Teatr grecki wywodzi się ze świąt boga Dionizosa. Jest to bóg urodzajów, zwłaszcza winnej latorośli, był bóstwem wiejskim. W czasie tego święta ludzie nakładali na siebie koźle skóry, chodzili i śpiewali. Stąd też chóry te wzięły nazwę chórów koźlich, a pieśń ich była pieśnią kozłów, co dało nazwę tragedii (tragodia) złożoną z wyrazów tragos –kozioł, ode – pieśń. Na czele całej kolumnady szedł Koryfeusz, przebrany za Dionizosa. Pieśń śpiewaną na cześć boga Dionizosa nazwano dytyramb. Początkowo były to tylko kultowe obchody. Koryfeusz zaczął się zatrzymywać odwracać i rozmawiać, śpiewać z chórem. Nazwano go wtedy aktorem.
Teatr grecki wywodzi się ze świąt boga Dionizosa. Jest to bóg urodzajów, zwłaszcza winnej latorośli, był bóstwem wiejskim. W czasie tego święta ludzie nakładali na siebie koźle skóry, chodzili i śpiewali. Stąd też chóry te wzięły nazwę chórów koźlich, a pieśń ich była pieśnią kozłów, co dało nazwę tragedii (tragodia) złożoną z wyrazów tragos –kozioł, ode – pieśń. Na czele całej kolumnady szedł Koryfeusz, przebrany za Dionizosa. Pieśń śpiewaną na cześć boga Dionizosa nazwano dytyramb. Początkowo były to tylko kultowe obchody. Koryfeusz zaczął się zatrzymywać odwracać i rozmawiać, śpiewać z chórem. Nazwano go wtedy aktorem.
Myślę że sobie to streścisz:)