciężko pracować, które robiły różne prace przy rozbudowie szczęśliwego miasta ale tym razem budowano miasto tylko dla dzieci. Żony miał wypuścic jesli miasto byłoby juz skończone i gotowe do użytku. Pewnego razu mieszkancy szarego miasta porobili kukły przedstawiające panny, które postawili z dala aby trzy-oki widział, w ten sposób chcieli przejśc do szczęśliwego miasta. Udało im się wszystkim przejśc bo powiedzieli jesli oni przejdą to te panny na końcu przejdą i weżmie je za żony. Wszyscy przeszli a trzy-oki lew czekał i czekał a one nic, jak stały tak stały, tak mocno się zapatrzył na nie ze wogóle nie zwracał uwagi na most. Każdy mógł przejśc a jego jakby zamurowało niby stał jak posąg. Wszyscy poznali co to szczęscie i żyli szczęsliwie. I odtąd między krainami nastała przyjażń. Zapomnieli co to smutek, szarośc czy koszmar. A trzy-oki lew wreście zrozumiał ze lepiej być szczęsliwym niz srogim wartownikiem i z tego szczęscia znalazł dla siebie cudem żonę tez trzy-oką ale lwicę .Wszyscy żyli długo i szczęsliwie. Mieszkańcy zaprzyjaźnili się z lwem a to dzięki lwicy, która była miłym kotem a ich potomstwo dodawało uroku całej krainie. Muzyka roznosiła się szerokim echem jako znak szczęsliwości .