Chodzi głownie o to, ze jesli przekraczajac go ze wschodu na zachód tracisz jeden dzien, czyli jakbys leciala samolotem z Los Angeles do Tokio, i wyleciałabyś w srode, to doleciałabys do Tokio dopiero w piatek, (tutaj tez zalezy od tego, ktora jest godzina), jesli zas przekraczalabys ten południk z zachodu na wschód, to 2 razy bys zapisywala tą samą date, czyli lecac samolotem z Tokio do Los Angeles, wylatujac z Tokio w sobote, dolecialabys tego samego dnia do L.A.
Chodzi głownie o to, ze jesli przekraczajac go ze wschodu na zachód tracisz jeden dzien, czyli jakbys leciala samolotem z Los Angeles do Tokio, i wyleciałabyś w srode, to doleciałabys do Tokio dopiero w piatek, (tutaj tez zalezy od tego, ktora jest godzina), jesli zas przekraczalabys ten południk z zachodu na wschód, to 2 razy bys zapisywala tą samą date, czyli lecac samolotem z Tokio do Los Angeles, wylatujac z Tokio w sobote, dolecialabys tego samego dnia do L.A.