Pewnego słonecznego dnia wybrałam się z moja rodziną nad jezioro.Był to naprawde piekny dzień , nie wrózył niczego złego.Napoczatku rozpaliliśmy ognizkko i upieklismy kiełbaski. Wszystko było dobrze do czasu gdy postanowilismy przepłynać na drubi brzeg małą łydka , która była przyczepiona do drzewa. Wszedlismy wszyscy razem odrazu . Było nas tam pięciu. Byliśmy juz na środku jeziora , gdy nagle łudka zaczeła się byjać . Coraz mocniej aż w końcu wpadliśmy do wody i wtedy zaczoł się koszmar.Ja mój brat i moi rodzice umiełiśmy pływac ,ale moja młotsza siostra nie umiała pływać . Zadzwoniliśmy szybko po straż , próbowali ją ratować , ale już było za póżno. Powiedziałam sobie wtedy ,że już nigdy więcej nie popłynę łydką ,ajk będzie za duzo osób i , gdy nie będe miała odpowiedniego stroju.
Pewnego słonecznego dnia wybrałam się z moja rodziną nad jezioro.Był to naprawde piekny dzień , nie wrózył niczego złego.Napoczatku rozpaliliśmy ognizkko i upieklismy kiełbaski. Wszystko było dobrze do czasu gdy postanowilismy przepłynać na drubi brzeg małą łydka , która była przyczepiona do drzewa. Wszedlismy wszyscy razem odrazu . Było nas tam pięciu. Byliśmy juz na środku jeziora , gdy nagle łudka zaczeła się byjać . Coraz mocniej aż w końcu wpadliśmy do wody i wtedy zaczoł się koszmar.Ja mój brat i moi rodzice umiełiśmy pływac ,ale moja młotsza siostra nie umiała pływać . Zadzwoniliśmy szybko po straż , próbowali ją ratować , ale już było za póżno. Powiedziałam sobie wtedy ,że już nigdy więcej nie popłynę łydką ,ajk będzie za duzo osób i , gdy nie będe miała odpowiedniego stroju.