Wymyśl rymowaną bajkę o zwierzętach z której będzie wynikał jakiś morał . W bajce także ma znajdować się kontras oraz alegoria . Proszę aby bajka była waszego autorstwa czyli nie spisana z jakiś innych źródeł :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Troche długie :0
Dawno, temu żyły sobie dwa króliczki Pysio i Bystrzak, mieli bowiem wielu przyjaciół, ależ to dlatego że byli uczynni, i w każdej sytuacji próbowali każdemu pomóc. Zadowolony Pysio i Bystrzak wyruszyli rankiem, na działkę, by wspólnie pozbierać marchewki, z której robili pyszne dania. Zmęczone króliczki, po ciężkiej robocie, a mianowicie, wyzbieranych wszystkich warzyw z ogrodu, usiedli i wspólnie gawędzili.
Pysio nagle krzyknął :
- Patrz tam jaka ogromna marchew ! - wskazał palcem.
Pobiegli, w stronę warzywa.. Na miejscu, długo męczyli się by wyrwać, tak dorodne warzywo. Bystrzak pomyślał :
-Pysiu, ależ na pewno ktoś będzie tędy przechodził, i nam pomoże, w końcu każdy, jest tu bardzo uczynny i pomocny.
- Tak Bystrzaku, to jest niezły pomysł, usiądziemy i poczekamy, a na pewno ktoś nam pomoże.
Usiedli pod wielką marchwią . I nagle zobaczyli, przyjaciela z podwórka Tygryska. Pomachali, mu ale ten udał ze nie widzi, i szybko gdzieś uciekł..
Pysio i bystrzak bardzo się zdziwili, ale pomyśleli że może akurat niezauważony ich, co było bardzo dziwne..
- Widze, rodzinę krecików, zmierza w tą stronę
- powiedział Bystrzak.
Lecz ni się odwrócili już nie widzieli rodziny, jakby zapadli się pod ziemie.
Przyjaciele zasmucili się..
- Bystrzaku a może nikt nas nie lubi, nikt nie chce nam pomóc - Zasmucili się obaj..
Czekając na zbliżających się zwierzęta , zasnęli pod marchwią..
Przechodzący obok słoń, zauważył leżących pod wielką marchwią, towarzyszów.
- Koledzy, żyjecie, nic wam nie jest ? - Krzyczał, słoń.
Króliki obudziły się. Z Uśmiechem na twarzy, Pysio rzekł :
- Słoniku, czy pomożesz nam, wyrwać tą marchew i zanieść do domu
?
- Ależ oczywiście - odparł zadowolony słoń.
Jestem Gniotek - Przywitał się.
Ja jestem Bystrzak a to Pysio - wskazał.
W trakcje drogi
powrotnej, zwierzątka dużo rozmawiały, bardzo się zaprzyjaźniły..
Gniotek szukał domu,wędrował z wsi na wieś, z miasta
do miasta, by ktoś go przygarnąl, króliczki go przygarnęły do ich wspólnego domku.
A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany " Prawdziwych przyjaciół szuka
się w biedzie "