Wymyśl opowiadanie które zakończysz przysłowiem:
-Może to nauczy go w końcu rozumu
-nauka nie poszła w las
-uczyła się gotować metodą prób i błędów
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pewnego dnia Ala postanowiła zrobić sowjej mamie niespodziankę i chciała przygotowac obiad. Niestety jesczze nigdy tego nie robiła. Chciała zrobić rosól , kotlety, surówke i ziemniaki z sosem. Zaczęła od rosołu. Już od początku cos zepsuła wsypała 1/4 kg soli. jednak myślała, ze to jest jeszcze za mało wiec dodała jescze troche. Następnie przypaliła kotlety. Surówke zrobiła z za dużą iloscia majonezu. Jedynie co jej wyszło to ziemniaki i sos. Gdy rodzice usiedli do stolu i zobaczyli obiad pomysleli ze moze byc smaczne, jednak po spróbowaniu rosołu, zdecydowali że zamówią pizze. Morał tego opowiadania jest taki, że Ala uczyła się otować metądą prób i błedów. Nstępnym razem będzie wiedziała, czego ma nie robić.
Pewnego dnia zaspałem. Była już 7:30, a do szkoły chodzę na 7:45. Pędem ubrałem się i pobiegłem umyć zęby i przemyć twarz. Wziąłem kromkę chleba z szynką do ręki i pobiegłem na autobus. Akurat udało mi się wsiąść w ostatniej chwili. Kiedy skończyłem jeść kanapkę byłem już przed szkołą. Spóźniłem się na lekcje. Na szczęście pani z matematyki jest bardzo uprzejma i wybaczyła mi ten uczynek. Siadłem w swojej ławce i wypakowałem książki. Właśnie było powtórzenie wiadomości do sprawdzianu. Czułem się bardzo źle, miałem złe oceny z matematyki i ciężko mi było wszystko zrozumieć. Postanowiłem notować wszystko z lekcji i skupiać się tylko i wyłącznie na słowach nauczycielki. Okazało się ,że jednak matematyka jest całkiem fajna. Kiedy wróciłem do domu od razu siadłem do biurka robić zadania domowe i uczyć się do testu. Później miałem pół dnia wolnego. Było jak na wakacjach. Nie dręczyło mnie sumienie, że muszę coś nadrabiać. Na drugi dzień z niecierpliwością czekałem na sprawdzian, chciałem mieć to już za sobą, wiedziałem ,że napiszę na piątkę. Wszystko się zgadzało. Zadania ,które wydawały mi się nie stej planety okazały się bardzo łatwe i zdążyłem napisać sprawdzian przed końcem czasu. Byłem bardzo dumny z siebie. Tydzień później pani powiedziała nam oceny z tego testu. Moje myśli się zgadzały. Dostałem piątkę, a dodatkowo pochwałę od nauczycielki i wychowawczyni. Teraz już wiem że nauka nie poszła w las. :)
Myślę ,że pomogłam. Pozdrawiam :*