Dzielny ołowiany żołnierzyk orzenił się z piękną tancerką . Potem oboje uciekli od złego pajaca, który chciał zdobyć miłość tancerki. Potem znalazł ich na ulicy mały i dobry chłopiec . On zaopiekował się ołowianym żołniezykiem i tancerką . Z czasem tancerka i żołnierzyk stali się najbardziej ulubioymi zabawkami małego chłopca .
Ołowiany żołnieżyk spadł do ognia, przerażona tancerka zaczęła krzyczeć.
Kilka żołnierzy z plastiku zebrało się obok niej, - Co się stało tancereczko? - Pytają, a ona tylko szlocha i pokazuje na żołnieżyka.
Plastikowi przyjaciele widząc cierpiącą zabawkę zaczeli obmyślać plan ale generał żołnierzy krzyknął, - Koniec! Za raz będzie po nim, brać linkę wciągniemy go! - Po tych słowach każdy już chwycił linkę którą szybko włożyli do ognia by go wyciągnąć, żołnierzyk już się topił...
Tancereczka myślała że juz nic się nie zrobi, lecz ołowiany żołnierzyk walczył!
Chwycił linę a żołnierze go wciągneli.
Lecz trwało to, nim go wyciągneli nie miał jednej nóżki i upadał gdyż nie mógł stać na jednej, ten się zasmucił bo weidział że go tancerka nie pokocha.
Lecz ta widząc smutek na jego ołowianej buźce podeszła do niego, - Ciesze się że nic ci nie jest, kocham cię taki jaki jesteś, więc nie smuć się!
Żołnieżyk dumnie poprawił kołnieżyk który już prawie był spalony, chwycił za rączkę tancerkę, i razem żyli już szczęśliwi, bez żadnych nieszczęść.
Dzielny ołowiany żołnierzyk orzenił się z piękną tancerką . Potem oboje uciekli od złego pajaca, który chciał zdobyć miłość tancerki. Potem znalazł ich na ulicy mały i dobry chłopiec . On zaopiekował się ołowianym żołniezykiem i tancerką . Z czasem tancerka i żołnierzyk stali się najbardziej ulubioymi zabawkami małego chłopca .
Ołowiany żołnieżyk spadł do ognia, przerażona tancerka zaczęła krzyczeć.
Kilka żołnierzy z plastiku zebrało się obok niej, - Co się stało tancereczko? - Pytają, a ona tylko szlocha i pokazuje na żołnieżyka.
Plastikowi przyjaciele widząc cierpiącą zabawkę zaczeli obmyślać plan ale generał żołnierzy krzyknął, - Koniec! Za raz będzie po nim, brać linkę wciągniemy go! - Po tych słowach każdy już chwycił linkę którą szybko włożyli do ognia by go wyciągnąć, żołnierzyk już się topił...
Tancereczka myślała że juz nic się nie zrobi, lecz ołowiany żołnierzyk walczył!
Chwycił linę a żołnierze go wciągneli.
Lecz trwało to, nim go wyciągneli nie miał jednej nóżki i upadał gdyż nie mógł stać na jednej, ten się zasmucił bo weidział że go tancerka nie pokocha.
Lecz ta widząc smutek na jego ołowianej buźce podeszła do niego, - Ciesze się że nic ci nie jest, kocham cię taki jaki jesteś, więc nie smuć się!
Żołnieżyk dumnie poprawił kołnieżyk który już prawie był spalony, chwycił za rączkę tancerkę, i razem żyli już szczęśliwi, bez żadnych nieszczęść.