Niestety, tak. Badania dowiodły, że słuchanie głośnej muzyki (o natężeniu powyżej 80 dB) przez słuchawki niekorzystnie wpływa na słuch. Dzieje się tak, ponieważ wydostające się z urządzenia dźwięki nie mają szansy przejść przez filtr, jakim w normalnych warunkach jest warstwa powietrza i oddziałują bezpośrednio na błonę bębenkową. To z kolei w krótkim czasie może doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. By zapobiec katastrofie, stosuj kilka zasad: staraj się unikać słuchawek, a jeśli nie musisz ich używać, ścisz o połowę głośność dźwięków. Ważny jest też model urządzenia. Najczęściej używane małe słuchawki, które wkłada się do przewodu usznego, są bardziej niebiezpieczne niż duże, obejmujące całe ucho, bo wydobywające się z nich dźwięki silniej oddziałowują na delikatną błonę bębenkową.
Związane jest to z "zużyciem" małych kosteczek w naszym uchu (młoteczek, kowadełko, strzemiączko), które odpowiedzialne są za "przenoszenie" dźwięku do mózgu (oczywiście jest to proces bardzo skomplikowany, ale myślę, że w gim tyle wystarczy Ci wiedzieć :P). Gdy słuchamy głośnej muzyki, kosteczki te pracują intensywniej niż zwykle i oczywistym jest, że zużywają się szybciej niż, te użytkowane w sposób umiarkowany.
Wygląda to tak samo jak z klockami hamulcowymi- jeżeli ich nie oszczędzasz, szybciej się zużyją ;)
Niestety, tak. Badania dowiodły, że słuchanie głośnej muzyki (o natężeniu powyżej 80 dB) przez słuchawki niekorzystnie wpływa na słuch. Dzieje się tak, ponieważ wydostające się z urządzenia dźwięki nie mają szansy przejść przez filtr, jakim w normalnych warunkach jest warstwa powietrza i oddziałują bezpośrednio na błonę bębenkową. To z kolei w krótkim czasie może doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia słuchu. By zapobiec katastrofie, stosuj kilka zasad: staraj się unikać słuchawek, a jeśli nie musisz ich używać, ścisz o połowę głośność dźwięków. Ważny jest też model urządzenia. Najczęściej używane małe słuchawki, które wkłada się do przewodu usznego, są bardziej niebiezpieczne niż duże, obejmujące całe ucho, bo wydobywające się z nich dźwięki silniej oddziałowują na delikatną błonę bębenkową.
Związane jest to z "zużyciem" małych kosteczek w naszym uchu (młoteczek, kowadełko, strzemiączko), które odpowiedzialne są za "przenoszenie" dźwięku do mózgu (oczywiście jest to proces bardzo skomplikowany, ale myślę, że w gim tyle wystarczy Ci wiedzieć :P). Gdy słuchamy głośnej muzyki, kosteczki te pracują intensywniej niż zwykle i oczywistym jest, że zużywają się szybciej niż, te użytkowane w sposób umiarkowany.
Wygląda to tak samo jak z klockami hamulcowymi- jeżeli ich nie oszczędzasz, szybciej się zużyją ;)