Kujonnumber1
Chrzestny ojciec Piotrusia ,dorożkarz z Pragi pan Łukasz Smolik. Przyjechał w odwiedziny do dzieci i ich ojca. Dowiedział się o trudnej sytuacji finansowej rodziny i starał się jakoś pomóc : odkupił szkapę (klacz), dokupił parę mebli do mieszkania, pare zwierząt do hodowli. Był *chyba* bogaty więc nie sprawiało mu to żadnego problemu. Z odwiedzin przyjazd zamienił się w zostanie dużo dłużej. Pomagał im choć wcale nie musiał, lecz trochę był do tego zobowiązany gdyż by chrzestnym jednego z chłopców. Z czasem przybywało pieniędzy i rodzina wyszła na prostą. Rozwinęła się gospodarka a chłopcy wyrośli już na dorosłych i przystojnych mężczyzn.Wicek zakochał się w dziewczynie o imieniu Marysia.Ona zresztą odwzajemniała to piękne uczucie. Młodzi postanowili się pobrać. Marysia była piękną i młodą kobietą z również rodziny żyjącą w dostatku więc nie było przeszkód by młodzi się pobrali.Pół roku później był ślub.Była to piękna uroczystość. Żyli oni szczęśliwie.Wybudowali własny dom z ogródkiem. Urodziły im się bliźniaczki Magdalena i Barbara. Były one mądre jak ich mama.Wszystko szło dobrze tylko że.....umarł ojciec Wicka Felka i Piotrka. Żałoby nie było końca. Chłopcy (mężczyźni) by upamiętnić szlachetność ojca, urodę matki i swój smutek zasadzili dwie wierzby płaczące.Po dwóch latach zauważono że wierzby splotły się. I były w tym miejscu do śmierci ostatniego syna.
Czytałam tą książkę,smutnie. Mam nadzieję że się podoba oczekuję naj:):):)
Czytałam tą książkę,smutnie.
Mam nadzieję że się podoba oczekuję naj:):):)