Wymyśl i napisz dialog toczący się między malarzem a portretowaną osobą.
Sysia0002
Rzeźby Igora Mitoraja fascynują mnie od wielu lat i było mi dane podziwiać je w różnych punktach świata, wystawiane na placach i skwerach, ozdabiające wielkie trakty oraz miejsca szczególne, w takich miastach jak Lozanna, Kraków, Paryż, Rzym, Mediolan i w wielu innych. Ucieszyłem się, gdy podczas ostatniego pobytu w Warszawie, mogłem zwiedzić w galerii na Skwerze Hoovera ekspozycję jego rzeźb, fotografii i obrazów, zatytułowaną Lux i tenebris. To jest wielka sztuka, zmuszająca do myślenia i zastanawiania się nad kondycja człowieka, a nade wszystko niezwykła metafora istnienia, kruchości bytu pośród stale ścierających się żywiołów. Mitoraj ukazuje ludzkie ciało z biegłością antycznych mistrzów i tak nasącza treścią poszczególne dzieła, że widz ma wrażenie, iż obcuje ze świętością, z jakimś niewiarygodnym – wpisanym w trwanie – ciągiem uwzniośleń i dopełnień, nieustających spięć i wyładowań energii w przestrzeni. Artysta podkreśla też fragmentaryczność świata, w którym istniejemy, ukazuje ludzkie twarze i sylwetki pozbawione części anatomicznych, świadomie niedokończone, z brakującymi częściami twarzy, dłoni, torsów. Tego rodzaju estetykę sztuka zaakceptowała już dawno, przy okazji wydobywanych z ziemi lub morskich głębin rzeźb świata starożytnego. Twórca współczesny nawiązuje do materii i faktury starych monumentów i figur, a często nadaje też swoim rzeźbom rodzaj patyny, specjalnie preparowanego nalotu, który ma imitować działanie czasu. To są przedstawienia ludzi myślących i przeżywających ekstazę, czasem zdruzgotanych przez los, a innym razem cierpiących nieopisane katusze. Ileż w tych dziełach jest prawdy o człowieku i ileż sytuacji z naszego świata mogą one ilustrować. W takim ujęciu i w takim niezwykłym zgęszczeniu sensów, sztuka zaczyna wyrażać treści idealne i dąży ku doskonałości, staje się rodzajem sacrum, chwilą zamkniętą w kształcie twardym, monumentalnym i opierającym się zmianom w przyrodzie i w kosmosie. Charakterystyczne dla Mitoraja geometryczne wycięcia w rzeźbach i miniaturowe wstawki są przypomnieniem, że każda duża struktura wpisana jest w ciąg skomplikowań mniejszych, a każda metafora mieści się w obrębie systemu znaczeń naddanych, poszerzających przestrzeń do gigantycznych rozmiarów. Człowiek ukazywany tutaj cierpi z godnością, przymyka oczy i wyraża głębię przepastnych przeżyć wewnętrznych, tak czasem trudnych do wyrażenia w sztuce – pojawiających się w dziełach największych.
0 votes Thanks 0
Aneta144
Rzeźby Igora Mitoraja fascynują mnie od wielu lat i było mi dane podziwiać je w różnych punktach świata, wystawiane na placach i skwerach, ozdabiające wielkie trakty oraz miejsca szczególne, w takich miastach jak Lozanna, Kraków, Paryż, Rzym, Mediolan i w wielu innych. Ucieszyłem się, gdy podczas ostatniego pobytu w Warszawie, mogłem zwiedzić w galerii na Skwerze Hoovera ekspozycję jego rzeźb, fotografii i obrazów, zatytułowaną Lux i tenebris. To jest wielka sztuka, zmuszająca do myślenia i zastanawiania się nad kondycja człowieka, a nade wszystko niezwykła metafora istnienia, kruchości bytu pośród stale ścierających się żywiołów. Mitoraj ukazuje ludzkie ciało z biegłością antycznych mistrzów i tak nasącza treścią poszczególne dzieła, że widz ma wrażenie, iż obcuje ze świętością, z jakimś niewiarygodnym – wpisanym w trwanie – ciągiem uwzniośleń i dopełnień, nieustających spięć i wyładowań energii w przestrzeni. Artysta podkreśla też fragmentaryczność świata, w którym istniejemy, ukazuje ludzkie twarze i sylwetki pozbawione części anatomicznych, świadomie niedokończone, z brakującymi częściami twarzy, dłoni, torsów. Tego rodzaju estetykę sztuka zaakceptowała już dawno, przy okazji wydobywanych z ziemi lub morskich głębin rzeźb świata starożytnego. Twórca współczesny nawiązuje do materii i faktury starych monumentów i figur, a często nadaje też swoim rzeźbom rodzaj patyny, specjalnie preparowanego nalotu, który ma imitować działanie czasu. To są przedstawienia ludzi myślących i przeżywających ekstazę, czasem zdruzgotanych przez los, a innym razem cierpiących nieopisane katusze. Ileż w tych dziełach jest prawdy o człowieku i ileż sytuacji z naszego świata mogą one ilustrować. W takim ujęciu i w takim niezwykłym zgęszczeniu sensów, sztuka zaczyna wyrażać treści idealne i dąży ku doskonałości, staje się rodzajem sacrum, chwilą zamkniętą w kształcie twardym, monumentalnym i opierającym się zmianom w przyrodzie i w kosmosie. Charakterystyczne dla Mitoraja geometryczne wycięcia w rzeźbach i miniaturowe wstawki są przypomnieniem, że każda duża struktura wpisana jest w ciąg skomplikowań mniejszych, a każda metafora mieści się w obrębie systemu znaczeń naddanych, poszerzających przestrzeń do gigantycznych rozmiarów. Człowiek ukazywany tutaj cierpi z godnością, przymyka oczy i wyraża głębię przepastnych przeżyć wewnętrznych, tak czasem trudnych do wyrażenia w sztuce – pojawiających się w dziełach największych.