liliixd
Kryzys papiestwa niekiedy ocierał się o ewangeliczną zgrozę zgorszenia, wymienianą przez Jezusa w opowieści o znakach końca świata. „Wiek IX i X to pełen zamętu, mroczny okres w historii papiestwa” – pisała Zsuzsanna Kulcsár, węgierska tropicielka średniowiecznych skandali. W 882 r. został zatruty i dobity młotkiem Jan VIII, pierwszy zamordowany papież. W życiu kościelnym „zaczyna się najsmutniejszy okres dziejów papiestwa, okres poniżenia i smutnego zwyrodnienia” – jak oceniali niemieccy profesorowie w pierwszej poł. XX w., Seppelt i Löffler. W 897 r. Stefan VII zwołuje „trupi synod”, na który zaprasza martwego od roku, znienawidzonego biskupa Porto Formozusa, wybranego w 891 r. na papieża. Ponieważ z przyczyn oczywistych Formozus nie może się zjawić, wyciągają go na tę okoliczność z grobu, gdzie spoczywał od roku, i sadzają na krześle, by wysłuchał oskarżeń i wyroku. Trupa skazano na śmierć. W X w. „pornopapieże” i biskupi prowadzili wystawne świeckie życie w towarzystwie konkubin i własnych dzieci. O obsadzie papieży Leona VI, Stefana VII i Jana XI w pierwszej połowie X w. decydowała osławiona Marocja. Rozprzężenie dotarło do klasztorów męskich, w których nagminnie dochodziło do pijaństw i orgii z jawnie mieszkającymi tam mniszkami i kobietami. Szerzyła się symonia, czyli kupowanie urzędów kościelnych. Kościół jednak miał w sobie dość duchowej i racjonalnej siły, by skandaliczne kryzysy przezwyciężyć. Ratunek przyszedł z Cluny w Burgundii, gdzie w 910 r. powstał klasztor benedyktyński według ścisłej reguły, zachowujący znaczną niezależność od władców. Fale pojawiania się papieży wraz z anty-papieżami i gorszących zachowań jednak wracały.
W X w. „pornopapieże” i biskupi prowadzili wystawne świeckie życie w towarzystwie konkubin i własnych dzieci. O obsadzie papieży Leona VI, Stefana VII i Jana XI w pierwszej połowie X w. decydowała osławiona Marocja. Rozprzężenie dotarło do klasztorów męskich, w których nagminnie dochodziło do pijaństw i orgii z jawnie mieszkającymi tam mniszkami i kobietami. Szerzyła się symonia, czyli kupowanie urzędów kościelnych.
Kościół jednak miał w sobie dość duchowej i racjonalnej siły, by skandaliczne kryzysy przezwyciężyć. Ratunek przyszedł z Cluny w Burgundii, gdzie w 910 r. powstał klasztor benedyktyński według ścisłej reguły, zachowujący znaczną niezależność od władców. Fale pojawiania się papieży wraz z anty-papieżami i gorszących zachowań jednak wracały.