Pewnego słonecznego lata Kaia wybrała się z rodzicam do Francji. Kiedy już rozpakowali swoje bagaże wyszli na miasto, aby coś zjeść. Rodzice zaproponowali francuską restaurację.
Kaia zasiadła wygodnie w fotelu i zaczęłam przeglądać menu. Nagle natknęła się na ilustrację tak pięknego dania, że musiała je zamówić, nawet nie widząc co to. Rodzice zgodzili się i już po chwili przed Kaią stał tależ pełen smakowitej potrawy, którą mogła zjeść oczami. Rzeczywiście danie było wyśmienite! Kaia zajadała się, aż na jej talerzu zostały tylko okruszki. Postanowiła dopiero teraz dowiedzieć się co to było. Okazało się, że to były żabie udka faszerowane farszem z mielonych ślimaków. Kai aż zachciało się wymiotować.
Wniosek z historii Kai wychodzi na taki, że gdy nie wiemy co jemy bardz nam to smakuje, jeśli jednak poznamy prawdę wszystko co miłe znika, zostają ludzkie wyobrażenia.
Pewnego słonecznego lata Kaia wybrała się z rodzicam do Francji. Kiedy już rozpakowali swoje bagaże wyszli na miasto, aby coś zjeść. Rodzice zaproponowali francuską restaurację.
Kaia zasiadła wygodnie w fotelu i zaczęłam przeglądać menu. Nagle natknęła się na ilustrację tak pięknego dania, że musiała je zamówić, nawet nie widząc co to. Rodzice zgodzili się i już po chwili przed Kaią stał tależ pełen smakowitej potrawy, którą mogła zjeść oczami. Rzeczywiście danie było wyśmienite! Kaia zajadała się, aż na jej talerzu zostały tylko okruszki. Postanowiła dopiero teraz dowiedzieć się co to było. Okazało się, że to były żabie udka faszerowane farszem z mielonych ślimaków. Kai aż zachciało się wymiotować.
Wniosek z historii Kai wychodzi na taki, że gdy nie wiemy co jemy bardz nam to smakuje, jeśli jednak poznamy prawdę wszystko co miłe znika, zostają ludzkie wyobrażenia.